Maciej Skorża jak Stefan Żywotko

Wielki sukces Macieja Skorży! Doświadczony trener, który wcześniej do mistrzostwa Polski prowadził po dwa razy Wisłę Kraków i Lecha Poznań, teraz z japońskim klubem Urawa Red Diamonds triumfuje w rozgrywkach azjatyckiej Ligi Mistrzów edycji 2022. W finałowym dwumeczu kierowana przez niego drużyna okazała się lepsza od klubowego wicemistrza świata, saudyjskiego Al-Hilal. W poprzednią sobotę w Rijadzie było 1:1. Wczoraj Urawa Reds wygrała na Saitama Stadium w obecności 54 tys. kibiców 1:0 i po raz trzeci jest najlepszym klubem w Azji.

Trener Skorża, któremu na miejscu pomaga polski sztab, z jego asystentem Rafałem Janasem na czele (syn byłego świetnego reprezentanta Polski Pawła), jest drugim polskim trenerem, który triumfuje w kontynentalnych rozgrywkach. Pierwszym był oczywiście legendarny Stefan Żywotko, który dwa razy triumfował w klubowym Pucharze Afryki z JS Kabylie. W finale pucharowych rozgrywek na Czarnym Lądzie grał też jako trener AS Sogara były reprezentant Polski Erwin Wilczek. Przy okazji wspaniałego osiągnięcia Macieja Skorży warto o przypomnienie tych dwóch postaci, o których na blogu Afrykagola.pl nieraz pisałem.

Dwa wielkie triumfy

Urodzony na Kresach we Lwowie Żywotko, który zmarł w zeszłym roku w wieku 102 lat, pracę w algierskim, a raczej kabylskim klubie Jeunesse Electronique Tizi-Ouzou, obecna nazwa JS Kabylie, rozpoczął pod koniec 1977 rok. Po okresie pracy w szczecińskich kubach, w Arkonii i Pogoni, z którymi wywalczył awans do ekstraklasy, podobnie jak z Arką w 1976 roku, miał popracować za granicą 2-3 lata i wrócić do domu do Szczecina. Tymczasem w klubie dumnych Kabylów spędził rekordowe, bo prawie 14 lat! Okres jego pracy tam, to niekończące się pasmo sukcesów. 7 mistrzostw Algierii, jeden krajowy puchar, a przede wszystkim kontynentalne triumfy. W 1981 roku po raz pierwszy wywalczył klubowy Puchar Afryki. W finale jego drużyna pokonała w dwumeczu silny klub z Zairu, obecnie DR Konga AS Vita Club. Wszystko zostało rozstrzygnięte w pierwszym meczu, który Kabylowie wygrali u siebie aż 4:0. W rewanżu w Kinszasie było 1:0 dla nich. Tamten drugi mecz rozegrano w niedzielę 13 grudnia 1981 roku. Kiedy drużyna wracała do siebie, to na pokładzie samolotu trener Żywotko, który prowadził zespół razem z lokalnym szkoleniowcem Mahieddine Khalefem dowiedział się o wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce. Nie wrócił wtedy do kraju. Grożono mu odebraniem mieszkania w Szczecinie. W sprawę włączyły się nawet czynniki rządowe. Algierczycy zagrozili, że jak Żywotko nie będzie mógł dalej pracować w kubie z Tizi Ouzou, to powyrzucają ze swojego kraju lekarzy z Polski, którzy pracowali wtedy na kontraktach w kraju z Afryki Północnej! Ostatecznie Żywotko został w Algierii i zdobywał kolejne trofea, w tym Superpuchar Afryki w styczniu 1982 po pokonaniu w Abidżanie kameruńskie Unionu Douala.

Trener z Kresów kolejny triumf w Pucharze Afryki zanotował w 1990 roku. Wtedy o zwycięstwo nie było jednak tak łatwo. W finale w pierwszym meczu u siebie Kabylowie wygrali 1:0. W rewanżu w Lusace zambijska Nkana Red Devils odrobiła straty i o wszystkim decydowały karne. – To była prawdziwa bitwa. Do końca ważyło się, kto wygra i zdobędzie puchar. Były nerwy i niepewność. My na szczęście w bramce mieliśmy doświadczonego Amarę, który znał swój fach – mówił mi na potrzeby książki „Stefan Żywotko. Ze Lwowa po mistrzowo Afryki” polski szkoleniowiec. Ostatecznie to JS Kabylie triumfowało wygrywając serię karnych 5-3!

„Biba” na Czarnym Lądzie

Mało kto już pamięta, że sukcesy w roli trenera i to bardzo daleko od domu odnosił zmarły w listopadzie 2021 roku Erwin Wilczek. To jedna z najbardziej utytułowanych osób w historii naszego ligowego futbolu. Z Górnikiem Zabrze jako piłkarz mistrzem Polski był aż 9 razy, do tego sześć razy triumfował w rozgrywkach o Puchar Polski! Potem wyjechał do Francji. Tam po zawieszeniu butów na piłkarskim kołku pochodzący z Wirka z Rudy Śląskiej popularny i lubiany przez wszystkich „Biba” zaczął pracę szkoleniową. W połowie lat 80. otrzymał zaskakującą ofertę pracy z Gabonu. – Nie miałem nawet pojęcia, gdzie to jest. Potem spędziłem w tym kraju siedem lat. To była przygoda życia – mówił mi Wilczek na potrzeby książki „Afryka gola! Futbol i codzienność”.

Pracował w klubie AS Sogara z miejscowości Port Gentil. Bilans? Równie świetny, jak u Stefana Żywotki. Trzy mistrzostwa kraju, dwa puchary, a w 1986 roku jeden z największych sukcesów w historii klubowego futbolu w Gabonie, awans do finału afrykańskiego Pucharu Zdobywców Pucharów. Tam trenowana przez niego drużyna zmierzyła się z najbardziej utytułowanym klubem na Czarnym Lądzie egipskim Al-Ahly.

- Pierwszy mecz przegraliśmy 0:3. W rewanżu u siebie do przerwy było 2:0 dla nas. Potem udało się zdobyć jeszcze jednego gola, ale sędzia go nie uznał. Dopatrzył się nie wiem czego, a kibice chcieli go zlinczować. Niewiele brakowało do tego, żeby odrobić straty i zdobyć ten puchar – opowiadał.

Przed tamtym spotkaniem z kairskim Al-Ahly wydarzyła się niesamowita historia. – Kiedy przyjechałem do Afryki, kompletnie nie miałem pojęcia o ich zwyczajach, tradycji. Wchodzą do szatni, a tu pałęta się nie wiadomo kto. Wysypuje na piłkarzy jakiś proszek i tylko przeszkadza mi w pracy. Powiedziałem mu, żeby się wynosił. Kolega z Francji wziął mnie jednak na bok i delikatnie wytłumaczył, że to „preparatoire psychologique”, tak go tam nazywali. Cały czas kręcił się blisko zespołu. Przed meczem z Egipcjanami w finale mówi, że będzie padać. Tylko się uśmiechnąłem, bo był taki upał, że nie szło wytrzymać, a na niebie żadnej chmury. Zresztą tam mecze zawsze graliśmy o godzinie 15.00. Na pięć minut przed rozpoczęciem meczu lunęło. Ten deszcz nam pomógł – wspominał swój pamiętny finał z 1986 roku w African Cup Winners’ Cup Wilczek.

Ten wpis zostal opublikowany w niedziela, Maj 7th, 2023 o 16:54 i jest napisany pod Afryka. Mozesz sledzic komentarze do tego wpisu poprzez RSS 2.0 kanal. Mozesz rowniez zamiescic komentarz, lub sledzic post ze swojej wlasnej strony.

2 odpowiedzi dla “Maciej Skorża jak Stefan Żywotko”

  1. Kartagińczyk napisal(a):

    Brawo, panie Macieju!

    Nabil Maâloul zwolniony z Espérance.

  2. Michal Zichlarz napisal(a):

    Piękny sukces trenera Skorży.

 

Zamiesc komentarz