10 najważniejszych wydarzeń w afrykańskiej piłce

2020 rok, jak wszędzie, tak i na Czarnym Kontynencie stał pod znakiem pandemii koronawirusa, z powodu której wszystko zostało postawione na głowie. Z tej przyczyny w gruzach legł cały futbolowy kalendarz. Jak wszędzie był problem z dokończeniem rozgrywek czy to ligowych czy kontynentalnych czy na szczeblu reprezentacji. Przegląd tego co się działo w mijającym roku trzeba więc zacząć od globalnej pandemii.

1. Koronawirus krzyżuje szyki

Choć COVID-19 nie miał czy nie ma może tak niszczycielskiej siły, jak na innych kontynentach, to i tak były czy są obawy. W Afryce dobrze pamięta się jeszcze śmiercionośną ebolę, która dała się we znaki kilka lat temu przede wszystkim w trzech krajach Afryki Zachodniej: Gwinei, Liberii i Sierra Leone. Też oczywiście krzyżowała szyki futbolowi, bo z organizacji Pucharu Narodów wycofało się wtedy Maroko, styczeń – luty 2015. W walkę z koronawirusem zaprzęgnięci zostali piłkarze, którzy zachęcali do właściwych postaw.

2. Śmiertelne żniwo

Globalna pandemia dotknęła też futbolowe środowisko. W czasie pierwszej fali w Dakarze zmarł Mababa „Pape” Diouf, były prezydent Olympique Marsylia. Ten były dziennikarz, a potem piłkarski menedżer, kierował francuskim klubem w latach 2005-2009. Był pierwszym czarnym prezydentem w futbolowym klubie z Europy, jeśli chodzi o te najlepsze ligi. Zachorował w Senegalu i tam też w wieku 68 lat zmarł. Koronawirus sprawił, że odszedł też były reprezentant Somalii Mohamed Farah. Jeśli jesteśmy przy takim smutnym wątku, to nie sposób nie wspomnieć też o Papie Bouba Diop. Były świetny reprezentant Senegalu zmarł pod koniec listopada po długotrwałej chorobie ALS czyli stwardnienia zanikowego bocznego. Z kolei w lipcu zmarł był świetny obrońca reprezentacji Kamerunu Stephen Tataw.

3. Przestawiony kalendarz

W marcu w Afryce szykowano się do meczów w kolejnej serii gier w eliminacjach Pucharu Narodów. Powołania były już rozesłane. Wybuch pandemii wszystko jednak przestawił. Przez wiele miesięcy nie grano. Te eliminacyjne gry rozgrywano dopiero na jesień. Kolejne ligi, jak w Europie, tak też na Czarnym Lądzie kończyły później lub zawiesiły kompletnie sezon, nie przyznając mistrzostwa. Tak uczyniono w Angoli, Gwinei, Burkina Faso czy Mauretanii. W Kenii federacja na pomoc klubom przeznaczyła po… 100 dolarów.

4. Niespodzianki w eliminacjach

Dopiero w listopadzie rozegrano trzecią i czwartą serię gier w eliminacjach Pucharu Narodów. Znamy już pierwszych finalistów turnieju, który odbędzie się w 2022 roku, to oczywiście gospodarz Kamerunem, Mali, Senegal, Algieria i Tunezja. Zostało jeszcze sporo, bo aż 19 miejsc. W eliminacjach nie brakuje niespodzianek. W grupie D na czele z 7 punktami Gambia, z kolei w grupie G rewelacyjnie radzą sobie wyspiarskie Komory, które po czterech seriach gier na koncie mają 8 pkt., a to tyle samo co… Egipt! I Gambia i Komory nie grały jeszcze wśród najlepszych. Teraz mają ku temu niepowtarzalną szansę. Koniec eliminacyjnych gier w marcu przyszłego roku.

5. Niesamowity mecz

Rozegrane w połowie listopada spotkanie na stadionie w Benin City pomiędzy Nigerią, a Sierra Leone w eliminacjach Pucharu Narodów na długo pozostanie w pamięci kibiców. Gospodarze byli faworytem i szybko objęli prowadzenie. Mało tego, po dwóch kwadransach „Super Orły” prowadziły już 4:0. Nic nie zapowiadało katastrofy, która wydarzyła się w końcówce, kiedy to rywal wyrównał, zdobywając cztery bramki pomiędzy 72, a 86 minutą. Dwa gole zdobył m.in. Alhaji Kamara. W afrykańskiej piłce nie ma rzeczy niemożliwych!

6. Kolejne zmiana terminu PNA

Początkowo planowano, że 33 edycja Pucharu Narodów, jak ostatni turniej w Egipcie przed 1,5 rokiem, odbędzie się w czerwcu i lipcu, chodziło oczywiście o 2021 rok. Potem – ze względu na pogodę – przesunięto mistrzostwa na styczeń i luty przyszłego roku. Z powodu pandemii kornawirusa szybko wszystko przestało być aktualne. Obecna data Africa Cup of Nations w Kamerunie to styczeń i luty 2022, a więc w roku mistrzostw świata czyli tak, jak to było przed laty. Co do eliminacji mistrzostw świata, to w Afryce zaczną się pod koniec maja. W przeciągu pół roku do listopada wyłoniona zostanie piątka, która zagra w Katarze.

7. Skompromitowany prezydent

Afrykańska Konfederacja Piłkarska CAF nie ma jakoś szczęścia do swoich szefów. Rządzący wcześniej przez prawie 30 lat Issa Hayatou przez lata oskarżany był o korupcję. Tym bardziej liczono na nowego szefa Ahmada Ahmada z Madagaskaru, który stery przejął w 2017. W czerwcu zeszłego roku był przesłuchiwany przez francuską policję w związku z podejrzeniami o przekroczenie uprawnień. Chodziło zawyżeniem przez niego – do kwoty 830 tys. dolarów – zapłaty dla francuskiej firmy Tactical Steel za sprzęt piłkarski. W końcu w listopadzie został przez FIFA zawieszony na 5 lat! O co chodziło? Został uznany za winnego naruszenia kilku artykułów kodeksu etycznego FIFA, w tym nadużycia władzy i sprzeniewierzenia funduszy. Ten ostatni zarzut ma dotyczyć przeznaczenia środków CAF na zorganizowanie dla 15 szefów afrykańskich krajowych federacji pielgrzymki do… Mekki.

8. Triumfowali po raz dziewiąty

Słowa uznania dla piłkarzy Al-Ahli. Klub z Kairu po raz dziewiąty triumfował w kontynentalnej rywalizacji. W meczu rozegranym miesiąc temu, początkowo finał miał być grany w Douali w maju, drużyna prowadzona przez południowoafrykańskiego trenera Pitso Mosimane pokonała lokalnego rywala Zamalek SC 2:1. Decydującą bramkę w samej końcówce zdobył Mohamed Magdy. Dla 24-latka urodzonego w Gizie to najważniejsze trafienie w karierze. Tym razem, w przeciwieństwie do poprzednich lat, rozegrano tylko jeden mecz. Przypomnijmy,  że w przeszłości dwa razy klubowym mistrzem Afryki, z prowadzonym przez siebie JS Kabylie był polski trener, urodzony we Lwowie Stefan Żywotko.

9. Marokańskie zwycięstwo

Sukces klubu z Afryki Północnej Renaissance Sportive de Berkane. W zeszłym roku klub z Maroka uległ w finale Pucharu Konfederacji (odpowiednik Ligi Europy) egipskiemu Zamalek 0:1. Teraz udało się wpisać na listę triumfatorów. W decydującym meczu w Rabacie RS Berkane pokonało bogaty egipski Pyramids FC 1:0. Swoją drogą pucharowa rywalizacja unaocznia powiększającą się różnicę pomiędzy bogatymi klubami z północnej części kontynentu, a z tymi z czarnej Afryki.

10. Mane najlepszy

Początek tego roku należał do Sadio Mane. Świetny napastnik reprezentacji Senegalu i Liverpool FC miał się z czego cieszyć, jak nasz Robert Lewandowski teraz. 28-letni zawodnik został wybrany na Piłkarza Roku Afryki. Patrząc na grę i wyniki zasłużenie. Teraz też znowu pokazuje się z bardzo dobrej strony czy to na arenach Premier League czy w ekipie „Lwów Terangi”.

POPRZEDNIE LATA

DZIESIĘĆ NAJWAŻNIEJSZYCH WYDARZEŃ W 2019

DZIESIĘĆ NAJWAŻNIEJSZYCH WYDARZEŃ W 2018

DZIESIĘĆ NAJWAŻNIEJSZYCH WYDARZEŃ W 2017

DZIESIĘĆ NAJWAŻNIEJSZYCH WYDARZEŃ W 2016

DZIESIĘĆ NAJWAŻNIEJSZYCH WYDARZEŃ W 2015

DZIESIĘĆ NAJWAŻNIEJSZYCH WYDARZEŃ W 2014

DZIESIĘĆ NAJWAŻNIEJSZYCH WYDARZEŃ 2013

DZIESIĘĆ NAJWAŻNIEJSZYCH WYDARZEŃ 2012

DZIESIĘĆ NAJWAŻNIEJSZYCH WYDARZEŃ 2011

DZIESIĘĆ NAJWAŻNIEJSZYCH WYDARZEŃ 2010

Ten wpis zostal opublikowany w środa, Grudzień 30th, 2020 o 00:01 i jest napisany pod Afryka. Mozesz sledzic komentarze do tego wpisu poprzez RSS 2.0 kanal. Mozesz rowniez zamiescic komentarz, lub sledzic post ze swojej wlasnej strony.

13 odpowiedzi dla “10 najważniejszych wydarzeń w afrykańskiej piłce”

  1. Kartagińczyk napisal(a):

    Nominowani do nagrody dla północnoafrykańskiego piłkarza roku:

    Sofyan Amrabat (Maroko, Fiorentina);
    Ismaël Bennacer (Algieria, Milan);
    Said Benrahma (Algieria, West Ham);
    Ramy Bensebaini (Algieria, Borussia Mönchengladbach);
    Yassine Bounou (Maroko, Sevilla);
    Achraf Hakimi (Maroko, Inter);
    Ali Maâloul (Tunezja, Al-Ahly);
    Riyad Mahrez (Algieria, Manchester City);
    Ellyes Skhiri (Tunezja, 1. FC Koln);
    Hakim Ziyech (Maroko, Chelsea).

  2. Kartagińczyk napisal(a):

    W tym roku pandemia przyćmiła wszystko, niestety.

  3. zich napisal(a):

    ciężko wskazać na któregoś z konkretnych graczy

  4. Big Mutombo napisal(a):

    Koniec roku to czas zestawień i plebiscytów. Całkiem apetycznie i obiecująco przedstawia się Afrykańska 11 roku wg. France Football

    Edouard Mendy – Senegal (Chelsea)
    Achraf Hakimi – Maroko (Inter)
    Kalidou Koulibaly – Senegal (Napoli)
    Djene Dakonam – Togo (Getafe)
    Ramy Bensebaini – Algieria (Borussia M-gladbach)
    Ismael Bennacer – Algieria (Milan)
    Franck Kessie – WKS (Milan)
    Riyad Mahrez – Algieria (Man. City)
    Hakim Ziyech – Maroko (Chelesa)
    Sadio Mane – Senegal (Liverpool)
    Mohamed Salah – Egipt (Liverpool)

    Żadnego reprezentanta Kamerunu czy Nigerii :/ Czy kogoś Wam bardzo brakuje? Na ławce śmiało widziałbym takie nazwiska, jak: Wilfred Ndidi, Victor Osimhen, Youssef En-Nesyri, Wilfried Zaha, Amadou Haidara, Andre Onana, Tomas Partey…

  5. zich napisal(a):

    Z Mendym to jest osobna historia do opisania, bo to niesamowita sprawa, jak dostał się na szczyt. Mocne zestawienie.

  6. Afrykański Futbol (TT) napisal(a):

    Federacja Mauretanii zdecydowała się przedłużyć kontrakt selekcjonera Corentina Martinsa do 2023 roku i podnieść jego wynagrodzenie. Francuz pracuje z kadrą od 2014 roku i doprowadził ją do premierowego udziału w Pucharze Narodów Afryki 2019.

  7. Kartagińczyk napisal(a):

    Niespodzianka w Afrykańskiej Lidze Mistrzów. Po karnych Raja Casablanca została wyeliminowana przez senegalski zespół – Teungueth FC.

  8. Big Mutombo napisal(a):

    W piątek (8.01) w Kairze losowanie fazy grupowej LM. Podział na koszyki wygląda następująco:

    Koszyk 1
    Al Ahly, TP Mazembe, Esperance Tunis, Wydad Casablanca

    Koszyk 2
    Mamelodi Sundowns, Al Hilal, Horoya AC, Zamalek

    Koszyk 3
    Simba SC, Al Merreikh, AS Vita Club, Petro Atletico

    Koszyk 4
    CR Belouizdad, Kaizer Chiefs, Tengueth FC, MC Algier

  9. Big Mutombo napisal(a):

    Tradycyjnie ode mnie podsumowanie w pigułce wtorkowo-środowej kampanii w pucharach. Zaczynamy od Ligi Mistrzów

    NIESPODZIANKA
    Była jedna i to olbrzymiego kalibru. Raja Casablanca w dwumeczu nie potrafiła strzelić gola mistrzom Senegalu z Tengueth FC. Mistrzowie Maroka przegrali konkurs rzutów karnych 1:3! Trzeba jednak napisać, że wtorkowy mecz w Casablance miał mało wspólnego z futbolem. Piłkarze obydwu drużyn grali na boisku przypominającym nasz „Basen Narodowy”. Olbrzymie kałuże kompletnie uniemożliwiały wymianę podań po ziemi. Nie miało to nic wspólnego z piłką nożną. Dodatkowo w trakcie spotkania padał ulewny deszcz, co tylko pogarszało warunki. Mimo tego piłkarze z Maroka mieli kilka naprawdę kapitalnych okazji, po których piłka powinna trafić do siatki. Nieskuteczność to był główny grzech faworytów w tym pojedynku i zgubił ich w serii rzutów karnych, kiedy dwa razy trafiali w poprzeczkę. Jestem przekonany, że na „normalnym” boisku na 10 meczów Raja wygrałaby 9, ale we wtorek właśnie był ten jeden. Cudowny dzień dla sensacyjnego mistrza Senegalu. Tengueth FC w punktacji CAF byli przed tą edycją LM na poziomie Gambii, Dżibuti czy Czadu. Tengueth po raz pierwszy zagra w fazie grupowej LM. Historyczny moment, bo klub z Senegalu po raz pierwszy zaszedł tak daleko.

    „Wojna w Dar es Salaam” – tak podgrzewano atmosferę przed starciem Simba SC (Tanzania) – Platinum FC (Zimbabwe). Ci pierwsi mieli olbrzymie apetyty, żeby powrócić do fazy grupowej. Robili w tym celu absolutnie wszystko i to nie tylko na boisku. Kolejny raz trzeba napisać o braku profesjonalizmu i „brudnej grze”. Trener Platinum na dwie godziny przed meczem dowiedział się, że pięciu podstawowych zawodników ma pozytywny test na COVID-19. Od razu pojawiły się oskarżenia ze strony ekipy z Zimbabwe, że dostęp do testów mieli ich rywale z Tanzanii, chociaż powinien ich pilnować komisarz meczowy z ramienia CAF. To były czarne dni dla pamiętanego z ligi polskiej Normana Mapezy. Najpierw klęska w Tanzanii, a następnego dnia dowiedział się o śmierci ojca…

    W sumie tylko dwie drużyny spośród rozstawionych nie przeszły do fazy grupowej. Pierwszy przypadek to Raja Casablanca. Drugi to już raczej nie niespodzianka. Primeiro do Agosto z Angoli nie dali rady Kaizer Chiefs. Zadecydował jeden gol w dwumeczu strzelony po wzorcowej kontrze przez Kolumbijczyka Leonardo Castro. Wicemistrzowie RPA po raz pierwszy zagrają w fazie grupowej LM!

    Obrońcy trofeum Al Ahly przeszli przez eliminacje suchą stopą. W rewanżu grając w lekko rezerwowym składzie 4:0 rozprawili się z US Sonidep z Nigru. Było o tyle łatwiej, że rywale już od 15 minuty grali w dziesiątkę po czerwonej kartce dla bramkarza za faul poza polem karnym. Dwie z czterech bramek strzelali nowi zawodnicy, Taher Mohamed i Badr Banoun.

    Rzutem na taśmę i w kontrowersyjnych okolicznościach awans zapewnił sobie mistrz Tunezji. Esperance Tunis wygrali 3:2 z libijskim Al Ahly Benghazi, ale zwycięski gol strzelony w 86 minucie padł po ewidentnym spalonym. Spory niesmak…

    Nie odbył się rewanż w parze Al Hilal (Sudan) – Asante Kotoko (Ghana). W ekipie z Ghany wykryto kilka przypadków COVID-19 i zgodnie z regulacjami CAF wynik meczu zweryfikowany został na 2:0 dla Al Hilal.

  10. Kartagińczyk napisal(a):

    W Pucharze Konfederacji poradziły sobie Étoile du Sahel i US Monastir. O awans do fazy grupowej zagra też Sfaxien. Będę liczył na awans całej trójki.

  11. Big Mutombo napisal(a):

    Zgodnie z zapowiedzą kilka ciekawostek po drugiej rundzie eliminacyjnej Pucharu Konfederacji.

    Spośród trzynastu rozstawionych drużyn prawie połowa, bo sześć, nie przebiła się do kolejnej rundy. Nie można tutaj jednak mówić o jakichś większych niespodziankach. Lekkim zaskoczeniem dla mnie było to, że El Hilal El Obeid z Sudanu nie poradził sobie z Namungo z Tanzanii, które mocno dołuje w rodzimej lidze. Przepadł także drugi zespół z Sudanu, Al Amal Atbara. To pokazuje, że w lidze sudańskiej, tak jak np. w Szkocji (Celtic, Glasgow) są dwie mocne drużyny (Al Hilal i Al Merrikh), a reszta nie trzyma nawet średniego afrykańskiego poziomu klubowego.

    SKANDAL (celowo używam capslocka) w meczu Etoile Sahel – Arab Contractors. Tunezyjczycy w 87. minucie dostali rzut karny na wagę wygranej 2:1 i awansu. Zawodnik egipskiej drużyny Ahmed El Shemi nie mógł się pogodzić z tą decyzją i napluł na plecy sędziego z Maroka. Teraz grozi mu 12 miesięcy dyskwalifikacji.

    Jeżeli są tu naprawdę nieźli znawcy afrykańskiej piłki klubowej, to proszę o przypomnienie, jaki ostatni klub z poziomu II ligi przebrnął przez dwie rundy pucharów? To stało się udziałem marokańskiego TAS Casablanca, którzy bez problemów poradzili sobie z ESAE FC z Beninu, było nie było uczestnikami ostatniej edycji fazy grupowej Pucharu Konfederacji.

  12. Big Mutombo napisal(a):

    Jakie prognozy Panowie po losowaniu fazy grupowej CL 20/21? Swoje typy i kolejność w grupach przedstawiam poniżej

    Grupa A
    1. Al Ahly
    2. Simba SC
    3. Al Merrikh
    4. AS Vita Club

    Grupa B
    1. Mamelodi Sundowns
    2. CR Belouizdad
    3. TP Mazembe
    4. Al Hilal

    Grupa C
    1. Wydad Casablanca
    2. Petro de Luanda
    3. Kaizer Chiefs
    4. Horoya AC

    Grupa D
    1. Esperance Tunis
    2. Zamalek Kair
    3. MC Algier
    4. Tengueth FC

    Najciekawsze pary rundy play-off Pucharu Konfederacji to moim zdaniem:
    Raja Casablanca – US Monastir
    Nkana – TAS Casablanca

    Obrońcy trofeum RS Berkane już w fazie grupowej, bo z udziału zrezygnował zespół z Czadu. CAF wykonało ukłon w stronę faworytów z Maroka i to się ceni :)

  13. Nowy szef CAF | AfrykaGola.pl napisal(a):

    [...] Wybór Patrica Motsepe na nowego prezydenta Afrykańskiej Konfederacji Piłkarskiej, to krok w dobrym kierunku. Choć słowa krytyki kierowane są pod adresem Gianni Infantino, który w ostatnich tygodniach mocno działa na rzecz milionera z RPA i właściciela jednego z najsilniejszych klubów na Czarnym Lądzie, Mamelodi Sundowns, to jednak lepsza taka osoba na najważniejszym piłkarskim stołku w Afryce, niż skompromitowany Ahmad Ahmad, którego prezesura to ciąg finansowych skandali, z organizowaniem darmowych wycieczek dla zaprzyjaźnionych działaczy do Mekki… [...]

 

Zamiesc komentarz