Wrony wygrywają
Kolejny dobry mecz i sukces najlepszej klubowej jedenastki w Afryce. W ćwierćfinałowym meczu w Abu Dabi TP Mazembe pokonało meksykański zespół Pachuca 1-0. We wtorek zespół z Demokratycznej Republiki Konga zmierzy się w półfinale klubowego Pucharu Świata z brazylijskim SC International.
Klub z Lubumbashi od dwóch sezonów rządzi na Czarnym Lądzie. “Wrony”, bo taki jest przydomek TP Mazembe, triumfowały w dwóch kolejnych finałach African Champions League, w 2009 i 2010 roku. Teraz z powodzeniem reprezentują swój kontynent na prestiżowym turnieju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
W meczu z najlepszym zespołem Ameryki Północnej i Karaibów ekipie prowadzonej przez senegalskiego szkoleniowca Lamine N’Diaye - w latach 2006-08 praktykował u boku Henryka Kasperczaka , jako asystent “Lwów Terangi” - nie było jednak łatwo. Wprawdzie “Wrony” po strzale Mbezy Bediego szybko objęły prowadzenie, ale w końcówce przyszło im grać w osłabieniu, po tym jak czerwoną kartkę zobaczył Stoppila Sunzu. Na szczęście udało się utrzymać prowadzenie i wygrać ważne spotkanie.
Po egipskim Al-Ahli (2006) i tunezyjskim Etoile du Sahel (2007) zespół z DR Konga jest trzecim afrykańskim zespołem, który zagra w półfinale klubowego Pucharu Świata. W starciu z SC International na pewno nie będzie łatwo. Zdobywca Copa Libertadores, to w ostatnich latach jedna z najmocniejszych drużyn Ameryki Południowej. Brazylijczycy na pewno są faworytem w półfinałowym starciu, ale “Wrony” już nieraz w ostatnim czasie pokazały, że jak mało kto potrafią sprawiać niespodzianki. Ot choćby przypomnieć pierwsze finałowe spotkanie w tegorocznej Lidze Mistrzów z tunezyjskim Esperance Tunis, w którym wygrali… 5-0.
Zespół TP Mazembe ma ciekawą historię. Zachęcam do zobaczenia jaką.