Pojechał do Afryki zorganizować polską ligę!

MARCIN KUPCZAK PODCZAS POBYTU W UGANDZIE

W tym roku ekstraklasa rozpocznie swoje zmagania już w styczniu i to w Kenii. Wszystko za sprawą pochodzącego z Chorzowa Marcina Kupczaka. Przed kilku laty, dla Orange Sportu komentował ligowe mecze, ale zawsze marzył o podróżowaniu. Teraz zajął się niecodziennym projektem związanym z Czarnym Lądem. Rok temu poleciał, z 450 dolarami w kieszeni, do Ugandy. W Kampali zajął się pracą w szkole i piłkarskimi treningami. Wszystko miał wcześniej zaplanowane, bo ze sobą zabrał setki koszulek podarowanych przez nasze kluby. Dzieciaki biegały i trenowały w koszulkach polskich klubów, Piasta, Ruchu, Podbeskidzia, Pogoni czy ZAKSY.

TAKIMI PIŁKAMI GRAJĄ DZIECIAKI W AFRYCE

Z Ugandy do Kenii

Do Ugandy pojechał na wolontariat, ale na miejscu okazało się, że nie wszystko wyglądało tam tak, jak to było wcześniej ustalone. Musiał odejść ze szkoły i zmienić miejsce zamieszkania. Przeniósł się do franciszkanów pod Kampalą, gdzie poznał kenijskiego księdza. – Pius ma swoją parafię w Meru. Zgadaliśmy się i teraz lecę właśnie do niego – wyjaśnia. Wcześniejsze plany Kupczaka zakładały, że poleci do Zambii, ale ostatecznie z wyjazdu do Mungu, położonego w zambijskim buszu nic nie wyszło.

Z wyjazdem do Kenii wiąże wielkie nadzieje. – Ze sobą zabieram 125 kilogramów sprzętu. Sam pakuję się do torby ważącej 10 kilogramów. Reszta to sprzęt, a głównie koszulki. Mam trykoty dwunastu klubów, w tym z ekstraklasy, ale nie tylko, bo w akcję włączyły się też zespoły z I czy II ligi – wylicza. Wśród tych, którzy przekazali Kupczakowi sprzęt są następujące kluby: Ruch Chorzów, Piast Gliwice, Podbeskidzie Bielsko-Biała, MKS Kluczbork, Raków Częstochowa, Fundacja Legii, Lech Poznań, Cracovia, Polonia Warszawa, Zagłębie Lubin, Miedź Legnica, Polonia Warszawa, a także szkółka Barcelony z Warszawy. Do tego w pomoc włączyła się też Ekstraklasa SA, PZPN oraz PKOL. Ekstraklasa oferowała sześć piłek, którymi dzieciaki w Meru mają grać, futbolowa centrala przekazał zaś artykuły szkolne, a PKOL biało-czerwone koszulki.

Polska liga w Meru

Kupczak w dalekim Meru chce zorganizować ligowe rozgrywki. – Zespoły będą poprzebierane w koszulki naszych klubów. Mam zamiar zorganizować miejscową ligę. Ze sobą biorę kamerę GoPro i zamierzam, podobnie, jak na kanale Łączy Nas Piłka, choć może nie tak profesjonalnie, pokazywać wszystko od kulis, jak przebiegają przygotowania do tej „polskiej ligi” w Kenii i jak wyglądają same mecze. Wszystko krótkie wstawki, bo na montaż jakiegoś filmu nie będzie mnie stać. To pochłonęłoby zbyt wiele czasu. Dzięki temu darczyńcy też z tego będą coś mieli. Będą mogli zobaczyć, że ich wysiłek i wsparcie nie poszło na marne – wyjaśnia.

W Meru ma pracować w miejscowej szkole, a później uczyć młodych chłopaków, podobnie jak było to w sąsiedniej Ugandzie, gry w piłkę. Za lokum na miejscu płaci 10 dolarów. Zamierza tam zostać co najmniej trzy miesiące. Jak kalkuluje, cała wyprawa do wschodniej części kontynentu pochłonie 10 tysięcy złotych.

Pomoc ambasady

- Największy problem jest z nadaniem bagażu. Koszt nadania kilku wypchanych toreb to 800 euro, to więcej niż kosztował mój bilet. Do tego na miejscu muszę liczyć na to, że nie zostanie to oclone, gdyby tak było, to musiałbym płacić horrendalne stawki – wyjaśnia.

Tutaj pomógł Kupczakowi Robert Zduńczyk, który od lat realizuje ze swoją żoną projekty gospodarcze związane z Afryką. Dzięki jego pomocy Ślązak otrzymał z ambasady RP w Kenii pismo, że cały sprzęt nie jest na sprzedaż, a związany jest z ambitnym projektem.

Poprzez stronę zrzutka.pl (#Gramy razem – Liga piłkarska dla dzieciaków w Afryce!), Kupczak organizuje zbiórkę pieniędzy na wyjazd. Na razie zebrał prawie połowę z oczekiwanej, 2600 zł kwoty.

Nie jest ta za ciepło

Dzisiaj Marcin Kupczak z Warszawy, przez Londyn, leci do Nairobi, a stamtąd do oddalonej o niecałe 200 kilometrów miejscowości Meru. Mimo, że to miasto położone w sercu gorącej Kenii, to na upały nie będzie narzekał. Meru położone jest na wysokości ponad 1500 metrów nad poziomem morza czyli wyżej niż nasza Barania Góra. – Słyszałem, że nie jest tam za ciepło. Teraz temperatura oscyluje w granicach 26 stopni. Sam jestem ciekawy, jak wytrzymam to wydolnościowo – mówi z uśmiechem Marcin Kupczak.

TEKST UKAZAŁ SIĘ W KATOWICKIM SPORCIE

Ten wpis zostal opublikowany w czwartek, Styczeń 11th, 2018 o 12:16 i jest napisany pod Afryka. Mozesz sledzic komentarze do tego wpisu poprzez RSS 2.0 kanal. Mozesz rowniez zamiescic komentarz, lub sledzic post ze swojej wlasnej strony.

3 odpowiedzi dla “Pojechał do Afryki zorganizować polską ligę!”

  1. Kartagińczyk napisal(a):

    Już za dwa dni rozpoczną się w Maroku Mistrzostwa Narodów Afryki. Do tej pory zwycięzcami tego turnieju były: 2 razy DR. Konga, po razie Tunezja i Libia. W tym z tego grona nie zabraknie jedynie Libii. Jednak są za to takie ekipy, jak Namibia, Rwanda, czy Mauretania, która w sierpniu 2017 roku nieco zmodyfikowała swą flagę.
    Osobiście kciuki trzymać będę za Zambię i Ugandę.

  2. Pogryzły go pszczoły | AfrykaGola.pl napisal(a):

    [...] sportowego1 W niewielkiej wiosce w miejscowości Ruiri, 200 kilometrów od stolicy Kenii Nairobii, zorganizował piłkarskie rozgrywki, w których grały dzieci poprzebierane w koszulki Ruchu, Piasta… To była prawdziwa polska liga! Mieszkał tam u księdza poznanego w Ugandzie. Uczył też w szkole [...]

  3. Zbiórka na szkołę Tanzanii | AfrykaGola.pl napisal(a):

    [...] Sam na blogu Afrykagola.pl pisałem o nim przy okazji, kiedy w Kenii – w miejscowości Meru – organizował… polską ligę! Było to kilka la temu. Marcin zabrał wtedy ze sobą 125 kg sprzętu. Koszulki dla chłopaków w [...]

 

Zamiesc komentarz