Nie chcą piłkarzy z Afryki

Latem zeszłego roku polskie kluby sprowadziły kilku zawodników z Czarnego Lądu. Wśród nich byli Saidi Ntibazonkiza z Burundi, który trafił do Cracovii i Abdou Razack Traore. Urodzony w Abidżanie reprezentant Burkina Faso trochę przypadkowo, ale szczęśliwie trafił do Lechii Gdańsk. Ubiegły sezon pokazał, że warto było sprowadzić takich piłkarzy. Nie tylko byli liderami drużyn, w których przyszło im grać, ale stali się też gwiazdami ekstraklasy. A Charles Nwaogu z Floty Świnoujście? Nigeryjczyk od paru lat grał w pierwszej lidze. W ekstraklasie nie dano mu szans, za to poznali się na nim skauci i trenerzy czołowego klubu niemieckiej 2.Bundesligi Energie Cotbuss.

Saidi Ntibazonkiza jest gwiazdą Ekstraklasy. Fot. Michał Chwieduk/Edytor.net

Tym bardziej dziwne, że sezon ligowy za pasem – pierwsza liga rusza już jutro, a zawodników z Afryki w naszych klubach, jak na lekarstwo. Zapytałem Justin Nnoroma, byłego piłkarza Lecha Poznań, a obecnie licencjonowanego menedżer z polskiej listy FIFA, co sądzi o tej sytuacji.

- Kilka tygodni temu chciał zaprosić tutaj kilku wyróżniających się zawodników z mistrzostw Afryki do lat 20, które odbyły się wiosną w Republice Południowej Afryki. Nie było zainteresowania ze strony klubów. Dyrektorzy sportowi nie raczyli nawet odpowiedzieć czy są zainteresowani taką ofertą czy nie. No ale o czym tu mówić, skoro kilka lat temu na testach w Polsce był przecież sam Michael Essien, ale nie dostał swojej szansy.
Dziwi mnie taka polityka. Przecież w przeszłości w polskich klubach grali piłkarze, którzy byli liderami zespołów, a potem z zyskiem sprzedawano ich do dobrych zagranicznych klubów. Tak było z Kennethem Zeigbo czy Emmanuelem Olisadebe. Przecież na ich transferach Legia czy Polonia Warszawa sporo zarobiła.
Niestety, teraz w polskich klubach jest inaczej. Rozumiem ograniczenia po wejściu do Unii Europejskiej. W klubach nie ma jednak żadnej planowej polityki i nie ma rozwiniętej sieci skautingu. A przecież sprowadzenie młodego, zdolnego zawodnika z Afryki często jest bardzo opłacalne, także z ekonomicznego punktu widzenia co pokazały transfery takich zawodników do markowych klubów – mówi Justin Nnorom.

Do końca sierpnia czyli do zakończenia letniego okienka transferowego zostało jeszcze trochę czasu. Pozostaje mieć nadzieję, że w którymś z naszych klubów pojawi się jeszcze jakiś ciekawy zawodnik z Afryki.

Ten wpis zostal opublikowany w czwartek, Lipiec 21st, 2011 o 14:56 i jest napisany pod Afryka. Mozesz sledzic komentarze do tego wpisu poprzez RSS 2.0 kanal. Mozesz rowniez zamiescic komentarz, lub sledzic post ze swojej wlasnej strony.

3 odpowiedzi dla “Nie chcą piłkarzy z Afryki”

  1. Patryk napisal(a):

    Zobaczymy jak potoczą się losy Nwaogu w Energie. W 1. kolejce Cottbus wygrało 2:1, ale Charlesa nie było nawet na ławce. Może jakaś kontuzja? Po podpisaniu kontraktu słuch o nim zaginął.

  2. Michal Zichlarz napisal(a):

    Przez kilka lat pobytu w Polsce Charles przeszedł tak dużo, że jeżeli kontuzje mu nie przeszkodzą, to w Niemczech na pewno sobie poradzi. W Energie na pewno dostanie swoją szansę.

  3. Patryk napisal(a):

    Przygodami Charlesa można obdzielić kilka piłkarskich życiorysów. Na razie Energie idzie jak burza. Wygrali 2:1 w Duisburgu, ale znów bez Nwaogu w składzie.

 

Zamiesc komentarz