Pieniądze za zamach
Były bramkarz reprezentacji Togo Kodjovi Obilale dostanie od Międzynarodowej Organizacji Piłkarskiej 100 tys. dolarów. Piłkarzowi pieniądze są potrzebne na rehabilitację. W styczniu tego roku został przecież poważnie ranny w zamachu, jakiego separatystyczna grupa Frontu Wyzwolenia Kabindy (FLEC) dokonała na piłkarskiej reprezentacji Togo.
„Jastrzębie” były akurat w drodze na Puchar Narodów Afryki w Angoli, kiedy nastąpił feralny atak. Zginął w nim drugi trener reprezentacji Amelete Abalo, rzecznik prasowy drużyny Stanislas Ocloo, a także kierowca autobusu. 26-letni Obilale został poważnie ranny w plecy.
Po tych dramatycznych wydarzeniach Togo wycofało się z turnieju, a sam poszkodowany zawodnik wylądował w szpitalu. O grze w piłkę nie ma mowy. Odłamek z wystrzelonego w kierunku futbolowej ekipy naboju wciąż tkwią zresztą w ciele piłkarza. Obilale żył z gry w piłkę, więc znalazł się w tragicznej sytuacji. Tym bardziej, że w lipcu wygasł jego kontrakt z francuskim klubem GSI Pontivy.
Zawodnik mógł liczyć na pomoc kolegów z kadry, wśród których był również najbardziej znany piłkarz reprezentacji Togo Emmanuel Adebayor. Potrzebna była jednak nie doraźna, a bardziej konkretna pomoc o którą sam piłkarz nieraz apelował. Nadal ma bowiem kłopoty z chodzeniem, rehabilitacja we Francji sporo kosztuje, a na futbolową murawę już raczej nie wróci…
W końcu z pomocą pośpieszyła FIFA. W jednym z listów przesłanych do zawodnika we wrześniu prezydent Sepp Blatter nie tylko życzył powrotu do zdrowia, ale obiecał też finansowe wsparcie. W grę miała wchodzić suma 25 tys. dolarów.
Ostatecznie Międzynarodowa Organizacja Piłkarska postanowiła znacznie zwiększyć tą kwotę. Obilale otrzyma nie 25, a 100 tysięcy dolarów.