Znowu kłopoty z kibicami
Na piłkarskich stadionach w Tunezji nie jest bezpiecznie. Dopiero co władze Ligue 1 zdecydowały, że wszystkie ligowe mecze będą rozgrywane bez udziału publiczności. Wszystko w powodu braku bezpieczeństwa. W kwietniu z powodu wtargnięcia na boisko fanów dwa mecze zostały przerwane.
Zakaz gry bez widzów nie dotyczy rogrywek o afrykańskie puchary. Nic dziwnego więc, że podczas meczu Club Africain z sudańskim Al Hilal trybuny pękały w szwach. Drużyna z Tunezji musiała odrobić jednobramkową stratę z pierwszego spotkania (0-1). Niespecjalnie to wychodziło, bo goście już po kilkunastu minutach prowadzili. Miejsowym udało się wyrónać dopiero w 69 minucie.
W końcówce, kiedy na tablicy wyników, widniał rezultat 1-1, kibice gospodarzy nie wytrzymali i wtargnęli na boisko. Mecz został przerwany. Rezultat z pewnością zostanie zweryfikowany, jako walkower dla gości, a Club Africain czekają surowe sankcje.
Na ironię zakrawa fakt, że awans do 1/8 afrykańskiej Ligi Mistrzów klub z Tunisu wywalczył po tym, jak w rewanżowym spotkaniu przeciwko Zamalek, kibice kairskiego klubu wbiegli na murawę i przerwali mecz. Teraz ta sama sytuacja przydarzyła się Club Africain.
W innym dzisiejszym spotkaniu 1/8 Africain Champions League kameruński Coton Sport de Garoua rozgromił algierski E.S. De Setif 4-1.