Zatrudniał Kasperczaka, teraz będzie prezydentem

Futbol i polityka. Chyba na żadnym innym kontynencie nie są sobie tak bliskie, jak w Afryce. To dobrze, ale i bardzo źle. Dobrze, bo miejscowi notable muszą dbać o rozwój tej dyscypliny sportu, a raczej starać się robić wszystko, żeby były sukcesy. Źle, bo często o sprawach piłkarskich decydują zupełni dyletanci.

NA KONTRAKCIE HENRYKA KASPERCZAKA WIDNIAŁ PODPIS ÓWCZESNEGO PREMIERA SENAGALU, A DZIŚ PREZYDENTA MACKY SALL'A.

Prezydent czy premier jednego czy drugiego kraju w Afryce nie może przejść obojętnie wobec słabych wyników reprezentacji. Złość fanów może się bowiem szybko obrócić przeciwko nieudolnym politykom. Wiedzą coś o tym w Senegalu. Kiedy cztery lata temu reprezentacja z kretesem przegrywała mecz za meczem podczas Pucharu Narodów zdenerwowani fani spalili siedzibę federacji. Były protesty na ulicach i musiał interweniować sam prezydent kraju Abdoulaye Wade. Teraz właśnie pożegnał się z urzędem.

Miejsce na fotelu prezydenta zajmie jego były protegowany Macky Sall. Kiedy w 2006 roku byłem w Senegalu udało mi się dotrzeć do kontraktu, jaki ledwie kilka miesięcy wcześniej podpisał z Piłkarską Federacją Senegalu trener Henryk Kasperczak. To znaczy, nie do końca mnie się udało, a raczej dziennikarzom gazety „L’Actuel”. Na kontrakcie doświadczonego polskiego trenera, który z wieloma sukcesami pracował na Czarnym Lądzie, widniały nie tylko podpisy szefa czy sekretarza generalnego Federation Senegalaise de Football, ale też ówczesnego premiera, a od kilku dni już prezydenta Macky Sall. Już choćby to pokazuje, jaką wagę przywiązywano czy dalej się przywiązuje do zatrudniania przez poszczególne federacje szkoleniowców reprezentacji.

A propos Senegalu, przed wyborami trwały tam demonstracje tłumów domagających się odejścia Abdoulaye Wade z urzędu po dwunastu latach rządów. Same wybory przebiegły jednak wzorowo, a przekazywanie władzy też odbywa się pokojowo. Tu dygresja, pierwszym prezydentem Senegalu, który jest przecież muzułmańskim krajem, był katolik Leopold Sedar Senghor. Polityk, intelektualista, poeta. Z urzędu ustąpił sam. Teraz główny stadion w Dakarze nosi właśnie jego imię. Więcej o tym, o kontrakcie trenera Kasperczaka i o samym Senegalu, w czwartym rozdziale książki „Afryka gola! Futbol i codzienność”.

Ten wpis zostal opublikowany w wtorek, Marzec 27th, 2012 o 11:34 i jest napisany pod Afryka. Mozesz sledzic komentarze do tego wpisu poprzez RSS 2.0 kanal. Mozesz rowniez zamiescic komentarz, lub sledzic post ze swojej wlasnej strony.

 

Zamiesc komentarz