Zmarł Stephen Keshi
- Ciężka praca, słuchanie swoich piłkarzy, a także rozmawianie z nimi. Do tego współpraca z asystentami. Żeby był sukces potrzeba wysiłku wielu osób – tak mówił mi Stephen Keshi w wywiadzie który z nim przeprowadzałem w styczniu 2014 roku.
Teraz z Nigerii nadeszła ogromnie smutna informacja. Jeden z najbardziej utytułowanych szkoleniowców na Czarny Lądzie w ostatnich latach zmarł… Zmarł w Benin City na zawał serca w wieku ledwie 54 lat.
Keshi był świetnym piłkarzem, a potem szkoleniowcem. Jako kapitan zespołu prowadził „Super Orły” do triumfu w Pucharze Narodów Afryki w 1994 roku, a potem w trakcie udanych mistrzostw świata w Stanach Zjednoczonych. Dobrze radził sobie też w Anderlechcie Bruksela, z którym zdobywał i mistrzostwo i puchar kraju. Z belgijskich boisk dobrze pamiętał Włodzimierza Lubańskiego i Grzegorza Latę. Mówił mi o tym podczas naszej rozmowy. Zresztą zanim przeszedł do Anderlechtu, to grał w Lokeren, gdzie występowali obaj polscy piłkarze.
Po zakończeniu kariery Keshi z powodzeniem pracował jako szkoleniowiec. Dwukrotnie wywalczył awans do finałów mundialu. Sensacyjnie, w 2005 roku z Togo, a osiem lat później z Nigerią. Ze swoimi „Super Orłami” zdobył też Puchar Narodów w 2013 roku. Keshi, razem z Egipcjaninem Mohamedem Al Gohari, jest jedną z dwóch osób, która prestiżowy Puchar Narodów zdobyła zarówno jako zawodnik i trener. ZOBACZ LISTĘ TRENERÓW KTÓRZY ZDOBYWALI PNA
Po mistrzostwach w Brazylii nie brakowało mu kłopotów. Drużyna narodowa nie grał tak, jak wszyscy by oczekiwali, a Keshi to rezygnował, to znowu podejmował decyzję o pracy z kadrą. Ostatnio przeżył też osobistą tragedię. W grudniu zeszłego roku na raka zmarła jego żona Kate… Odeszła wspaniała postać afrykańskiej piłki.
Czerwiec 8th, 2016 at 10:46
Wspaniały człowiek i trener. Pozostaje tylko smutek…
Czerwiec 8th, 2016 at 11:10
Bardzo przykra wiadomość
Jestem zaskoczony. Dużo ludzi odchodzi od nas w tym roku. Sportowców, artystów… Do zobaczenia w lepszym świecie trenerze..
Czerwiec 8th, 2016 at 14:27
Odeszła wielka postać… Szkoda…
Czerwiec 8th, 2016 at 15:12
A szok nigdy bym sie tego nie spodziewał że tak szybko.
Czerwiec 9th, 2016 at 20:48
Smutne niesamowicie wieści,lubiłem tego trenera,
Orły miały swój blask z nim tak po prostu, dziwne
uczucie że tak smutna informacja mnie spowrotem
przyciągnęła na bloga.
Młody człowiek mógł jeszcze wiele sukcesów osiągnąć.
Co sądzicie o nowym transferze Manchesterze United
które jak wiadomo jest pod wodzą Mourinho teraz.
Czyli Iworyjczyku Ericu Bailly,
Za ponad 20 mln funtów kupili go z Villareal,
śilny uzdolniony obrońca i talent, brakuje mu
według was jeszcze czegoś? Ja jestem zadowolony,
obrońca diabłòw na lata, no i pod wodzą Mou
może się jeszcze bardziej rozwinąć,pozdro.
Czerwiec 9th, 2016 at 23:21
Mourinho zawsze stawiał na graczy z Afryki, a na tych z WKS w szczególności. Dobry transfer.
Czerwiec 10th, 2016 at 08:08
Cześć Lolo
A czemu Ciebie tak długo nie było?
Tak jak napisał Michał Jose Mourinho ma sentyment do futbolistow z Czarnego Lądu a w szczególności z Wybrzeża Kości Słoniowej. Didier Drogba to jego ulubieniec i przyjaciel zarazem. Transfer Erica Bally znakomity i nawet byłem trochę zaskoczony. To naprawdę wielki krok do przodu.
Mam nadzieję że częściej będziesz z nami pisał. Również pozdrawiam
Czerwiec 10th, 2016 at 11:19
Na pewno transfer przepłacony, ale z drugiej strony angielskie kluby lubią przepłacać i robią to nie od dziś. Pod wodzą Mourinho rozwinie się niesamowicie. Choć nie będzie mu łatwo – przestawienie się do wymogów ligi angielskiej i walka o pierwszy skład z Jonesem i Smallingiem. Blind raczej odejdzie, Rojo również.
Czerwiec 10th, 2016 at 11:47
@Kartagińczyk
Zgadzam się z Tobą. Walka o pierwszy skład będzie ale nie od razu Kraków zbudowali. Ja myślę że z tymi warunkami fizycznymi poradzi sobie spokojnie. Będzie miał wsparcie u trenera.
Czerwiec 12th, 2016 at 10:21
[...] Zmarł Stephen Keshi [...]
Listopad 16th, 2016 at 11:29
[...] kolejny z wielkich, którzy odeszli w tym roku. W czerwcu zmarł bowiem były kapitan i selekcjoner nigeryjskich „Super Orłów” Stephan [...]