Oni strzelali w Ekstraklasie (6)

W poprzednim sezonie bramki na boiskach naszej Ekstraklasy strzelało ledwie dwóch graczy. Senegalczyk Boubacar Diabang Dialiba, który gra teraz w tureckim Maltaysporze oraz Frank Adu Kwame, wystepujący w pierwszoligwych Wigrach Suwałki.

Jesienią było pod tym względem dużo lepiej, bo z szóstki afrykańskich graczy na naszych boiskach, aż pięciu trafiało do siatki. Marokańczykowi Nabilowi Aankourowi (na zdjęciu), który wcześniej nie potrafił zdobyć gola, tym razem ta sztuka udała się, aż trzy razy. Trzeba też przyznać, że bramki zdobywane przez pomocnika Korony były przedniej urody.

Dwa razy na listę strzelców wpisywa się Ricardo Nunes z Pogoni, a po razie Djibril Diaw, Abdul Aziz Tetteh i Yannick Sambea Kakoko. Do najlepszego Takesura Chinyamy, który wszystko wskazuje na to, że wiosną będzie ponownie zdobywał gole dla czwartoligowej LZS Piotrówka, sporo wszystkim brakuje…

BRAMKI PIŁKARZY Z AFRYKI W EKSTRAKLASIE

1. 39 Takesure Chinyama, Zimbabwe, (Dyskobolia Grodzisk, Legia Warszawa)

2. 25 Abdou Razack Traore, Burkina Faso, (Lechia Gdańsk)

Prejuce Nakoulma, Burkina Faso, (Widzew, Górnik)

4. 20 Emmanuel Olisadebe, Nigeria/Polska, (Polonia Warszawa)

5. 17 Moussa Yahaya, Niger, (GKS Katowice, Legia)

6. 16 Saidi Ntibazonkiza, Burundi, (Cracovia)

7. 13 Andre Zakari Lambo, Niger, (Hutnik Kraków)

Moses Molongo, Kamerun, (Zagłębie Lubin)

Emmanuel Tetteh, Ghana, (Lechia/Olimpia Gdańsk, Polonia Warszawa)

10. 12 Mouhamadou Traore, Senegal, (Zagłębie Lubin, Pogoń, GKS Bełchatów)

11. 11 Maxwell Kalu, Nigeria, (Amica Wronki, Widzew, KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, Świt)

12. 10 Kalu Uche, Nigeria, (Wisła Kraków)

13. 8 Odartey Lamptey, Ghana, (Dyskobolia Grodzisk)

Ferdinand Chi Fon, Kamerun, (Pogoń, GKS Katowice, GKS Bełchatów, Górnik Łęczna)

David Abwo, Nigeria, (Zagłębie Lubin)

16. 7  Boubacar Diabang Dialiba, Senegal, (Cracovia)

17. 6 Mehdi Ben Dhifallah, Tunezja, (Widzew)

18. 5 Joel Tshibamba, DR Konga, (Arka, Lech)

Kenneth Zeigbo, Nigeria, (Legia)
Abel Salami, Nigeria, (Stomil Olsztyn, Szczakowianka)

Ibrahim Sunday, Nigeria, (Wisła, KSZO, Zagłębie Lubin)

Emmanuel Ekwueme, Nigeria, (Polonia Warszawa, Widzew, Wisła Płock)

Jorge Kadu, Republika Zielonego Przylądka (Zawisza)

23. 4 Cornelius Udebuluzor, Nigeria, (Górnik)

Shingayi Kaondera, Zimbabwe, (Górnik)

Austin Hamlet, Nigeria, (ŁKS Łódź, Stomil Olsztyn)

Emil Noll, DR Konga, (Arka, Pogoń)

Costa Nhamoinesu, Zimbabwe, (Zagłębie Lubin)

Dickson Choto, Zimbabwe, (Legia)

29. 3 Mounkaila Ide Barkire, Niger, (Hutnik Kraków)

Guy Feutchine, Kamerun, (Wisła Kraków)

Princewill Okachi, Nigeria, (Widzew)

Donald Djousse, Kamerun, (Pogoń)

Daylon Claasen, RPA, (Lech)

Ricardo Nunes, RPA/Portugalia, (Pogoń)

Nabil Aankour, Maroko, (Korona)

36. 2 Francois Endene Elokan, Kamerun, (Pogoń)

Justin Chidi Nnorom, Nigeria, (Lech)

Eddy Lord Dombraye, Nigeria, (ŁKS)

Moussa Ouattara, Burkina Faso, (Legia)

Benjamin Imeh, Nigeria, (Polonia Warszawa)

Kebba Ceesay, Gambia, Lech Poznań (Lech)

Sekou Oumar Drame, Gwinea, (Lech)

Ugochukwu Ukah, Nigeria, (Widzew, Jagiellonia Białystok)

Martins Ekwueme, Nigeria, (Legia, Zagłębie Lubin)

Emmanuel Sarki, Nigeria/Haiti, (Wisła Kraków)

Muhamed Keita, Norwegia/Gambia, (Lech)

47. 1 Dudu Omagbemi, Nigeria, (Wisła Kraków)

Joseph Annor Aziz, Ghana, (Polonia Warszawa)

Eric Mouloungui, Gabon, (Śląsk)

Sylvester Okosun, Nigeria, (ŁKS)

Fode Soumah, Gwinea, (Amica)

Nourdin Boukhari, Maroko/Holandia, (Wisła Kraków)

Emeka Aboy Obidile, Nigeria, (Petro/Orlen Płock)

Clemence Matawu, Zimbabwe, (Polonia Bytom)

Fredua Benson, Ghana, (Lechia Gdańsk)

George Nechironga, Zimbabwe, (Sokół Pniewy)

Kelechi Iheanacho, Nigeria, (Stomil Olsztyn)

Stanley Udenkwor, Nigeria, (Polonia Warszawa)

Darlington Omodiagbe, Nigeria, (ŁKS)

Hachem Abbes, Tunezja, (Widzew)

Dzikamai Gwaze, Zimbabwe, (Górnik)

Idrissa Cisse, Senegal, (Podbeskidzie)

Frank Adu Kwame, Ghana, (Podbeskidzie)

Djibril Diaw, Senegal, (Korona)

Abdul Aziz Tetteh, Ghana, (Lech)

Yannick Sambea Kakoko, DR Konga/Niemcy, (Arka)

Kolejno: lp., ilość goli, imię i nazwisko zawodnika, narodowość, klub dla którego strzelał. STAN NA 1 LUTEGO 2017.

Źródło: www.90minut.pl, www.transfermarkt.de, materiały własne

ZOBACZ POPRZEDNIE TEKST

ONI STRZELALI W EKSTRAKLASIE (1)

ONI STRZELALI W EKSTRAKLASIE (2)

ONI STRZELALI W EKSTRAKLASIE (3)

ONI STRZELALI W EKSTRAKLASIE (4)

ONI STRZELALI W EKSTRAKLASIE (5)

Ten wpis zostal opublikowany w sobota, Luty 18th, 2017 o 15:30 i jest napisany pod Afryka. Mozesz sledzic komentarze do tego wpisu poprzez RSS 2.0 kanal. Mozesz rowniez zamiescic komentarz, lub sledzic post ze swojej wlasnej strony.

23 odpowiedzi dla “Oni strzelali w Ekstraklasie (6)”

  1. Urbus napisal(a):

    Ekstraklasa na obecnym etapie mogłaby być niezłą trampoliną do dużej kariery dla gwiazd lig spoza afrykańskiego topu, ale limit jest limit. Jak tam sobie Polacy chcą. Stosunek jakości do wymagań finansowych takich zawodników moim zdaniem jest lepszy niż na Słowacji czy innej Ukrainie.

  2. Michal Zichlarz napisal(a):

    A ja uważam, że nawet z limitem 2 graczy spoza UE, w lidze mogłoby grać o kilku więcej graczy z Afryki, to kwestia podejścia oraz skautingu, którego w naszych klubach brakuje. A słowa Bońka, że 60 proc. graczy lądowało na zmywaku, podarowałbym sobie… http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/news-zbigniew-boniek-w-szybkiej-pilce-o-limicie-obcokrajowcow-spo,nId,2354698
    Niech spojrzy na tą listę. Takich graczy w Ekstraklasie mogłoby być więcej: http://afrykagola.pl/?p=6260

  3. Kartagińczyk napisal(a):

    Lech Poznań ma bardzo dobry skauting, tylko że nie jest on nakierowany na Afrykę. Z drugiej strony na Bałkanach i w Skandynawii gra wielu ciekawych graczy z tego kontynentu. Zgadzam się również z Michałem, że nawet z limitem kluby mogłyby zatrudniać ciut więcej Afrykańczyków, ale nic nie poradzimy, każdy ma prawo do własnej polityki transferowej. Ci, którzy obecnie grają w Ekstraklasie, prezentują się dobrze, jak Aankour, Diaw, Tetteh.

  4. Urbus napisal(a):

    @Kartagińczyk Cała wymieniona trójka ściągnięta już z europejskich klubów. Co prawda dwóch jako koty w worku z niższych lig, ale to nie to samo.

    To w sumie dość naturalne, że kluby skupiają się na zawodnikach ze swojego kręgu kulturowego, względnie swojej okolicy. Zambijczycy , Tunezyjczycy albo Tanzańczycy mają na tyle dużo pieniędzy, że gdyby tylko chcieli mogliby zacząć masowo sprowadzać np. mniej znanych reprezentantów krajów bałtyckich. Pytanie po co? Olbrzymie ryzyko, nie zaaklimatyzują się i cała kasa w błoto. Inna sprawa gdy kraje klubu i kupowanego zawodnika mają ze sobą wiele wspólnego, tak jak choćby Angola – Portugalia albo RPA – Anglia. I co? I w lidze angolskiej oraz południowoafrykańskiej roi/roiło się od Portugalczyków i Anglików.

  5. Urbus napisal(a):

    W temacie obcokrajowców – minął weekend z LM i Pucharem Konfederacji, naprawdę ciekawy. CAF daje trochę ciała z przekazem, zajęty sprawami wewnątrz konfederacji (w marcu wybory, Hayatou ma poważnego konkurenta z COSAFA) ale na szczęście kibice, kluby oraz dziennikarze pod hasztagami na facebooku i twitterze godnie ich zastępują, zapewniając dopływ informacji.

    Przechodząc jednak do meritum – nigdy w życiu nie widziałem tylu obcokrajowców w afrykańskich klubach. W nie tak zamierzchłych wcale czasach wśród liczących się drużyn, a tym bardziej wśród pozostałych, dwóch obcokrajowców w wyjściowej jedenastce to było wydarzenie. Teraz mało kto ma mniej niż dwóch. Zwykle są to postaci odgrywający czołowe role. Afrykanie, choć nie tylko (wystarczy wspomnieć czyj gol zapewnił Sundowns Superpuchar Afryki – Brazylijczyka Ricardo Nascimento). T może tylko pomóc w rozwoju klubowej piłki na kontynencie.

    Dwie – w mojej i nie tylko opinii – najszybciej obecnie rozwijające się ligi na kontynencie, nigeryjska i zambijska, nie mają limitu obcokrajowców w ogóle. Przypadek? Trochę tak, ale trochę jednak nie, szczególnie jeśli chodzi o tę drugą.

  6. Urbus napisal(a):

    Jeśli miałbym się bawić w polecanie do Ekstraklasy kogoś z zespołu z niższej półki, to najbardziej w oczy podczas tego tygodnia rzucił mi się Moussa Camara, Malijczyk z rwandyjskiego Rayon Sports. Znałem go już wcześniej, ale im częściej oglądasz tym więcej detali wyłapujesz. Wypisz wymaluj Ndip Tambe. Identyczna charakterystyka, wady i zalety, umiejętności raczej też na podobnym poziomie. Kiedy trzeba zastawi piłkę, dużo gra na ścianę, król pojedynków powietrznych. Do fizycznych rozgrywek pasuje jak ulał. Ciekawe czy w Polsce też wysłaliby go gdzie pieprz rośnie…

    Tuż przed świętami, nawet w naszej części internetu, było głośno o napastniku, który zaczarował słupek i kilka minut później trafił do bramki. To właśnie ten człowiek :)

  7. Kartagińczyk napisal(a):

    Christian Bassogog trafił z duńskiego Aalborga do chińskiego Henan Jianye.

    @Urbus – Zgadzam się z Tobą, kluby wolą ściągać z pobliskich krajów, bo ryzyko mniejsze, może nie taniej, ale za to przejrzyście, bez podejrzanych agentów i zawyżonych prowizji.

    Co do pozostałych wywodów – bardzo je lubię, fachowe i zarazem świetnie się je czyta. Nie myśl, że tyle się napiszesz, a nikt na to nie spojrzy, bo ja zawsze czytam i zapewne nie tylko ja :)

    O ligach nigeryjskiej i zambijskiej za wiele nie mogę napisać, choć ta druga chyba za wiele traci zawodników na rzecz południowoafrykańskiej Premier Soccer League i do niedawna TP Mazembe. Odniosę się do zagadnienia limitów obcokrajowców. Jest to dosyć problematyczna kwestia i przez to wywołująca kontrowersje. Z jednej strony nie chciałbym jako właściciel/prezes/trener klubu, żeby jakieś przepisy ograniczały politykę transferową i zmuszały do zmiany wizji. Z drugiej jednak nie podoba mi się oglądanie zespołów, w kadrach których przeważają obcokrajowcy, a nie zawodnicy z danego kraju. Inter Mediolan chce ponoć być “włoski”, ale do tej pory był, jak sama ich nazwa wskazuje, pod względem kadrowym międzynarodowy.

    Brak limitów, to w niektórych przypadkach, totalna samowolka, jak niegdyś w przypadku Pogoni. Na szczęście w wielu krajach podejście się zmieniło i takich obrazków, jak niegdyś ze Szczecina, jest coraz mniej. W Azji ograniczenia w zatrudnianiu obcokrajowców przyniosły korzyści: nie tylko ligi stały się mocniejsze, a kluby zaczęły osiągać sukcesy w tamtejszej LM, ale też skorzystały na tym reprezentacje, szczególnie młodzieżowe, które nie są na turniejach międzynarodowych “chłopcami do bicia”.

    W lidze tunezyjskiej w jednej drużynie w meczowej osiemnastce może być tylko trzech obcokrajowców – trzech może też przebywać jednocześnie na boisku, ale wtedy na ławce nie ma żadnego innego zawodnika spoza Tunezji. I tutaj uważam ten przepis za niekorzystny, mogłaby być liczba ta zwiększona przynajmniej do pięciu, jak w wielu krajach. Samymi zawodnikami krajowymi niewiele da się osiągnąć. To nie czasy, gdy reprezentacja Polski złożona z zawodników z ekstraklasy w 1974 roku zachwycała na Mundialu, gdy Górnik Zabrze mając samych Polaków eliminował Rangersów i Romę.

    Tunezyjskie kluby z samymi krajanami nie będą w stanie konkurować na kontynencie z Egiptem i RPA. Może czasami Esperance, Etoile du Sahel lub Club Africain zwyciężą w jakimś turnieju, ale to czasami. Mimo wszystko dobrzy obcokrajowcy, jeżeli nie jest ich za dużo, podnoszą poziom zespołu. Nawet najlepsze kluby nie mogą się obyć bez takich zawodników, ani Real, Barcelona, Bayern, Juventus, czy PSG.

    Kiedyś czytałem, że najlepsze ligi na kontynencie to w kolejności: egipska, południowoafrykańska i tunezyjska. A jak to teraz wygląda? Poziom tej ostatniej jest w miarę dobry, ale pod względem sukcesów międzynarodowym wygląda to słabo. Chciałbym zobaczyć, jak wygląda liga Tunezji na tle Algierii, Maroka i innych krajów.

  8. Michal Zichlarz napisal(a):

    Według ostatniego rankingu CAF najlepiej notowana jest liga egipska, zaraz potem Tunezja, DR Konga, na czwartym miejscu Algieria, a na piątym RPA. Ranking, tak jak w Europie, uwzględnia wyniki za pięć ostatnich lat (https://en.wikipedia.org/wiki/CAF_5-Year_Ranking#Ranking_for_2018_CAF_competitions)

  9. Kartagińczyk napisal(a):

    @Michał

    Dziękuję bardzo. Bardzo ciekawy ranking.

  10. Urbus napisal(a):

    @Kartagińczyk Dobrze wiedzieć :) W takich tematach wypowiadam się zazwyczaj na twitterze i to po angielsku, ale na afrykagola nie wypada czasami nie zajrzeć.

    Wśród najlepszych lig nic się nie zmienia od dłuższego czasu, choć jest kilka dotąd pozostających nieco w cieniu, które wyraźnie idą w górę. Przy problemach DR Konga z Kabilą (główny powód odejścia Bolingiego, Bope i Assale z Mazembe) czy też algierskich cyrkach mogą niedługo częściej przebijać się do faz grupowych. Nieszczęście jednych szczęściem drugich.

    Tak jak piszesz to problematyczna sprawa, bo wszędzie zdarzają się prezesi zapychający składy obcokrajowcami bez planu i pomysłu. Kilku na trzydziestu chłopa powinno jednak solidnie zmobilizować swoich konkurentów do pracy na treningach. I oczywiście wnieść do drużyny trochę jakości.

    Zambia piłkarzy “traci” coraz mniej (choć na rzecz RPA tracić będzie zawsze – większe i bardziej zamożne państwo, taka już kolej rzeczy), za to stała się przystanią dla reprezentantów pobliskich krajów oraz piłkarzy z zachodu Afryki, którym nie do końca się powiodło, ale grać potrafią. Zdziwilibyście się ilu jest tam Ghańczyków oraz Nigeryjczyków z przeszłością w Black Stars i Super Eagles. Niedawno nawet Lee Addy się pojawił. W…spadkowiczu, którego ostatecznie uratowało rozszerzenie rozgrywek.

    Nigeria w luksusy zdecydowanie nie opływa, ale ma dobre pomysły marketingowe i dzięki temu wyszła z niebytu. Frekwencja na trybunach w parę lat urosła o jakieś 300%. Prędzej niż później to zaprocentuje. Zdarzyły się w minionym okienku powroty graczy w sile wieku, którzy grali od deski do deski w Finlandii i innych europejskich ligach na jej poziomie. Niby nic, jednak kiedyś to było nie do pomyślenia.

    Co do Azji to nie jestem przekonany czy wprowadzenie limitów bezpośrednio przyczyniło się do dynamicznego rozwoju. Na dodatek na niemal całym kontynencie są identyczne, a ktoś te sukcesy w ichniejszej Lidze Mistrzów tak czy siak musiał przecież osiągnąć ;)

    Tunezja miała kapitalny okres na przełomie dekad, nie było w ogóle dyskusji która liga jest najlepszą w Afryce. Teraz już tak różowo nie jest, choć oczywiście trzyma się w czołówce. Być może po części to wina słabszego pokolenia, ale przede wszystkim rozchodzi się o ciągłe zmiany systemu, zamykane stadiony (oraz granie o wczesnych porach ze względów bezpieczeństwa), w konsekwencji problemy finansowe. Na rynku transferowym są mniej aktywni nie tylko przez limit (który kiedyś był mniej restrykcyjny, jestem niemal pewien), ale również długi. Przeciwko ES Sahel toczy się obecnie mnóstwo spraw i nie ma większych szans, by FIFA przyznała im rację. To ma swoje konsekwencje – sam byłem zaskoczony, gdy w styczniu przeczytałem, że Wikki Tourists zawrócili z Susy 20-letniego króla strzelców Godwina Obaje, bo Ifeanyi Ubah przebił ofertę. Chłopak odpadł wczoraj po karnych z Al-Masry (na twarzach królowały zielone lasery…) i będzie pewnie z zazdrością przyglądał się losom ESS, ale kto powiedział, że tak będzie zawsze. Przepaść finansowa między północą a resztą nadal jest duża. I jednocześnie nigdy wcześniej nie była tak mała.

  11. Urbus napisal(a):

    Głupio pisać o pieniądzach w kontekście regionów tak biednych, po części niestety na własne życzenie, ale nie zapominajmy, że futbol obraca fortuną, którą sam wytwarza. Nie przymykam oka na społeczne i polityczne tematy, mam nadzieję, że macie tego świadomość. Poza tym w Afryce istnieje silna tradycja dzielenia się z bliższą i dalszą rodziną, więc kilkutysięczna pensja dla jednej osoby może wbrew pozorom przysłużyć się większemu gronu. Tak się dzieje w przypadku piłkarzy wyjeżdżających do Europy. Nie widzę przeciwwskazań by identyczny proces zachodził też na miejscu.

    Szczególnie, że nie brakuje na świecie agentów-naciągaczy, którzy swoje zarobią, a potem zostawią klienta na obczyźnie bez grosza przy duszy.

  12. Kartagińczyk napisal(a):

    @Urbus – Już kiedyś o tym pisałem, ale powtórzę – oglądałem program, w którym poruszona była kwestia agentów z Kamerunu, którzy krążyli od wioski do wioski i zapewniali rodziny, że ich synowie są bardzo utalentowani i załatwi im transfery do Barcelony, Manchesterów, Francji. Rodziny oddawały cały niemal majątek, na domniemany bilet do Europy dla pociech, widząc w tym szansę na poprawę losu ich i swojego. A dalej, to już wiadomo – agent znika lub zapewnia, że są jakieś problemy i trzeba się uzbroić w cierpliwość, a rodziny płaczą i walczą o przetrwanie.

    Będę musiał przejrzeć, jeżeli uda mi się trafić na porządne źródło, kadry zespołów z Zambii oraz z Nigerii, szczególnie z tego pierwszego kraju.

  13. Kartagińczyk napisal(a):

    W marcu rozegrana zostanie ostatnia runda eliminacyjna do afrykańskiej LM. Kilka ciekawych pojedynków, typu Zamalek z Enugu. Uważnie będę się przyglądał pojedynkowi między mozambickim Ferroviário da Beira a Barrack Young Controllers z Liberii, który wyeliminował Stade Malien.

  14. Urbus napisal(a):

    @Kartagińczyk Nigeria to nie powinien być problem. Oficjalna strona ligi jak na afrykańską działa wyjątkowo skrupulatnie. Z Zambią nieco gorzej, ale do startu rozgrywek jeszcze parę tygodni, coś się powinno wkrótce pojawić.

    Dwie najbardziej kontrastujące ze sobą pary. Gdyby przegrani nie dostawali kolejnej szansy w Pucharze Konfederacji powiedziałbym, że to niesprawiedliwość losu. A tak drabinkę nazwę po prostu jego chichotem. Pozostałe dwumecze mocno od egipsko-nigeryjskiego nie odstają. Na etapie top 32 rywalizacja w Afryce zawsze jest znacznie bardziej zacięta niż w Europie. Spodziewam się odpadnięcia paru rozstawionych ekip ze względu na dziwną zasadę – każda z nich rewanż musi rozegrać na wyjeździe.

    Do tej pory pisałem o czyniących postępy, nie wspominając o największych przegranych ostatnich lat i miesięcy. Ghana klubowo już od dawna tkwi w dołku, ale na kryzys Mali nic nie wskazywało. Są na “dobrej drodze” do kolejnego roku bez żadnego osiągnięcia i wypadnięcia z dwunastki rankingu. O klęsce Stade Malien już wspomniałeś, a Real Bamako został zmieciony przez Rivers United (dawniej Dolphins). W Pucharze Konfederacji perspektywy też mają marne. To wszystko mimo najzdolniejszego od lat młodego pokolenia. Problem polega m.in. właśnie na tym, że w przeciwieństwie do innych lig wykupowanych (również przez kluby afrykańskie) na pniu juniorów nie są w stanie zastąpić obcokrajowcami.

  15. Urbus napisal(a):

    Oczekiwanie na dalsze emocje związane z Ligą Mistrzów umili nam w tym roku PNA do lat 20., który niemal idealnie wpasuje się w trzytygodniową lukę. Będzie można podejrzeć chociażby Malijczyków i przekonać się jak bardzo prezentowany przez nich futbol różni się od – nie oszukujmy się – dość siermiężnego stylu gry kojarzonego dotychczas z tą reprezentacją. Zapewniam, że różnica jest kolosalna. Turniej odbędzie się na ogromnych stadionach w Lusace oraz Ndoli. W grupie A poza gospodarzami są też Egipcjanie z Nedvedem i Beckhamem w składzie oraz Gwinea. W B o półfinał powalczą Sudan, Senegal, Kamerun oraz RPA. Początek w niedzielę.

  16. Kartagińczyk napisal(a):

    @Urbus – Na razie szukałem pobieżnie kadr klubów zambijskich i niewiele znalazłem, prawie nic. Jednak dobrze, że wspomniałeś o stronie ligi nigeryjskiej, będę miał co robić :D

    W turnieju wspomnianym przez Ciebie zabraknie obrońców trofeum, czyli Nigeryjczyków, którzy w trzeciej rundzie eliminacyjnej ulegli Sudańczykom. W dwumeczu był remis 5-5, ale zadecydowały cztery gole strzelone przez Sudan na wyjeździe. Natomiast wicemistrz z 2015 roku – Senegal najpierw rozbił Tunezję, później poradził sobie z Ghaną. Mali trzy razy pod rząd zajęło czwartą pozycję. Czyżby więc finał Senegal-Egipt? Przekonamy się. Futbol bywa przewrotny i lubi niespodzianki.

  17. Urbus napisal(a):

    @Kartagińczyk Chcesz to mogę kilka wkleić albo wypisać, tylko strona się rozjedzie ;) W przypadku Zambii najlepszym źródłem są oficjalne fanpage na facebooku. Szkoda, że transfermarkt (kit z wycenami – wszelakie statystyki z europejskich rozgrywek to wielki plus tej strony) nie zajmuje się w ogóle Afryką, ale mam zamiar to zmienić. Stay tuned.

    Tak to już jest z tym turniejem, ośmiozespołowa obsada sprzyja sensacjom w eliminacjach. Większa być nie może, bo to jednak początek lub sam środek sezonu większości lig. Wynikami sparingów być może nie należy się sugerować, lecz jeśli dochodzą do tego problemy ze ściągnięciem piłkarzy na zgrupowanie…Ahly, Wits i wiele innych klubów początkowo odmówiło federacjom, niektórzy gracze dojechali na ostatnią chwilę. Drużyny które takich kłopotów nie doświadczyły mogą mieć przewagę.

  18. Kartagińczyk napisal(a):

    @Urbus – Dziękuję za dobre chęci, ale nie trudź się. Poczekam do rozpoczęcia rozgrywek, wtedy zajrzę na stronę ligi i fanpage.
    Stronę transfermarkt przeglądam od kilku lat i muszę przyznać Ci rację, Afryka jest tam potraktowana po macoszemu, nawet Azja ma trochę więcej uzupełnionych tam lig. Można to zrozumieć, brakuje specjalistów i kogoś, kto dokładnie chciałby opisać daną ligę, a to długotrwałe i dla niektórych nużące wyzwanie. Bardziej jednak problemem jest trudność w uzyskaniu informacji w tych rejonach, a strony federacji krajowych/lig czasami są chaotyczne i niezbyt przejrzyste. Nie wspominając o braku możliwości przełączenia na angielską wersję strony. Chociaż, gdyby bardzo się chciało, to wszystko można jakoś załatwić.

  19. Urbus napisal(a):

    Z kiepską dostępnością danych zgoda, ale tylko częściowa. Są ligi, o których na transfermarkcie ani widu ani słychu, udostępniające wszystko co potrzeba w internecie. Poza tym, jak wyżej, dla chcącego nic trudnego – z każdą federacją lub organem zarządzającym idzie się jakoś skontaktować, a protokoły meczowe są nawet w togijskiej okręgówce. Na pewno dałoby się je uzyskać, przecież to świetna promocja.

    Rozumiem, strona jest tworzona wspólnymi siłami przez pasjonatów. Trudno, widocznie na ten moment jest ich zbyt mało. Jeżeli jednak opracowano, nienajlepiej zresztą, ligę ghańską, to czemu nie ma sto razy bardziej prestiżowego Pucharu Konfederacji, z w pełni telewizyjną fazą grupową, pokazywaną na kilku kontynentach. Nawet topowe kluby mają niestety niekompletne kadry – niektórych kluczowych graczy brakuje, inni – widniejący na liście – już tam nie występują. Przynajmniej dzięki temu nie irytują mnie wyceny, których nie ma (jedna prosta zasada Niemców – wszystko złoto co się świeci, ale tylko w Europie).

    To nie jest rzecz jasna przypadek – klubowa piłka afrykańska ma niewystarczająco wielu zwolenników w samej Afryce, nie licząc północy i chlubnych wyjątków. Dopóki nie pojadę i na własne oczy nie zobaczę to nie będę wiedzieć na 100%, ale odnoszę wrażenie, że sytuacja nieco się poprawia. Wywalić jeszcze leśnych dziadków i nie będzie źle. Przy tak ogromnym – większym chyba niż gdziekolwiek indziej – zainteresowaniu ludzi futbolem można zbudować porządne drużyny bez udziału szejków i Chińczyków. Warunkiem dobre zarządzanie.

    P.S. Ten ghański drugoligowiec, który sprzedał Legii Sadama Sulleya ma stronę w ośmiu czy dziewięciu wersjach językowych ;) Moc internetowego translatora.

  20. Timm napisal(a):

    Myślę, że zdolni afrykańscy zawodnicy nie bardzo chcą do nas przechodzić. Limit limitem, ale obecnie ile takich piłkarzy wyróżnia się w Ekstraklasie ? Mi na myśl przychodzi nazwisko gracza z Legii Odidja-Ofoe reszta to przepaść i nikt inny tak się nie wyróżnia w Polsce. Bodajże jakiś czas temu Legia miała problem z pozbyciem się gracza z Czarnego Lądu, który zamiast grać imprezował…

  21. Urbus napisal(a):

    @Timm Ofoe Belgia, Langil Martynika. Trochę ci się pomieszało ;)

  22. Michal Zichlarz napisal(a):

    @Timm
    a ilu ich jest w Ekstraklasie? Sześciu, to śladowa ilość. I tak radzą sobie dobrze, jak Diaw, Aankour, Kante czy Nunes

  23. Kartagińczyk napisal(a):

    Tetteh z Lecha radzi sobie bardzo dobrze, a Diaw i Aankour wyróżniają się w Koronie, zbierają dobre recenzje.

 

Zamiesc komentarz