Kłócą się o trenera
To niestety smuta rzeczywistość afrykańskiej piłki w reprezentacyjnym wydaniu. Gdy idzie o to, kto ma zostać trenerem narodowej jedenastki, to nie ma praktycznie kraju, gdzie swoich przysłowiowych pięciu groszy nie wtrąci rząd. Dlaczego tak jest? Ano dzieje się tak, bo to w większości przypadków misnisterstwo sportu czyli de facto rząd płaci pensję szkoleniowca reprezentacji. A że są to nie małe wydatki, więc urzędnicy decydują kogo zatrudnić, a kogo nie.
Tak było choćby w przypadku trenera Henryka Kasperczaka, który pięć lat temu został trenerem swojej ostatniej afrykańskiej reprezentacji – Senegalu. Na kontrakcie sporządzonym 22 czerwca 2006 roku widniał podpis nie tylko ministra sportu Daouda Faye, ale także samego premiera kraju Macky Salll’a.
TU ODSYŁAM DO 4 ROZDZIAŁU KSIĄŻKI AFRYKA GOLA! FUTBOL I CODZIENNOŚĆ. TAM ZNACZNIE WIĘCEJ SZCZEGÓŁÓW.
Teraz problem mają w Sierra Leone. Tamtejsze ministerstwo sportu zdecydowało, że trenerm “Leone Stars” będzie Szwed Lars-Olof Mattsson. Ten mało znany szkoleniowiec ze Skandynawii ma prowadzić jedenastkę z niewielkiego kraju w Afryce Zachodniej w trzech pozostałych do końca meczach eliminacji Pucharu Narodów Afryki.
Nie zgadza się na to Sierra Leone Football Association. Zdaniem związkowych działaczy umowa była taka, że Mattsson miał prowadzić zespół w tylko jednym, marcowym meczu eliminacyjnym z Nigrem (zobacz sytuację “Leone Stars” w eliminacjach PNA w grupie G). Federacja stoi na stanowisku, że selekcjonerem jest Christian Cole.
Nie wiadomo, jak skończy się cały spór. Oby tylko nie musiała interweniować FIFA. Takie wtrącanie się rządu w sprawy piłkarskich federacji często kończy się bowiem sankcjami nakładanymi przez Międzynarodową Federację Piłkarską na kraje z Afryki. Ostatnio doświadczyła tego Nigeria. W poprzednich latach zawieszano z kolei Kenię czy Gwineę.
Maj 19th, 2011 at 14:26
[...] ZOBACZ TEKST Z KWIETNIA KŁÓCĄ SIĘ O TRENERA [...]