Kłótnia o pieniądze
No i zaczęło się. Do mundialu w Afryce coraz mniej czasu, więc piłkarze rozpoczynają walkę o swoje czyli o kasę. To scenariusz przerabiany od lat przy okazji rozgrywanego co dwa lata Pucharu Narodów Afryki czy mistrzostw świata. Na razie najgłośniej o ekipie gospodarzy. Futboliści Republiki Południowej Afryki nie mogą dojść nawet do porozumienia kto ma ich reprezentować w rozmowach z futbolową federacją…
Cztery lata temu, przy okazji mundialu w Niemczech, wiele mówiło się o drużynie z Togo. Piłkarze „Krogulców” domagali się od swojej federacji odpowiedniej gratyfikacji za grę na mistrzostwach. Mało tego, od spełnienia swoich żądań uzależniali to czy wyjdą na boisko! A warunki jakie stawiali były trudne do spełnienia przez futbolowy związek Togo. Chodziło o 120 tys. euro startowego, 30 tys. euro za zwycięstwo i połowę tej sumy za remis. Federacja nie zgodziła się na takie warunki. Bałagan był tak, że ówczesny trener Togo – Niemiec Otto Pfister zrezygnował tuż przed mundialem z prowadzenia takiej kadry. Zanosiło się na wielki międzynarodowy skandal i na to, że jeśli drużyna z Afryki Zachodniej wybiegnie na boisko, to zrobi to bez szkoleniowca na ławce rezerwowych…
Ostatecznie doszło do kompromisu pomiędzy wszystkimi stronami. Togo wystąpiło na mundialu, ale po trzech porażkach szybko pożegnało się z turniejem.
Teraz zamieszanie panuje w ekipie gospodarzy mundialu. Część piłkarzy chce, żeby w rozmowach ze związkiem reprezentował ich szef… Zawodowego Związku Krykiecistów RPA. Inni z kolei naciskają na to, żeby byli to przedstawiciele Zawodowego Związku Piłkarzy. Nie wiadomo, jak skończy się ta kłótnia o pieniądze, ale na pewno nie przyniesie nic dobrego. Na razie wiadomo, że za każdego gola w mistrzostwach piłkarze „Bafana Bafana” mają obicane od piłkarskiej federacji po milionie randów, to jest ok. 430 tys. złotych.
A jak z innymi afrykańskimi reprezentacjami? Nie słychać o żadnych konfliktach o kasę. No i dobrze. O dziwo bardzo spokojnie jest w obozie Nigeryjczyków. Chyba nie ma się czemu dziwić, bo piłkarze „Super Orłów” za każdy dzień pobytu w RPA dostają po 200 dolarów kieszonkowego, a piłkarska federacja przeznaczyła na nagrody i premie rekordowe 4,6 mln dolarów czyli ponad piętnaście milionów złotych!