Oferta z Czarnego Lądu

PAVELS STEINBORS MA NA SWOIM KONCIE GRĘ W KLUBIE Z RPA GOLDEN ARROWS. FOT. M.CHWIEDUK

Pavels Steinbors to bramkarz z Łotwy, który od roku występuje w naszej ekstraklasie w barwach Górnika Zabrze. W tym sezonie 29-letni golkiper, broniący w charakterystycznej czarnej masce po poważnej kontuzji na początku roku, należy do najlepszych w naszej lidze. Dlaczego piszę o nim na blogu Afrykagola.pl? Ano dlatego, że spośród Europejczyków grających w ekstraklasie jest jedynym, który na swoim koncie ma występy w Afryce. Pavels przez rok występował w Republice Południowej Afryki. Spotkałem się z nim w poprzednim tygodniu. Oto jego historia.

Latem 2012 roku nadarzyła się okazja do niecodziennego wyjazdu i kontraktu. – Na Łotwie rzadko zdarza się, żeby zawitał jakiś skaut czy menedżer. Okazało się jednak, że spotkania u nas ogląda jeden z Turków. Zapytał mnie czy nie byłbym zainteresowany grą w lidze w RPA. Trenerem w jednym z tamtejszych klubów był Muhsin Ertugral, który akurat szukał bramkarza. Potem szkoleniowiec zadzwonił do mnie i zapowiedział przyjazd na Łotwę. Początkowo nie dawałem wiary tym słowom, bo gdzie Łotwa, a gdzie Republika Południowej Afryki. A jednak trener z Turcji przyleciał! Obejrzał mnie w dwóch meczach i szybko ustaliliśmy szczegóły kontraktu. Chodziło o klub Golden Arrows z Durbanu – opowiada Steinbors.

Oprócz niego w długą podróż udał się jeszcze jeden z piłkarzy Metalurgsa – obrońca Ritus Krjauklis. Łotysze lecieli z Rygi do Stambułu. Stamtąd do Johannesburga, a następnie do głównego miasta prowincji Kwa Zulu-Natal w RPA Durbanu.

- Z żoną Dianą zamieszkaliśmy w apartamencie z widokiem na Ocean Indyjski w dzielnicy o nazwie Umhlanga. Wspaniałe miejsce. Ledwie pięć minut od centrum treningowego. Żona do dziś tęsknię za tym miejsce. Było tam rzeczywiście wspaniale - podkreśla.

Tajemnicze zwyczaje

Na początku Steinbors był szczęśliwy z pobytu w Durbanie i grze dla Golden Arrows. – Pierwszy szkoleniowiec z Turcji, trener bramkarzy z Niemiec, w sztabie były też wielokrotny reprezentant RPA Shaun Bartlett. Ważniejsze mecze, z Kaizer Chiefs czy Orlando Pirates, rozgrywaliśmy na stadionie Moses Mabhida, na którym rozgrywano spotkania mundialu w 2010 roku. Z kolei mniej ważne na kilkunastotysięcznym obiekcie Zwelithini Stadium. Tam było też nasze centrum treningowe. Na nieszczęście po kilku miesiącach pobytu zwolniono trenera Ertugrala, a jego miejsce zajął miejscowy szkoleniowiec. Wtedy wszystko się posypało. Brak dyscypliny, każdy robił co chciał. Klubem zarządza kobieta, pani Mato Madlala. Kierownikiem zespołu była jej córka. To już nie było to co na początku. W mojej głowie też wszystko siadło. Po roku miałem dosyć. Poprosiłem o możliwość wcześniejszego rozwiązania umowy, na co mój pracodawca się zgodził - opowiada.

W RPA Steinbors swoje przeżył. – Przed meczem w szatni odbywały się chóralne śpiewy i wojownicze tańce. Durban to przecież królestwo wojowniczego ludu Zulusów - podkreśla.

To nie wszystko. Doświadczył też tego, z czym kibicom w Europie kojarzy się afrykański futbol, chodzi o czary. – Przed meczem jeden z piłkarzy zabierał z szatni butelkę wypełnioną wodą czy jakimś płynem. Do dziś nie wiem co to dokładnie było. Butelka była kładziona w bramce za moimi plecami. Mówiono mi, że ma to nas uchronić przed stratą gola – opowiada z uśmiechem bramkarz z Łotwy.

Ten wpis zostal opublikowany w czwartek, Sierpień 14th, 2014 o 16:09 i jest napisany pod Afryka. Mozesz sledzic komentarze do tego wpisu poprzez RSS 2.0 kanal. Mozesz rowniez zamiescic komentarz, lub sledzic post ze swojej wlasnej strony.

20 odpowiedzi dla “Oferta z Czarnego Lądu”

  1. Biker napisal(a):

    Jakie są wnioski z tego artykułu ? Był trener z Turcji, był porządek i bohater artykułu chwalił sobie grę w klubie z Durbanu. Przyszedł miejcowy szkoleniowiec, to zrobił się bałagan i to co charakteryzuje pseudo-organizacje w piłce na czarnym lądzie. I jak tu być optymistą?
    Oczywiście to niektóre negatywne przypadki, bo przecież tacy fachowcy jak Stephen Keshi czy James Kwesi Appiah są dowodem, ze w Afryce też mają świetnych szkoleniowców :)

  2. Michal Zichlarz napisal(a):

    Pavels był w Golden Arrows tylko sezon. Ma złe mniemanie o lokalnych szkoleniowcach. W klubie z Durbanu nie działo się zresztą ostatnio najlepiej, bo w końcu spadli z PSL. Może teraz pójdzie im lepiej, bo szkoleniowcem jest tam nie kto inny, jak Shaun Bartlett, były świetny reprezentant “Bafana Bafana”.

  3. Urbus napisal(a):

    Z tego co czytałem kilka miesięcy temu na kickoff.com to działacze Golden Arrows mają trochę inny pogląd na tę sprawę ;) No i według kibiców Steinbors grał nienajlepiej. Nie dowiemy się pewnie kto miał rację, ale tak jak pisze @Michał – był tam straszny bałagan i raczej Łotysz jest tu bardziej godny zaufania.

    A Ertugral w Afryce pracuje od 20 lat, w RPA od 8, więc mozna go tak naprawdę nazwać po części lokalnym trenerem ;)

    Co jest ogólnie warte uwagi – obecnie w Afryce gra o wiele więcej piłkarzy spoza kontynentu niż kilka lat temu. A przynajmniej tak wynika z moich obserwacji. Najbardziej statystykę “nabijają” oczywiście kluby z Angoli i RPA, ale właściwie w każdej poważniejszej lidze da się znaleźć takich zawodników.

  4. Biker napisal(a):

    Z moich obserwacji wnioskuje znów, że w Premier League jakby coraz mniej Afrykańczyków….dość słabo to wygląda na nowy sezon. Deficyt klasowych zawodników jest widoczny, bo tacy np : Asamoah Gyan czy Johnatan Pitroipa wybrali grę na Półwyspie Arabskim. Szczególnie Burkińczyk mnie negatywnie zaskoczył. Nowy talent piłki Ivoryjskiej Serge Aurier miał trafić na Wyspy Brytyjskie, a jest na wypożyczeniu w P.S.G.
    Co tu dużo pisać, brakuje nowego Eto’o, Drogby, Kanoute nie mówiąc już o Jay Jay Okochy czy George Weaha. I by pomyśleć, że w latach dziewięćdziesiątych Liberia miała najlepszego piłkarza globu….

  5. Biker napisal(a):

    @Mark D
    @Kolekcjoner 2
    Co u Was słychać? Jak znajdziecie czas to podłączcie się do dyskusji na blogu :-)
    Czekam na odzew i pozdawiam :)

  6. Michal Zichlarz napisal(a):

    Liga w RPA powinna zdominować rozgrywki pucharowe w Afryce. Stadiony, infrastruktura w związku z mundialem, spore pieniądze w klubach, tymczasem sukcesów brak. Tak jeśli chodzi o kluby, jak i Bafana Bafana. Może szansą jest to, że od września związkiem zarządza Danny Jordaan. To on kierował komitetem organizacji mundialu 2010. Wydaje się właściwą osobą na właściwym miejscu.

  7. Urbus napisal(a):

    Przypadek RPA jest wręcz nie do wytłumaczenia, jednak trzeba powiedzieć jedno – rozwojowi ligi na pewno nie pomagają frekwencje na meczach rzędu 100, 200 osób. Gdzieś na twitterze przeczytałem nawet, że niektóre firmy sponsorujące kluby wysyłają swoich pracowników na stadiony, żeby to w ogóle jakoś wyglądało. Poza derbami Soweto i paroma innymi prestiżowymi spotkaniami trybuny świecą pustkami. A z drugiej strony mamy kilka krajów, takich jak DR Konga czy Tunezja, gdzie kibice przyjdą tłumnie bez najmniejszej zachęty. Niektórzy śmieją się nawet, że część meczów w Egipcie odbywających się oficjalnie bez udziału publiczności gromadzi większą widownię niż te w RPA ;)

    Druga sprawa to ignorancja – jeżeli eksperci stwierdzają w studio, że nigdy nie słyszeli o takiej drużynie jak Etoile du Sahel (czołowym klubie najlepszej ligi w Afryce!), to nie wiem jak oni chcą odnosić sukcesy w pucharach. Oczywiście uważali Supersport United za faworyta, a skończyło się srogim laniem. Nie był to odosobniony przypadek, aczkolwiek w ostatnim czasie zauważyłem lekką poprawę w tym temacie obserwując media. Na pewno pomoże również transmisja półfinałów i finału LM w Supersporcie (wielka szkoda, że w Polsce nie ma dostępu do tego kanału).

    Wydaje się, że do poprawy mają jeszcze mnóstwo, ale jedno jest pewne – silna Premier Soccer League bardzo pomogłaby afrykańskiej piłce.

    No, ale żeby nie pisać ciągle tak negatywnie o RPA to wypada pochwalić jej lekkoatletów, którzy zajęli pierwsze miejsce w klasyfikacji medalowej Mistrzostw Afryki.

  8. Urbus napisal(a):

    Znów miało być krótko, a wyszedł komentarz na pół strony. Chyba muszę nałożyć sobie jakiś indywidualny limit znaków ;)

  9. Michal Zichlarz napisal(a):

    W odniesieniu do postu Urbusa, taki fragment jednego ze starszych wpisów, zresztą w książce “Afryka gola!” też chyba jest:
    “Parę lat temu znany dziennikarz z Republiki Południowej Afryki Peter Auf der Heyde, autor książki o afrykańskiej piłce pod tytułem “Has anybody got a whistle?”, co można przetłumaczyć jako “Czy ktokolwiek ma gwizdek” opowiadał mi historię o działaczach pracujących w SAFA czyli w Południowoafrykańskiej Federacji Piłkarskiej. Zbierał akurat materiały statystyczne dotyczące rozgrywek ligowych i udał się do siedziby związku. Niestety dla niego, były one niekompletne. Na pytanie co stało się z resztą padła odpowiedź, że palono nimi w czasie, gdy w siedzibie związku było zimno.”
    http://afrykagola.pl/?p=1969

  10. Biker napisal(a):

    INFORMACJA -
    Dziś w ramach Mistrzostw Świata U-20 kobiet rozgrywanych w Kanadzie, w meczu ćwierćfinałowym Nigeria zmierzy się z Nową Zelandią. Transmisja na żywo -
    NIGERIA – NOWA ZELANDIA ( Eurosport, godz. 21.45 ) Kibicujmy! :-)

  11. Urbus napisal(a):

    Rwanda wykluczona z eliminacji PNA za wystawienie nieuprawnionego zawodnika. Zastąpi ją Kongo, którą pokonała w poprzedniej rundzie. Tutaj historia jest jednak zupełnie inna od pozostałych przypadków. Otóż kilka lat temu Rwandyjczycy przygarnęli do reprezentacji paru Kongijczyków, a jednym z nich był Teddy Etekiama. Okazuje się, że Teddy Etekiama to Daddy Birori z AS Vity. Chłopak grał więc w różnych rozgrywkach pod różnymi tożsamościami! Jak to możliwe, że nikt wcześniej się nie zorientował? Nie wiem. W każdym razie dyskwalifikacja czeka zapewne także Vitę, która miała ponoć udział w całym procederze. Musieli coś wiedzieć, bo przecież zwalniali go chyba na zgrupowania itd. Etekiama/Birori strzelił dwa gole w fazie grupowej, więc raczej nie ma się co łudzić, że CAF puści to płazem. Po co mu były dwie tożsamości? W ten sposób mimo wcześniejszego reprezentowania DRK mógł grać dla Rwandy (o ile dobrze zrozumiałem, bo sprawa jest skomplikowana). Niebywałe.

  12. Urbus napisal(a):

    Mam nadzieję, że historia innego Kongijczyka grającego w przeszłości dla Rwandy – Mao Kalisy/ Mao Kasongo Kabiony jest inna, bo zaraz się okaże, że Mazembe też opuści przedwcześnie LM (znowu…). Tutaj na szczęście jest chociaż pewność, że on w reprezentacji Rwandy już nie gra.

  13. Urbus napisal(a):

    Chociaż z drugiej strony jakby się tak zastanowić, to poza ewentualnym zatajaniem informacji Vita nic z tego nie miała (w przeciwieństwie do Rwandy – wystawiali zawodnika, który nie miał prawa dla nich grać). Więc może jednak CAF spojrzy na nich łagodniejszym okiem.

  14. Biker napisal(a):

    @Urbus
    No to niezła wiocha. Dla mnie te naturalizacje, ,,kupowanie,, zawodników do reprezentacji to nieporozumienie. Rozumiem, że ktoś emigrował, mieszka w danym kraju i chce go reprezentować…ale taka Gwinea Równikowa to już ,,hit,, ;-)
    No to Rwanda się nagrała…Postarali się w rewanżu, a tu taki klops. Dwie tożsamości – to trzeba mieć talent :-) Aktorstwem koleżka powinien się zająć…
    P.S. Oglądasz dziś Nigeryjki ?

  15. Biker napisal(a):

    1′ i 13′ minuta Oshoala i 2 : 0 dla Nigerii. Jestem spokojny o awans do półfinału. Zdecydowana przewaga Afrykanek i blisko półfinału z Koreą Północną :)

  16. Urbus napisal(a):

    To bardzo dobrze, że już prowadzą, bo dopiero wróciłem. Ale szczerze mówiąc jeżeli wynik jest już korzystny to wybieram piłkę południowoamerykańską :)

    AS Monaco – cóż za start sezonu.

  17. Biker napisal(a):

    Pseudo – mutanta z Monaco łoją wszyscy, a dziś Bordeaux 4 : 1. Pieniądze to nie wszystko jak się okazuje, a Lacina Traore lepiej niech opuści ten klub. Chłop nie ma szczęścia do ,,płynnej,, gry – kontuzje.
    A co za futbol poudniowoamerykański oglądasz? Ligę Ekwadorską? :-)
    Nigeryjki dziś triumfują, bo Nowozelandki nie są równorzędnym przeciwnikiem.

  18. Urbus napisal(a):

    Brazylijską, chociaż ekwadorską też mi się czasem zdarza. Ale jeżeli ktoś chce zacząć oglądać latynoski futbol to najlepiej od ligi meksykańskiej. Moim zdaniem liga poziomem sportowym już prawie równa brazylijskiej, a o poziomie organizacyjnym to nawet nie ma co mówić.

  19. Biker napisal(a):

    Od ok. 80 minuty na boisku pojawiła się rezerwowa Sunday, 182 cm i dwa gole zdobyła :-) Niezła kolesianka. 4 : 1 dla Nigerii.
    @Urbus
    Ja przy transmisjach w tv pozostane :-) Pozdro.

  20. Biker napisal(a):

    Bohaterki wczorajszego meczu, które zdobyły po dwa gole to :
    - Asisat Lamina Oshoala, rocznik 1994, 172 cm
    -Uchechi Sunday, rocznik 1994, 182 cm
    Przyznacie, niezłe warunki fizyczne dziewczyny mają….
    Mam nadzieję, że rosła Uchechi Sunday zagra od pierwszego gwizdka w półfinale z Koreą Płn.

 

Zamiesc komentarz