Kasperczak świętuje kolejny awans!

Znacznie lepiej niż biało-czerwonym w Astanie poszło dzisiaj wieczorem Henrykowi Kasperczakowi. Prowadzona przez doświadczonego polskiego szkoleniowca reprezentacja Tunezji, po efektownej grze, pewnie wygrała u siebie z Liberią 4-1 i awansowała do XXXI Pucharu Narodów Afryki, który w styczniu i lutym przyszłego roku odbędzie się na stadionach Gabonu.

Tunezja Kasperczaka, żeby awansować musiała wygrać z prowadzącą w tabeli Liberią. “Orły Kartaginy” już do przerwy załatwiły sprawę. Najpierw w 15 minucie trafił grający w angielski Sunderlandzie Wahib Khazri, a pod koniec pierwszej połowy, po błędzie bramkarza gości na 2:0 podwyższył Taha Yassine Khenissi.

Po przerwie Tunezyjczycy kontrolowali przebieg spotkania. Posiadali przewagę w środku pola i skutecznie powstrzymywali pojedyncze ataki “Lone Stars”. W drugiej połowie goście sprawiali wrażenie, jakby byli pogodzenie z porażką i z utratą szansy na grą w finałach. O tyle to dziwne, że przecież przed dzisiejszym meczem prowadzili w grupie A i nawet remis dawał im duże szanse na awans z drugiego miejsca, skąd wchodzą dwa zespoły z najlepszym bilansem. Trener Kasperczak ze spokojem mógł obserwować boiskowe wydarzenia. Tak było do 70 minuty, kiedy to błąd defensywy gospodarzy wykorzystał doświadczony Aaron Paye. Napastnik gości zdobył kontaktowego gola i na stadionie zrobiło się nerwowo. Ale tylko na chwilę.

Końcówka meczu obfitowała zresztą w gole. W 72 minucie na 3-1 podwyższył Saber Khalifa, który doskoczył do odbitej przez bramkarza Liberii piłki i z kilku metrów, przy biernej postawie obrońców, skierował ją do siatki. Cztery minuty później kolejny kompromitujący błąd popełnił James Galley. Bramkarz “Lone Stars” z autu bramkowego wybił piłkę wprost pod nogi najlepszego na murawie Khazri’ego, po czym powstrzymał go faulem. Jedenastkę na bramkę pewnie zamienił Lahmar Hamza i sprawa awansu została rozstrzygnięta.

Po meczu kilkanaście tysięcy kibiców na Stade Mustapha Ben Jannet w Monastyrze mogło się wspólnie cieszyć z sukcesu. Tunezja, mistrz kontynentu z 2004 roku, w finałach Pucharu Narodów zagra już po raz osiemnasty. Trzy z awansów były dziełem trenera Kasperczaka. Do finałowych turniejów wprowadził “Orły Kartaginy” w 1995 i 1997 roku, a także i teraz. Dwadzieścia lat temu z reprezentacją Tunezji Henri świętował wicemistrzostwo Afryki. Teraz spokojnie może przygotowywać zespół do turnieju w Gabonie, który odbędzie się na początku przyszłego roku.

Za moment podsumowanie tego co działo się na innych stadionach, a działo się wiele!

Ten wpis zostal opublikowany w niedziela, Wrzesień 4th, 2016 o 20:35 i jest napisany pod Afryka. Mozesz sledzic komentarze do tego wpisu poprzez RSS 2.0 kanal. Mozesz rowniez zamiescic komentarz, lub sledzic post ze swojej wlasnej strony.

8 odpowiedzi dla “Kasperczak świętuje kolejny awans!”

  1. Kartagińczyk napisal(a):

    Z tego, co widziałem, to bezpośredni awans z drugich miejsc dla Ugandy i Togo. Szkoda Etiopii…

  2. Michal Zichlarz napisal(a):

    dokładnie, z drugich miejsc awans Ugandy i Toga.

  3. Eliminacje Pucharu Narodów. Komplet finalistów | AfrykaGola.pl napisal(a):

    [...] Kasperczak świętuje kolejny awans! [...]

  4. Urbus napisal(a):

    Mnie bardziej niż Etiopii szkoda Beninu. Z drugiej strony walczyć o awans i dostać takie wciry od pewnego kwalifikacji Mali…Jeszcze niedawno wydawało się, że mając tyle punktów Wiewiórki po prostu muszą awansować. Kibicowałem podwójnie, bo nie dość, że jedna z moich ulubionych reprezentacji, to na dodatek dobrze radził sobie Tchomogo, a więc lokalny trener. Których na PNA znowu będzie tyle co kot napłakał. Przynajmniej Aliou Cissé “wjechał” do Gabonu (albo innego państwa, końca politycznego zamieszania nie widać) z przytupem.

  5. Michal Zichlarz napisal(a):

    dobra uwaga z tymi lokalnymi szkoleniowcami, których dalej, jak na lekarstwo. Mówił mi o tym swego czasu Samson Siasia, dwukrotny już medalista olimpijski (http://afrykagola.pl/?p=4382)

  6. Urbus napisal(a):

    @Michał Zapomniałem o Ibengé, a to jemu należą się największe słowa uznania, bo świetne wyniki osiąga regularnie, rzadko zdarzają mu się wpadki. Jeśli nie prześpi swojego momentu, tak jak Keshi albo właśnie Siasia, to być może trafi do znanego klubu w Europie.

    Trzecim lokalnym selekcjonerem będzie, mam nadzieję, Pasuwa. Rok temu odszedł, potem go przywrócono. Zobaczymy czy dotrwa do stycznia. Nie zdziwiłbym się gdyby jednak nie. W końcu to Afryka, wszystko się może zdarzyć…

  7. Eliminacje Pucharu Narodów. Górą znowu Zachód | AfrykaGola.pl napisal(a):

    [...] Kasperczak świętuje kolejny awans! [...]

  8. Henryk Kasperczak: jeśli chce się awansować, to u siebie trzeba wygrywać | AfrykaGola.pl napisal(a):

    [...] w świetnym stylu awansowała do styczniowego Pucharu Narodów, który odbędzie się w Gabonie. W meczu o być, albo nie być Tunezyjczycy rozgromili u siebie Liberię 4-1 i zajęli pierwsze miejsce w grupie. Był to już piąty awans trenera Kasperczaka do finałów PNA. [...]

 

Zamiesc komentarz