Boiskowe disco polo Charlesa Nwaogu
Znany z piłkarskich boisk u nas napastnik Charles Nwaogu nagrał utwór disco polo „Moja Laska”. Jak mówi, chce iść tą drogą. Pochodzący z Nigerii napastnik przyjechał do Polski jako dziecko. Miał smykałkę do piłki. Futbolowego abecadła uczył się w Polonii Warszawa, gdzie przecież do wielkiej międzynarodowej kariery startował nie kto inny, jak Emmanuel Olisadebe. O Nwaogu mówiło się zresztą, że może być drugim „Emsim”. Po „Czarnych Koszulach” był Znicz Pruszków, a zaraz potem pierwszoligowa Odra Opole, gdzie w wyjściowym składzie grał jako 18-latek. W końcu latem 2009 roku trafił do Floty Świnoujście.
Miał zastąpić Nilsa Petersena
W ekipie „Wyspiarzy” zrobił karierę. W pierwszym sezonie na zapleczu ekstraklasy zdobył 8 goli. Kolejny sezon, to popis nigeryjskiego napastnika, który trafiał jak na zawołanie, a jak wiemy, o gole na pierwszoligowych boiskach nie jest łatwo. W 31 pierwszoligowych meczach trafił do siatki 20 razy i jako pierwszy zawodnik z Afryki, a drugi zagraniczny – po Ilijanie Micanskim – został królem strzelców na tym poziomie rozgrywkowym w naszym kraju. Kariera stała przed nim otworem, pytały o niego i starały się o pozyskanie, Widzew, Lech, Cracovia, później także Piast. Co oczywiste, na zdolnego piłkarza zwróciły też uwagę zagraniczne kluby, a przede wszystkim te ze wschodnich Niemiec, jak Hansa Rostock i Energie Cottbus. W grze o pozyskanie zawodnika był też turecki Samsunspor. Było wiadomo, że latem 2011 albo trafi do ekstraklasy, albo wyjedzie do zagranicznego klubu. Tak też się stało. Ostatecznie Nwaogu podpisał trzyletni kontrakt z Energie, gdzie miał zastąpić Nilsa Petersena, dwukrotnego reprezentanta Niemiec, który przechodził wtedy do wielkiego Bayernu Monachium, a dziś wciąż strzela gole dla SC Freiburg, będąc czołowym strzelcem w Bundeslidze, w bieżących rozgrywkach 8 bramek na koncie. Na tym transferze Flota zarobiła około miliona złotych, co było rekordem w historii klubu z Pomorza Zachodniego, który zresztą latem 2011 był o krok od historycznego awansu do ekstraklasy. Flocie zabrakło do tego ledwie trzech punktów, a walkę o awans przegrali wtedy z Podbeskidziem.
Został Królem Karolem
Za zachodnią granicą Nwaogu nie poradził sobie jednak. Po kilku miesiącach trafił więc z powrotem do Polski, tyle że nie do Floty, a do Arki. Tam o bramki nie było mu już tak łatwo, jak wcześniej w klubie ze Świnoujścia, gdzie zresztą wiosną 2013 roku ponownie wylądował. Kilka kolejnych zdobytych bramek sprawiło, że w końcu dostał szansę w ekstraklasie. Sprowadziło go Podbeskidzie, ale tam skończyło się ledwie na trzech grach (wiosna 2014). Potem powrót do I ligi (Flota, Bytovia), a potem już niestety piłkarski zjazd w dół. Jesień 2017 trzecioligowy Świt Skolwin, potem Hutnik Szczecin, a teraz czwartoligowa Sparta Węgorzyno. To ostatni klub w IV lidze w grupie zachodniopomorskiej. Jeśli rozgrywki zostaną wznowione, to być może bramki Nwaogu pomogą w utrzymaniu jego nowego klubu na tym szczeblu rozgrywkowym.
Póki co jednak Nigeryjczyk realizuje się na innym polu. Właśnie co nagrał muzyczny kawałek dico polo „Moja Laska”. Jest tam o falujących cyckach, wirujących oczach i o tym, że „Moja Laska dobrze zamiata”. Nwaogu śpiewa i po polsku i po angielsku, a używa nicka „King Karol 9”. Zdaje się, że to początek muzycznej drogi 29-latka. Czy będzie tak udana, jak początek jego futbolowej kariery w Polsce przed dziesięciu laty?
- Piosenka „Moja Laska” była moim osobistym pomysłem i planem na dalszego siebie. Tekst napisałem sam, natomiast aranżacje muzyczna zrealizowaliśmy w studio nagrań. Mam zamiar kontynuować moja przygodę z disco polo. Oprócz tego gram w Sparcie Węgorzyno. Dopiero co do nich dołączyłem, nie zamierzam rezygnować z gry w piłkę, bo to jest to co uwielbiam i kocham! – tłumaczy nam Charles Nwaogu czy muzyczny „King Karol 9”.
Nwaogu „puścił” swój kawałek disco polo w Internecie w marcu. Po kilku dniach utwór miał niespełna 15 tys. wyświetleń na YouTubie. Teraz jest już ich 35 tys. Patrząc po liczbie kciuków w górę i w dół, to można powiedzieć, że utwór przypadł do gusty słuchaczom, bo tych na plus jest zdecydowanie więcej. Jak będzie dalej z muzyczną karierą „Kinga Karola”?
ROZMOWA Z ADAMEM DRYGALSKIM Z WESZŁO FM
Słyszał pan muzyczny kawałek disco polo Charlesa Nwaogu?
- Tak, ale od razu muszę zastrzec, że nie jestem fanem disco polo. Jeśli już coś chciałbym usłyszeć w wykonaniu kogoś takiego, jak Charles Nwaogu, to na pewno byłoby to coś w klimacie afrykańskim. No chyba, że on już tak mocno związany jest z Polską, że poszedł w kierunku tego, a nie innego rodzaju muzyki. Tutaj na myśl przychodzi nazwisko Michaela Freemana z Sierra Leone [był w juniorach AC Milan, a potem grał w Wybrzeżu Rewalskie Rewal, Polonii II Warszawa i Cresovii Siemiatycze – przyp. red.], który nagrywał muzyczne kawałki w swoim, afrykańskim klimacie.
Puścilibyście kawałek Charlesa Nwaogu w Weszlo FM?
- Do radia to się raczej nie nadaje. Jak mówię, chętnie posłuchałbym czegoś w afrykańskim klimacie.
Przychodzą panu do głowy jacyś inni piłkarze z naszej ligi, którzy też śpiewali czy coś nagrywali?
- Hmm… Na pewno Piotrek Petasza pojawiał się w wideo klipach, ale nie śpiewał w nich, a tylko występował. Kto jeszcze? Wiem, że Marcin Budziński gra na pianinie, a Mateusz Borek na skrzypcach. Jeśli już mówimy o ludziach wokół futbolu, to nie można też nie wymienić Pana Duże Pe, który do Górnika sprowadził przecież Igora Angulo, będąc jego menedżerem. Jeszcze jedno nazwisko przychodzi mi do głowy, to Kostek Joriadis. Dobry instrumentalista, który współpracował z Lady Pank i Maanamem. Występowa w B-klasowym Amigos Warszawa, ale nie chciał stawać na bramce, bo bał się o swoje palce. To zawodowy muzyk, na pewno lepszy niż piłkarza.
***
PIŁKARZE PIOSENKARZE
W zeszłym roku stacja Radio Gol przygotowała bardzo ciekawą listę „TOP 5 piłkarzy-piosenkarzy”. Otwierał ją nie kto inny, jak 15-krotny reprezentant Ghany Kevin-Prince Boateng. Okazuje się, że na muzycznej scenie radzi sobie nie gorzej niż na piłkarskim boisku. W sierpniu 2018 roku Boateng, który w tej chwili jest zawodnikiem tureckiego Besiktasu, gdzie w styczniu został wypożyczony z Fiorentiny, nagrał utwór „King”. Utwór to charakterystyczne bragga, styl w rapie. Do dziś na YouTubie obejrzało go 2,2 mln osób.
Numerem 2 na tej liście był kolejny miłośnik rapu, sam Memphis Depay. Też ma coś ciekawego do przekazania w swoim utworze „No Love”. Przedstawia w nim, jak wygląda jego przepełnione luksusami życie, lecz jak sam twierdzi, nie jest to dla niego najważniejsze. Jak Nwaogu śpiewa w dwóch językach, w tym wypadku w niderlandzkim i angielskim. Ten utwór na YouTube ma już prawie 12 milionów wyświetleń. Inny z utworów 51-krotnego reprezentanta Holandii i napastnika francuskiego Lyon, „Fall Back” ma blisko 4 mln odsłon.
Kolejne miejsca na liście Radio Gol zajmuje bramkarz Atalant Pierluigi Gollini, który we Włoszech jest bardziej znany ze względu na swój styl życia i muzykę. Też jest raperem. Na liście jest jeszcze z rozrywkowym utworem „Yo Sabia” Jese Rodriguez, obecnie Sporting Lizbona, a także Papu Gomez. Argentyńczyk ze swoim „Baila como El Papu” czyli „Tańcz jak Papu” wymiata. Taneczny utwór kapitana Atalanty obejrzało pond 43 mln osób na całym świecie! „Piosenka jest pozycją obowiązkową dla każdego fana Serie A” – czytamy na stronie Radio Gol.
Kwiecień 13th, 2020 at 02:30
No cóż o gustach się podobno nie dyskutuje… Jak ludzie lubią i słuchają to niech tworzy te swoje disco polo
Kwiecień 13th, 2020 at 02:31
A tutaj wspomnienie o naszym polskim nigeryjczyku Olim…
https://www.facebook.com/184851814521/posts/10159129274844522/
Kwiecień 13th, 2020 at 10:56
Zobaczymy, jak pójdzie mu dalej, bo jak mówi, nie zamierza na tym poprzestać.
Maj 2nd, 2020 at 14:14
Oby jednak poprzestał… Wierzyłem, że będzie z niego dobry jak na polskie warunki zawodnik. W I lidze we Flocie jeszcze dawał radę.