Nigeryjskie fascynacje Adama Nawałki

CHIEF JUDE EZECHUKWU, ADAM NAWAŁKA I TONY EGWUATU, NIGERIA, MARZEC 1999.

Przed mundialowym starciem z Senegalem na inaugurację MŚ, biało-czerwoni zmierzą się jutro z Nigerią we Wrocławiu. Dla Adama Nawałki będzie to specjalne spotkanie. Dlaczego?

Jak się okazuje, nasz selekcjoner bardzo dobrze zna ten najludniejszy kraj Afryki. Adam Nawałka poleciał do Nigerii w 1999 roku. – Poleciał ze mną, jako skaut Wisły – tłumaczy  Tony Egwuatu. To lekarz ginekolog i endokrynolog, który w Polsce mieszka od ponad 20 lat. W Gdańsku skończył studia medyczne i zakotwiczył w naszym kraju na stałe. Jest wziętym lekarzem, który swoje gabinety ma w Krakowie oraz Kalwarii. Jego pasją jest futbol. Pośredniczył przy niejednym transferze. W przeszłości sam grał zresztą w piłkę, jako nastolatek był w kadrze Lagos State. Postawił jednak na naukę.

Pokochali Adasia

Nigeria to najludniejsze państwo na Czarnym Lądzie i siódmy kraj na świecie pod względem populacji. Ten trzykrotnie większe od Polski państwo zamieszkuje blisko 200 milionów ludzi. W samym Lagos mieszka 21 mln mieszkańców! To właśnie w tym mieście mieszkał Adam Nawałka. W Nigerii spędził blisko trzy tygodnie.

- Mieszkał u mnie w domu, był gościem rodziny, a wszyscy go uwielbiali. Moja mama do dzisiaj, kiedy z nią rozmawiam, to pyta tylko co u Adasia! – tłumaczy z uśmiechem Egwuatu.

Nigeryjczyk latał jeszcze do swojego kraju z innymi polskimi działaczami i trenerami, ale żaden z nich nie wzbudził w tym ogromnym kraju Afryki Zachodniej takiej sympatii, jak obecny selekcjoner biało-czerwonej kadry. – Dobrze mówił po angielsku, miał łatwość nawiązywania kontaktów. Nie tylko moja mama, ale wiele osób, z którymi się tam zetknął często pyta mnie, kiedy jestem w domu, co tam słychać u Adama – opowiada Egwuatu.

W Nigerii Nawałka nie był na wakacjach. Owszem, jak mówi jego nigeryjski przyjaciel, korzystał z przydomowego basenu, ale to ze względu na panującą wokoło wilgoć, która dla wielu jest nie do zniesienia, a także swoje zdrowie. Gdyby nie liczne i poważne kontuzje, to z pewnością, jako piłkarz zrobiłby znacznie większą karierę. – Dbał o siebie i regularnie korzystał z basenu – przypomina sobie Egwuatu.

Nie tylko pływał regularnie. – Codziennie kazał sobie przynieść pięć, siedem gazet, które sumiennie czytał czy przeglądał. Miało to swój uzasadnienie – dodaje Nigeryjczyk.

SELEKCJONER BIAŁO-CZERWONYCH W NIGERII RAZEM ZE SWOIM PRZYJACIELEM TONYM EGWUATU.

Spotkanie z Chiefem

Obaj jeździli z miejsca na miejsce i oglądali potencjalnych piłkarzy, którzy mogliby trafić do Wisły Kraków. – Byliśmy na przykład w Onitshy, gdzie swoją siedzibę miał klub Jasper United. Adam Nawałka spotkał się z klubowym prezydentem, oglądał mecze z udziałem tego zespołu – mówi Egwuatu.

Prezydentem Jasper United był znany w Nigerii biznesmen i działacz, nieżyjący już dzisiaj, Chief Jude Ezechukwu. Sam miałem okazję spotkać się z nim podczas swojego pobytu w Nigerii w 2005 roku. Chief, mający wszędzie posłuch i szacunek, zawsze otoczony był wianuszkiem ochroniarzy i wielu współpracowników. To osoba, która ma swój wkład w… rozwój polskiej piłki. Jego biuro przy Ajao Estate w Lagos obwieszone było zresztą polonikami. Na ścianie wisiał proporczyk PZPN, kalendarz Petro Płock, a na biurku znajdował się album ze zdjęciami zawodników Polonii Warszawa.

W 1997 roku wytransferował z Jasper United do Polski dwójkę zdolnych napastników: Kennetha Zeigbo oraz Emmanuela Olisadebe. Ten pierwszy trafił do Legii, drugi do Polonii Warszawa. Kiedy z nim rozmawiałem, dokładnie trzynaście lat temu, Chief Jude Ezechukwu, wyciągnął z szuflady i pokazał mi kontrakt Olisadebe. Co ciekawe, była w nim klauzula, która umożliwiała piłkarzowi przyjazdy do kraju na ewentualne mecze reprezentacji… Nigerii. Historia „Oliego” potoczyła się, jak wiemy inaczej, a Chief Ezechukwu zżymał się wtedy, że dalej czeka na należne mu z umowy pieniądze… Podobnie było zresztą w przypadku Kennetha Zeigbo, który z Legii szybko trafił do włoskiej Serie A do AC Venezia.

Z gazety do Wisły

Nawałka wypatrzył równie innych zdolnych graczy. – Trzeba powiedzieć, że miał oko do wyłuskiwania utalentowanych futbolistów. Wybrał wtedy piątkę zawodników, z których kilku trafiło potem do reprezentacji Nigerii. Jednym z nich był na przykład Justice Christopher. Kiedy Adam oglądał ich w akcji, byli zdolnymi zawodnikami. Nie można było przypuścić, jak potoczy się ich kariera, ale kilku z nich pokazało się z jak najlepszej strony. Do Wisły, z różnych względów, nie trafili – opowiada Egwuatu.

Wspomniany Justice Christopher, zamiast do Wisły Kraków trafił potem do belgijskiego Royal Antwerp, a następnie do bułgarskiego Levskiego Sofia. W 2002 roku zagrał w finałach piłkarskich mistrzostw świata. Na mundialu w Korei i Japonii grał w pomocy razem z jedną z największych gwiazd nigeryjskiej piłki w historii Jay-Jay Okochą.

Zamiast Christophera do Krakowa trafił wtedy inny zdolny gracz Kelechi Iheanacho, nie mylić z byłym graczem Manchesteru City, a obecnie Leicester City, noszącym to samo nazwisko. Iheanacho grał w sezonie 2000/2001 w Wiśle, którą prowadził już wtedy Nawałka. Kontuzje byłego gracza Enyimby Aba spowodowały jednak, że w ekstraklasie wystąpił w ledwie 25 grach.

- Z Kelechim była taka sytuacja, że Adam wypatrzył jego nazwisko właśnie w gazetach, które tak codziennie wertował. Jest niezwykle sumienną osobą, która potrafi wszystko analizować. W gazetach wypatrzył nazwisko Iheanacho, który występował wtedy w Enyimbie Aba i strzelał sporo bramek. postanowił pojechać i zobaczyć go w akcji – opowiada Egwuatu.

Sympatia pozostała

Jak mówi Egwuatu, sympatia do Nigerii, jest u obecnego trenera biało-czerwonych widoczna do dziś. Był jedną z tych osób, które mocno optowały za grą właśnie z tym rywalem przed czerwcowym meczem na mundialu z Senegalem, który rozpocznie naszą batalię w finałach XXI mistrzostw świata.

- Zawsze z sympatią wypowiadał się o wizycie w moim kraju. Ten wyjazd tam, był dla niego dobrym doświadczeniem. Adam cieszy się, że teraz będzie mógł się zmierzyć z Nigerią – opowiada Tony Egwuatu.

ARTYKUŁ UKAZAŁ SIĘ W KATOWICKIM SPORCIE I W NIGERYJSKIEJ GAZECIE COMPLETE SPORTS

Ten wpis zostal opublikowany w czwartek, Marzec 22nd, 2018 o 13:00 i jest napisany pod Afryka. Mozesz sledzic komentarze do tego wpisu poprzez RSS 2.0 kanal. Mozesz rowniez zamiescic komentarz, lub sledzic post ze swojej wlasnej strony.

5 odpowiedzi dla “Nigeryjskie fascynacje Adama Nawałki”

  1. Biker napisal(a):

    Dzięki za ten artykuł Michał:-)
    Wartościowa rzecz. Pozdrawiam

  2. Kartagińczyk napisal(a):

    Na zdjęciu jaki Nawałka młody.

  3. Kartagińczyk napisal(a):

    Zwycięstwo Tunezji 1:0 w sparingu z Iranem, najmocniejszą obecnie drużyną z Azji.

  4. Zich napisal(a):

    A Nigeria wygrywa z Polska…

  5. Wywiad. “Śmiertelne pogróżki” | AfrykaGola.pl napisal(a):

    [...] lat. To nigeryjski lekarz, który pracuje w Polsce od lat. Para się też piłkarską menedżerką. To on lata temu organizował w swoim kraju pobyt dla Adama Nawałki. Świetnie orientuje się w meandrach i afrykańskiego i polskiego futbolu. Przy okazji Pucharu [...]

 

Zamiesc komentarz