Zadarli z miejsowymi szamanami
Za dwa dni reprezentację Polski czeka kolejny ciężki sprawdzian. Tym razem rywalem biało-czerwonych będzie jedna z najlepszych afrykańskich jedenastek – Wybrzeże Kości Słoniowej. „Słonie” awizują przyjazd w najsilniejszym składzie, razem z mającym ostatnio kłopoty z malarią Didierem Drogbą. Ciekawe jaki będzie wynik konfrontacji w Poznaniu?
WKS, to w ostatnich latach jedna z najmocniejszych jedenastek Czarnego Lądu. Nic dziwnego, że tak jest skoro w składzie są zawodnicy takie formatu, jak Drogba, Kolo Toure, Yaya Toure czy Salomon Kalou. Brakuje tylko jednego: spektakularnego sukcesu.
W mistrzostwach świata w 2006 i ostatnio w RPA nie udało się awansować nawet z grupy, a w Pucharach Narodów Afryki zawsze czegoś zabraknie. W tym roku przydarzyła się przykra porażka w ćwierćfinale z Algierią.
„Słonie” najbliżej wielkiego triumfu były cztery lata temu. Na turnieju o mistrzostwo Afryki przegrali w tedy w finale z gospodarzami dopiero po serii karnych. Jak dotychczas największym triumfem jest wygranie Pucharu Narodów Afryki w 1992 roku.
Po tych mistrzostwach zdarzyła się nieoczekiwana rzecz. Działacze piłkarskiej federacji zadarli z… miejscowymi szamanami. Sporo ich to wtedy kosztowało…
Fragment z książki „Afryka gola! Futbol i codzienność”.
„Kiedy po wygranym turnieju szamani pojawili się w siedzibie federacji, wyśmiano ich i przegnano. Po kolejnych niepowodzeniach i porażkach czy to w Pucharze Narodów Afryki, czy w eliminacjach mistrzostw świata, przypomniano sobie o zaległym długu i w końcu do wioski pod Abidżanem udał się sam minister obrony Moise Lida Kouassi. Dwa tysiące dolarów załatwiło sprawę i od kilku lat jedenastka z Wybrzeża Kości Słoniowej należy do najlepszych na Czarnym Lądzie”.
Teraz być może przydałaby się kolejna wizyta. „Słonie” owszem, są groźne dla najlepszych, ale brakuje wielkiego sukcesu na miarę tego z 1992 roku. Kto wie, może kolejne dwa tysiące dolarów załatwiłoby sprawę?
Listopad 18th, 2010 at 16:04
[...] Zadarli z miejsowymi szmanami [...]