Kibicuje im cała Afryka
To opowieść, jak z bajki o Kopciuszku. Rok temu w trakcie klubowego Pucharu Świata, również rozgrywanego w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich, bramkarz TP Mazembe Muteba Kidiaba otrzymał czerwoną kartkę w spotkaniu o piąte miejsce z Auckland City. Dla doświadczonego golkipera, rocznik 1976, turniej w Abu Dabi miał być pożegnaniem z profesjonalnym futbolem. Już przygotowywał się do roli szkoleniowca bramkarzy.
Minęło jednak kilka tygodni, a potem miesięcy, a Kidiaba dalej stał (i stoi) w bramce. Dzięki pokonaniu w finale African Champions League Esperance Tunis znowu przyjechał też na klubowy Puchar Świata i teraz jest jednym z bohaterów turnieju. Niewysoki bramkarz był jednym z główych ojców niespodziewanego zwycięstwa w półfinale z brazylijskim SC Internacional 2-0. Kilka jego kapitalnych interwencji uchroniło zespół przed stratą gola. Teraz piłkarz, jak zresztą cały zespół z Lubumbashi, może święcić wielki triumf i przygotowywać się do sobotniego, wielkiego finału z Interem Mediolan.
- Wszyscy mówili o tym, że 2010 rok będzie należał do nas, do Afryki. Wyniki mistrzostw świata w RPA były jednak dla nas trochę rozczarowujące. Jednak reprezentacja Ghany pokazała nam na mundialu drogę. Teraz klubowy Puchar Świata jest na wyciągnięcie naszych rąk. Na pewno zrobimy wszystko, żeby położyć na nim nasze ręce – mówi portalowi FIFA.com Kidiaba, który słynie z niekonwencjonalnych fryzur i z wielkie radości po golach strzelanych przez kolegów.
Bramkarz jedenastki “Wron”, taki jest piłkarski przydomek TP Mazembe, jednego jest pewien. – Podobnie jak na mundialu w RPA, kiedy wszyscy fani w Afryce dopingowali Ghanę, tak i teraz nam kibicuje cały kontynent. Postaramy się nie zawieść – podkreśla bramkarz zespołu z Demokratycznej Republiki Konga.
Muteba Kidiaba wie co mówi. Kiedy pod koniec czerwca z turnieju mistrzostw świata odpadły wszystkie afrykańskie zespoły z wyjątkiem Ghany, to fani na całym kontynencie ściskali kciuki za “Czarne Gwiazdy”. Byłem tam na miejscu i sam widziałem, jak to wyglądało. Kibice w RPA przechrzcili nawet przydomek swojej reprezentacji, czyli “Bafana Bafana” na… “BaGhana BaGhana”. Wszystko po to by pomóc ekipie ze swojego kontynentu. Niesamowita afrykańska solidarność! Teraz w przypadku TP Mazembe jest podobnie.
RELACJA Z FINAŁOWEGO SPOTKANIA KLUBOWEGO PUCHARU ŚWIATA INTER – TP MAZEMBE W STACJI ORANGE SPORT. SOBOTA GODZ. 18.
Styczeń 28th, 2011 at 20:55
[...] SUKCES TP MAZEMBE W KLUBOWYM PUCHARZE ŚWIATA. [...]
Styczeń 30th, 2011 at 00:12
[...] nie po raz ostatni w ostatnim czasie, okazał sie bramkarz “Wron” Muteba Kidiaba. Nie tylko dobrze bronił, ale w decydującym momencie sam skutecznie strzelił co dało kolejny [...]