Kasperczak: „Znowu ktoś wypalił. Ale spodziewać można się wszystkiego”

Trwa serial ze zwolnieniem Henryka Kasperczaka z funkcji selekcjonera reprezentacji Tunezji. – Jestem po dwukrotnych rozmowach z prezesem federacji. Kolejne spotkanie jutro. Nie ma na razie żadnego oficjalnego komunikatu, tak, że nie wiem, kto podał taką informację, że nie jestem już trenerem tunezyjskiej kadry – mówi mi polski szkoleniowiec.

Pod koniec stycznia, po tym, jak Tunezja Kasperczaka przegrała ćwierćfinałowy mecz w Pucharze Narodów Afryki z Burkina Faso 0-2, pojawiła się informacja, podana na Twitterze przez jednego z dziennikarzy z Ghany, że Henri z powodów osobistych nie jest już trenerem tunezyjskiej kadry. Od razu wszystko zostało podchwycona przez media, także te w Polsce. Wszystko okazało się jednak bzdurą.

Teraz jest bardziej nerwowo. W ubiegły czwartek Tunezyjczycy przegrali towarzyski mecz w Monastyrze z Kamerunem 0-1. We wtorek przyszła z kolei porażka w Marrakeszu z Marokiem, także 0-1. Po tym drugim spotkaniu zaczęły się spekulacje, że polskiego szkoleniowca na ławce „Orłów Kartaginy” może zamienić któryś z tunezyjskich trenerów. Padły nazwiska Nabila Maaloula, Faouzi Benzarti czy Sami Trabelsi. – Z Trabelsim, który pracuje teraz w Katarze, rozmawiałem niedawno, przy okazji jego wizyt w Tunezji. Mówił mi, że nie interesuje go praca z kadrą. W takich sytuacjach podaje się więcej nazwisk, z których jedno może być prawdzie. Jaka jest teraz moja sytuacja? Akurat jestem w siedzibie Tunezyjskiej Federacji Piłkarskiej [z trenerem Kasperczakiem rozmawiałem przed godziną 18 – przyp. aut.]. Dwukrotnie rozmawiałem z prezesem, kolejne spotkanie i rozmowa jutro. Ma się jeszcze zebrać zarząd związku. Jesteśmy pod mocną krytyką i jest spore ciśnienie, tak, że wszystko może się zdarzyć i na każde rozwiązanie muszę być przygotowany. Nie wiem jednak dlaczego o moim zwolnieniu piszą głównie w polskich mediach, a nie tunezyjskich? Na razie nie ma oficjalnego komunikatu – tłumaczy trener Kasperczak.

Tunezyjska federacja już raz w niecodzienny sposób pożegnała doświadczonego i utytułowanego szkoleniowca. Po czterech latach pracy, naznaczonej m.in. wicemistrzostwo kontynentu, podziękowano mu w trakcie grupowych meczów mistrzostw świata we Francji w 1998 roku…

- Jak nie ma wyników, to wiadomo jak jest… A że reprezentacja jest wizytówką w każdym kraju, to po porażce czy porażkach jest nerwowo. Z Kamerunem, który jest przecież mistrzem Afryki, a także z innym czołowym zespołem, jakim jest Maroko, graliśmy jednak bez kilku podstawowych zawodników, którzy grali z nami podczas ostatniego Pucharu Narodów. Mam tutaj na myśli Msakniego, Abdennoura, Naggueza, Khazri, Sassi. Nie było łatwo. Przegraliśmy, no i jest ostra krytyka – podkreśla Henryk Kasperczak.

Ten wpis zostal opublikowany w piątek, Marzec 31st, 2017 o 17:19 i jest napisany pod Afryka. Mozesz sledzic komentarze do tego wpisu poprzez RSS 2.0 kanal. Mozesz rowniez zamiescic komentarz, lub sledzic post ze swojej wlasnej strony.

20 odpowiedzi dla “Kasperczak: „Znowu ktoś wypalił. Ale spodziewać można się wszystkiego””

  1. Kartagińczyk napisal(a):

    Na pewno w zarządzie jest ktoś – lub grupa osób – kto ma inną wizję i w zanadrzu przygotowanego nowego trenera. Nie raz już to było przerabiane w futbolu.

    Jestem w stanie uwierzyć, że Trabelsi woli zostać w Katarze, gdzie ma mocną pozycję w klubie Al-Sailiya. Pracuje tam nieprzerwanie od 2013 roku. W kadrze natomiast, gdyby nie udało mu się awansować na Mundial, zostałby na lodzie.

    Benzarti niedawno został trenerem Esperance. Wątpliwe, żeby pozwolili mu ciągnąć dwa etaty. Chyba że zostanie w zespole ze stolicy do końca sezonu, a wtedy dopiero obejmie kadrę. Skoro po raz n-ty wrócił do tego klubu, to pewnie nie miałby oporów, by wrócić do reprezentacji.

    Maaloul, którego cenię, jest obecnie trenerem reprezentacji Kuwejtu, gdzie ze słabszymi wygrywa, a z mocniejszymi, niekiedy nawet po dobrej grze, przegrywa. Był już trenerem Tunezji (3 zwycięstwa, 2 remisy) i Esperance (średnia ponad 2 punkty na mecz). W moim odczuciu nie byłby złą opcją, ale też nie najlepszą.

    Wolałbym, żeby trener Kasperczak pozostał i spróbował awansować na Mundial. Jeżeli by mu się nie udało, to w żaden prezes z jakiejkolwiek federacji nie obroniłby go – takie są niestety realia.

    Apelowałbym na miejscu prezesa o spokój i wytrzymanie ciśnienia, ale przecież to Afryka, gdzie emocje przeważnie biorą górę nad rozsądkiem. Zatem można się wszystkiego spodziewać. Niestety.

  2. Michał Zichlarz napisal(a):

    Święte słowa, nic dodać, nic ując… Zobaczymy, co się dzisiaj wydarzy, bo kolejne spotkanie treenera Kasperczaka z prezsem Tunezyjskiej Federacji Piłkarskiej Wadie Jary.

  3. Michał Zichlarz napisal(a):

    L’Equipe wczoraj w nocy podał, powołując się na wypowiedź anonimowego pracownika tunezyjskiej federacji, że obie strony negocjują sposób odejścia. Jak będzie faktycznie zobaczymy. (http://www.lequipe.fr/Football/Actualites/La-tunisie-va-se-separer-de-son-selectionneur-henryk-kasperczak/789715)

  4. Kartagińczyk napisal(a):

    Pewnie to koniec przygody trenera Kasperczaka z kadrą Tunezji… Benzarti przyznał, że nikt z federacji się z nim nie kontaktował, ale jeżeli miałby ofertę, to przyjąłby bez wahania. Jednak nie jestem pewien na 100% tej drugiej części, gdyż nie wiem czy dobrze przetłumaczyłem:

  5. Kartagińczyk napisal(a):

    Il a ajouté que si la FTF lui propose de succéder à Henry Kasperczak, il acceptera sans aucune hésitation : “Je ne peux pas dire non à la sélection surtout que nous espérons nous qualifier au mondial 2018

  6. Urbus napisal(a):

    Reprezentacyjne problemy reprezentacyjnymi problemami, a ligi wróciły do gry. Byłem dzisiaj poza domem i nie mogłem oglądać, ale mieliśmy kilka hitów. Smouha pokonała 2-0 Zamalek (polecam sprawdzić petardę Mangi, dla mnie na równi z golem Ndidiego), Chiefs nieco skromniej zmordowanych napiętym terminarzem Sundowns. W derbach Dar es Salaam Young Africans – Azam FC górą Yanga, a najwięcej szlagierowych bramek padło w Angoli, gdzie Kabuscorp zremisował 2-2 z Recreativo Libolo. Jutro więcej meczów na szczycie – m.in. Tunezja i DRK – oraz finał zambijskiej Charity Shield, inaugurującej sezon.

    Zahaczyłem jeszcze raz o Zambię, bo po rejestracji zawodników dokopałem się do ciekawej statystyki odnośnie obcokrajowców. Trzydziestu Kongijczyków (sąsiedzi to jednak sąsiedzi, na dodatek “więksi”) i szesnastu! Ghańczyków. Chyba w żadnych innych afrykańskich rozgrywkach nie ma tak ogromnej kolonii z odległego o tysiące km kraju.

    Przy okazji – czołowy bramkarz kontynentu Gwinejczyk Abdul Aziz Keita przeniósł się w ostatniej chwili do Buildconu.

  7. Urbus napisal(a):

    Souleymane Coulibaly dwa razy idealnie przymierzył głową po wejściu z ławki Ahly. Może jeszcze coś z niego będzie, ostatni rok bardzo optymistyczny. Na bycie pełnoprawnym Słoniem to jednak raczej nie wystarczy, zważając na konkurencję. A taki był talent…

  8. Kartagińczyk napisal(a):

    @Urbus – Mógłbyś zdradzić swoje źródło odnośnie Zambii?

    W Tunezji bezbramkowy remis Esperance z Sfaxien, Club Africain rozbił Ben Guerdane 6-0. W grupie spadkowej półmetek! Bizertin zremisował z Kairouanaise i zajmuje ostatnie miejsce, jako jedyna drużyna bez zwycięstwa.

    W II lidze w grupie awansowej na razie rozegrano dwa spotkania, komplet punktów zgarnęła jedynie drużyna Stade Tunisien, za nią z dorobkiem 4 punktów plasują się Olimpique de Medenine i US Monastir.

  9. Urbus napisal(a):

    Puncherello Chama, dziennikarz ze świetnymi dojściami. Oficjalne składy powoli zaczynają się pojawiać na klubowych stronach, mniej więcej połowę już widziałem. Mam nadzieję graniczącą z przekonaniem, że ktoś to zbierze przed weekendem do kupy i zrobi coś w stylu skarbu kibica.

    Tunezję opisałeś (genialne racowisko w Sfaxie, polecam zdjęcia), to ja dodam resztę. Horoya rozbiła Hafię, która jest daleka od powrotu do czasów swojej świetności, tak jak JS Kabylie czy Canon. Wszystkie cztery bramki Burkińczyków! Pierwsze trofeum nowego sezonu w Zambii dla ZESCO United, niespodzianki nie było. Pokonali 2-0 Nkanę, z którą prawdopodobnie stoczą bój o mistrzostwo, choć nie lekceważyłbym nowobogackich. Oby spotkania ligowe były wrzucane na youtube równie często jak kiedyś, bo na abonament DSTV to mnie nie za bardzo stać.

    ASEC Mimosas 1-0 Sewe Sports, chyba odzyskają tytuł. Jak się ma na bramce Koffiego, a w ataku Bance z Jeanem Marcelem Poe to aż wstyd nie odzyskać. Największe derby Bulawayo, drugiego co do liczby ludności miasta Zimbabwe, dla Highlanders, a play-offy w Demokratycznej Republice Konga zaczęły się typowo po ekstraklasowemu – hitami, które kompletnie zawiodły. Mazembe 0-0 Motema Pembe, czwarty z rzędu mecz Wron bez gola. Taki sam wynik w Mbuji Mayi, gdzie Vita grała z Sanga Balende.

    No i na koniec sytuacja bez precedensu w Nigerii – klasyk padł wczoraj łupem Enyimby, dzięki bramce w doliczonym czasie niezawodnego Mfona Udoha. Klub wycenia go na milion dolarów i za mniej nie ma zamiaru puścić. Co jest jednak najistotniejsze- porażka last-minute sprawiła, że Enugu Rangers spadli na ostatnie miejsce, a przedostatnie okupują Rivers United. Dwaj przedstawiciele kraju w tegorocznej Lidze Mistrzów. Mistrzowie i wicemistrzowie. Jeszcze kilka kiepskich kolejek i widmo spadku zajrzy im w oczy.

  10. Urbus napisal(a):

    Wracając do nietypowych kolonii – w Etiopii występuje czterech graczy z małego Togo, w tym Arafat Djako.

    A wiadomość z ostatniej chwili jest taka, że Iworyjczycy znaleźli “zastępstwo” dla Bakayoko, który wybrał Francję. Młody Seko Fofana z Udinese ma być wsparciem dla Seriego i Kessie w środku pola. Przed mundialem “reprezentacyjne okienko transferowe” w Afryce jak zwykle otwarte 24 godziny na dobę.

    I Maxwell Cornet z Lyonu! Nie zdążyłem nawet dokończyć wpisu.

  11. Kartagińczyk napisal(a):

    http://transfery.info/99405,to-juz-pewne-kasperczak-pozegna-sie-z-reprezentacja-tunezji

  12. inspiw napisal(a):

    Zmian ciąg dalszy Appiah ponownie trenerem Ghany. Moim zdaniem pozytywna zmian Grant na ławce to były “ciepłe kluchy”

  13. Michal Zichlarz napisal(a):

    Serial ze zwolnieniem Kasperczaka trwa, tymczasem przypomina, że ma d.bilans z kadrą, z 22 meczów, 11 wygrał, 4 zremisował i 7 przegrał. Ćwierćfinał PNA, liderowanie w grupie w el. MŚ… (http://www.gnet.tn/revue-de-sport/henry-kasperczak-le-bilan-est-malgre-tout-positif/id-menu-323.html)

  14. Michal Zichlarz napisal(a):

    @inspiw
    Ghana z Grantem wicemistrzem kontynentu w 2015 i półfinał teraz w PNA… Mało? Ciepłe kluchy? Kurcze zalecam trochę uznania.

  15. Kartagińczyk napisal(a):

    Jakoś nie jestem przekonany do Appiaha, ale zobaczymy.

  16. inspiw napisal(a):

    @Michał
    Jak na potencjał Ghany to wcale nie tak dużo. Oczywiście doceniam tytuł wicemistrza w 2015r. choć nie wiem na ile tamten wynik to Jego wkład został trenerem dopiero w grudniu 2014r.Powiem tak nie zaobserwowałem kroku w przód Czarnych Gwiazd pod jego kierownictwem ale to moje odczucia (oczywiście żeby nie było, że za wszystko odpowiada trener). A “ciepłe kluchy” to raczej jego zachowanie podczas prowadzenia drużyny podczas meczów. Ja wolę trenerów reagujących bardziej impulsywnie jak choćby Renard. Ale tak jak napisałem to tylko moja opinia a szacunek należy się oczywiście za każdy sukces więc Grantowi również należą się podziękowania za pracę którą niewątpliwie włożył w prowadzenie Czarnych Gwiazd

  17. Urbus napisal(a):

    Ghana Granta to również właściwie zaprzepaszczony awans na mundial po dwóch kolejkach. Szykuje się pierwsza absencja od 2002 roku. Mnie się gra Czarnych Gwiazd na dwóch poprzednich PNA nie podobała, nie licząc indywidualnych popisów m.in. Atsu, które niejednokrotnie ratowały selekcjonerowi skórę. Okres za Appiaha, choć również bez spektakularnych rezultatów, kojarzy mi się zupełnie inaczej. Kto pamięta efektowne pojedynki z USA i Niemcami? To powinno być 6 punktów, nieskuteczność i egoizm Jordana Ayew zmieniły bieg wydarzeń. Trener nie miał wiele do gadania. Z Portugalią już co innego, ale oceniam całokształt. Wcześniej słynne 6-1 z Egiptem, grupa wygrana z palcem w nosie. Jeśli któraś z dwóch odsłon tej reprezentacji rokowała to właśnie poprzednia Kwesiego. Można się oczywiście spierać kto miał do dyspozycji lepszych zawodników, ale trzon drużyny pozostał mniej więcej ten sam.

    A najważniejszy argument “za” Appiahem jest prozaiczny – trzeba mu płacić znacznie mniej. W federacji podobno bieda aż piszczy.

  18. Urbus napisal(a):

    @inspiw Dla mnie mógłby nawet stać nieruchomo jak skała, gdyby był perfekcyjnie przygotowany do meczu. Zresztą asystenci też po coś są. Niestety wielokrotnie tego przygotowania nie było widać, do tego podjął kilka absurdalnych decyzji kadrowych. Śmieszna sprawa, ale najdziwniejszą było powołanie na turniej w Gwinei Równikowej…Kwesiego Appiaha ;) Aczkolwiek my sobie możemy tutaj dumać i powątpiewać, a być może miał prikaz z góry. Nie brakowało w przeszłości podobnych historii.

  19. inspiw napisal(a):

    @Urbus
    Pewnie ,że najważniejsze są wyniki drużyny, ale jednak trener “żyjący” przy ławce to dodatkowy koloryt meczu a i drużyna to inaczej odbiera.
    A co do Ghany za Appiaha to gra była dużo lepsza to fakt.

  20. Michał Zichlarz napisal(a):

    Panowie za wrażenie artystyczne punktów i miejsc w piłce nie przyznają, no ale nich będzie, że Grant może do końca nie wykorzystał wszystkiego co najlepsze u Czarnych Gwiazd, z drugiej strony, jak zauważa Urbus mundial faktycznie daleko…

 

Zamiesc komentarz