Wisła zamiast Gabonu i Nigerii

Jeszcze kilka miesięcy temu trener Henryk Kasperczak był poważnym kandydatem do objęcia funkcji trenera reprezentacji Nigerii. Nie tylko zresztą słynnych “Super Orłów”, bo była też oferta z Gabonu, a wspominano również o Wybrzeżu Kości Słoniowej. Ostatecznie jednak doświadczony szkoleniowiec ponownie wylądował w Wiśle i jest na najlepsze drodze do wywalczenia swojego czwartego tytułu mistrza Polski z krakowskim klubem.

Z trenerem Kasperczakiem po raz pierwszy spotkałem się osobiście w lutym 2004 roku. W Tunezji skończył się akurat Puchar Narodów Afryki, a Wisła prowadzona przez popularnego Henriego przyjechała na zimowy obóz do Monastiru. W kraju północnej Afryki Henryk Kasperczak czuje się jak u siebie w domu. W latach 90. budował tam przecież podwaliny zawodowej piłki. Jako selekcjoner reprezentacji prowadził Tunezyjczyków i w igrzyskach olimpijskich w Atlancie i w finałąch mistrzostw świata we Francji. W Tunezji wszyscy chcą sobie z Kasperczakiem zrobić zdjęcie, uścisnąć mu dłoń czy chwilę porozmawiać. Jest tam niesamowicie popularny i lubiany.

Tak jest też w innych krajach Czarnego Lądu, w których z sukcesami pracował: w Mali czy Wybrzeżu Kości Słoniowej. W tym pierwszym kraju, po tym jak z “Orłami z Bamako” awansował do czołowej czwórki najlepszych zespołów z Afryki w 2002 roku, do dziś ma zresztą swój kawałek ziemi! Nasz trener prowadził też reprezentacje Maroka i Senegalu.

Nic dziwnego, że na Czarnym Lądzie do dziś bardzo się go ceni. Po ostatnim PNA na stadionach w Angoli Kasperczak był przymierzany do pracy z Nigeryjczykami. Ostatecznie postawiono na Szweda Lagerbecka. Była też propozycja z Gabonu. To ciekawy kierunek, bo to państwo, które wspólnie z Gwineą Równikową organizuje mistrzostwa Afryki za dwa lata.

Ostatecznie z ponownego angażu na Czarnym Lądzie nic nie wyszło, a trener po sześciu latach przerwy ponownie wrócił do Wisły. I jak się okazuje jest teraz na najlepszej drodze do wywalczenia swojego kolejnego trofeum mistrza Polski. Tym bardziej teraz, po pokonaniu Legii Warszawa na jej terenie 3:0.

Przy okazji pisania swojej książki poprosiłem trenera Kasperczaka o napisanie przedmowy.  Została napisana bardzo barwnie i ciekawie. Widać, że trener równie dobrze co na boisku czy ławce trenerskiej radzi też sobie z piórem!

Ten wpis zostal opublikowany w sobota, Maj 8th, 2010 o 21:27 i jest napisany pod Afryka. Mozesz sledzic komentarze do tego wpisu poprzez RSS 2.0 kanal. Mozesz rowniez zamiescic komentarz, lub sledzic post ze swojej wlasnej strony.

 

Zamiesc komentarz