Polski trener zarobi krocie
Dzięki kontraktowi z La Federation Malienne de Football Henryk Kasperczak będzie jednym z najlepiej zarabiających polskich szkoleniowców. Miesięcznie, jak informują malijskie media, Henri ma zarabiać 22 tys. euro. To około 91 tys. złotych!
Portal maliweb.net, powołując się na Agence de Press Africaine, podał, że trener Kasperczak może liczyć na horrendalne zarobki jako szkoleniowiec “Orłów”. Miesięcznie ma otrzymywać 14,3 mln franka zachodnioafrykańskiego. To około 22 tys. euro. Tę informację miał ujawnić wiceprezydent Malijskiej Federacji Piłkarskiej Boukary Sidibe Kolon. Dzięki takiej kwocie nasz doświadczony szkoleniowiec będzie jednym z najlepiej zarabiających polskich trenerów. Będzie też zarabiał tyle co selekcjoner… mistrza Afryki. Stephen Keshi, jako trener Nigeryjczyków, miesięcznie otrzymuje 5 mln naira, to jest około 95 tys. zł. Choć nie wiem czy słowo otrzymuje jest tutaj na miejscu…
Co do zarobków szkoleniowców na Czarnym Lądzie, to jest tak, że ci miejscowi zarabiają dwa razy mniej niż trenerzy z Europy czy Ameryki.
Kiedy selekcjonerem reprezentacji Ghany był Serb Goran Stevanović, to jego zarobki oscylowały wokół kwoty 30 tys. euro na miesiąc. Jego następca Kwesi Appiah otrzymuje połowę tej kwoty. To zresztą jeszcze nic, bo były świetny reprezentant Francji Marcel Desailly, urodzony zresztą w Akrze, chciał za miesiąc pracy z kadrą “Czarnych Gwiazd” 100 tys. euro.
Dodajmy jeszcze, że położone w Afryce Zachodniej Mali jest jednym z najbiedniejszych krajów na świecie. Według anych danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego średnia roczna na głowę mieszkańca wynosi tam niewiele ponad 3000 tysiące złotych rocznie, co daje 177 miejsce na 187 państw…
Polski trener jest oczekiwany w Bamako w poniedziałek, żeby ostatecznie sfinalizować umowę, która będzie obowiązywała od 1 stycznia 2014. Kontrakt ma obowiązywać przez 15-miesięcy. Nasz szkoleniowiec w walce o wyścig o posadę selekcjonera “Super Orłów” pokonał nie byle kogo. Na krótkiej liście kandydatów były takie nazwiska, jak Claude Le Roy, jeden z najbardziej doświadczonych trenerów, jeżeli chodzi o pracę z afrykańskimi reprezentacjami, a także byli świetni zawodnicy “Le Bleus”: Didier Six oraz Manuel Amoros.
Przed Henrykiem Kasperczakiem postawiono konkretne zadanie: awans z reprezentacją do ścisłego finału najbliższego Pucharu Narodów, który w styczniu i lutym 2015 roku odbędzie się na boiskach Maroka. Malijczycy w dwóch poprzednich mistrzostwach Czarnego Lądu kończyli na trzecim miejscu. Teraz marzy im się krok do przodu. Ma im w tym pomóc doświadczenie Henriego, który z powodzeniem prowadził już pięć afrykańskich reprezentacji: Wybrzeża Kości Słoniowej, Tunezji, Maroka, Mali (w latach 2001-02), a także Senegalu.
Więcej na ten temat w dzisiejszym Przeglądzie Sportowym i Fakcie.
Grudzień 29th, 2013 at 12:25
Mysle,ze moj ulubiony polski trener bedzie zarabial za duzo…oby te ciezkie pieniadze zmotywowaly Pana Henryka do tego,aby wlozyl cale serce w swoja prace. Mam tez nadzieje,ze jego podopieczni nie beda mu sprawiac problemow,tak jak w 2008 roku senegalczycy,ktorzy zamiast skupiac sie na meczach i walce biegali po miescie za ghanskimi laskami (Podczas P.N.A. w Ghanie)
Grudzień 30th, 2013 at 05:36
[...] Polski trener zarobi krocie [...]