Zaatakowali też piłkarza Górnika
Wśród zaatakowanych i pobitych w sobotę w Strzelcach Opolskich piłkarzy był też pomocnik Górnika Dzikamai Gwaze!
Znamy coraz więcej szczegółów z rasistowskiego ataku i pobicia w Strzelcach Opolskich czarnoskórych piłkarzy LZS Piotrówka. Przypomnijmy, po sobotnim czwartoligowym spotkaniu u siebie z OKS Olesno (1:2), grupa zawodników poszła do jednego z lokali w Strzelcach, gdzie zawodnicy na co dzień mieszkają. Tam zaczepieni zostali przez grupę chuliganów. Najpierw byli obrażani, a potem doszło do rękoczynów. Najbardziej oberwało się Kameruńczykowi Ericowi Tala. Ma poważne obrażenia głowy i rąk. Napastnicy kopali go oraz okładali pięściami. Nie mniej ucierpiał też Brazylijczyk Galdino. Jego oko dalej jest zaczerwienione od uderzenia.
- Raz dostałem w głowę, ale już doszedłem do siebie. W następnym meczu ligowym na pewno będę grał. Nie ma obaw. W Polsce gram i mieszkam już dziewięć lat i przyznam, że czegoś podobnego jeszcze nie przeżyłem – mówi Galdino.
Okazuje się, że pobito nie tylko zawodników LZS Piotrówka…
Wśród poszkodowanych graczy znalazł się też pomocnik Górnika Zabrze Dzikamai Gwaze! Jak to się stało, że pomocnik zabrzan znalazł się feralnego dnia w Strzelcach? Gwaze to były gracz klubu z Piotrówki. Grał tam w sezonie 2009/10 oraz dwa lata temu. To z klubu Opolszczyzny przeniósł się zimą zeszłego roku do Zabrza. W Piotrówce dalej ma jednak wielu znajomych i przyjaciół, których często odwiedza. Tak też było w weekend.
- W sobotę po treningu rano pojechałem na ligowy mecz Piotrówki. Po spotkaniu poszliśmy do lokalu w Strzelcach coś zjeść. Wtedy zaatakowała nas grupa chuliganów. Też pierwszy raz doświadczyłem takiego ataku – tłumaczy mi Gwaze.
Piłkarz dostał od chuliganów, najprawdopodobniej pseudo fanów Odry Opole, w głowę. Obyło się jednak, w przeciwieństwie do Kameruńczyka Erica Tala, który wylądował w szpitalu, bez większych obrażeń.
- Koledzy w klubie wiedzieli o całym zajściu, bo widzieli, że byłem posiniaczony – mówi Gwaze.
Mimo traumy związanej związanej z bandyckim atakiem, piłkarz z Zimbabwe zagrał w derbowym meczu z Ruchem Chorzów od początku spotkania w poniedziałek.
Wczoraj policja ponownie rozmawiała z pobitymi zawodnikami. – Pokazali nam zdjęcia osób, które nas zaatakowały. Kilka osób rozpoznaliśmy – informuje Galdino, który swoją karierę w Polsce rozpoczynał zresztą w Górniku.
Jak dotychczas policja w Strzelcach Opolskich zatrzymała dwie osoby, 21 i 25 latka. Obaj usłyszeli już zarzuty pobicia, a starszy z nich dodatkowo zarzut znieważania piłkarzy z powodu przynależności rasowej i etnicznej. Grozi im do pięciu lat więzienia. – Nie wykluczamy kolejnych zatrzymań – mówi st. sierż. Paulina Porada, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Opolskich.