Afrykański czas
Działacze Kameruńskiej Federacji Piłkarskiej kilka dni temu zapowiadali, że najpóźniej w poniedziałek podają nazwisko nowego szkoleniowca „Nieposkromionych Lwów”. Czas mija, do meczu w Szczecinie z biało-czerwonymi zostało coraz mniej czasu, a decyzji, jak nie było tak nie ma.
Zdaje się, że reprezentację Kamerunu poprowadzi w starciu z Polską były bramkarz Jacques Songo’o, a nazwisko szkoleniowca, który poprowadzi czterokrotnych mistrzów Afryki poznamy w późniejszym czasie.
Na oficjalnej stronie kameruńskiej federacji zamiast informacji o tym, kto będzie nowym trenerem jest sprostowanie, że związek nie prowadził i nie prowadzi, żadnych rozmów z byłym świetnym reprezentantem Niemiec Lotharem Matthäusem. To właśnie on był (jest) przymierzany do zastąpienia zdymisjonowanego nie tak dawno Paula Le Guena. Mówi się nie tylko o Matthäusie, ale też o innych, jak choćby o znanym Bośniaku Vahidzie Halilhodziciu czy Hiszpanie Javierze Clemente.
Zdaniem dziennikarzy z Kamerunu, to właśnie ten ostatni ma największe szanse na poprowadzenie „Nieposkromionych Lwów” w eliminacjach do Pucharu Narodów Afryki w 2012 roku.
Zobacz artykuł o Clemente i reprezentacji Kamerunu w Fakcie.
Widać, że działacze Federation Camerounaise de Football nie śpieszą się z podjęciem ostatecznych wyborów. Obowiązuje ich „afrykański czas” i odkładanie decyzji na później. Nie zawsze kończy się to jednak dobrym skutkiem.