Rozmowa z Herve Renardem, legendą afrykańskiej piłki
W poniedziałek był w Hradec Kralove, gdzie w meczu towarzyskim reprezentacja Czech mierzyła się z Arabią Saudyjską. Mierzyła ledwie po raz drugi w historii. Mecz zakończył się remisem 1:1. Jednym z głównych powodów wyjazdu była osoba selekcjonera saudyjskich Sokołów, a chodzi o Herve Renarda, który przecież w poprzedniej dekadzie z powodzeniem pracował na Czarnym Kontynencie. Poświęcił czas po meczu i odpowiedział na kilka pytań, a przy tym – za co bardzo mu dziękuję – zainteresował się pierwszą książką o afrykańskim futbolu w Polsce czyli “Afryka gola! Futbol i codzienność“.
Rozmowa z Herve Renardem ukazała się dzisiaj w aplikacji katowickiego “Sportu”.
Jak oceni pan wasz pobyt w Europie, w Czachach i dwa towarzyskie mecze z Macedonią Północną i z Czechami? Pierwszy mecz w Pradze wygraliście 2:1, w Hradec Kralove zremisowaliście z gospodarzami 1:1 po bramce w doliczonym czasie.
- Przed nami w październiku decydujący turniej play off do mistrzostw świata w naszej azjatyckiej strefie, gdzie zagramy z Indonezją i Irakiem. W reprezentacji Indonezji gra wielu naturalizowanych piłkarzy mających holenderskie korzenie, dlatego zależało nam na tym, żeby przejechać do Europy i zagrać z drużynami, które prezentują taki bardziej fizyczny, kontaktowy sposób grania. Cel został osiągnięty, z tych dwóch meczów kontrolnych i z tego 9 dniowego zgrupowania możemy być zadowoleni. Tym bardziej z remisu z tak dobrą reprezentacją jak Czesi i to grając na ich terenie. Zasłużenie zremisowaliśmy z drużyną, która przewyższała nas warunkami fizycznymi. Pokazaliśmy jakość, szczególnie w drugiej połowie i są powody do zadowolenia.
Kilku piłkarzy po tym wygranym meczu z Macedonią z Czechami już nie zagrało. Dlaczego?
- Były lekkie urazy i nie chcieliśmy ryzykować, szansę dostali inni. Nie było potrzeby ryzykowania, tym bardziej, że do dyspozycji mieliśmy 28 zawodników. Wykorzystałem mecze do przeglądu kadry i do tego, żeby piłkarze zagrali też na innych pozycjach. Niestety, w Arabii Saudyjskiej jest problem z pozycją zawodników, bo jak ktoś zagra na innej, to jest to koniec świata. Taki jest jednak współczesny futbol, że trzeba grać na różnych pozycjach, to nie tak, jak było 50 lat temu.
W październiku czeka was play off i gra u siebie w Jeddah z Indonezją 8 października i z Irakiem sześć dni później. To dla was gra o być albo nie być, bo tylko zwycięzca awansuje do finałów MŚ?
- Tak i musimy być silni, musimy pokazać swoją jakość w rywalizacji z reprezentacjami, które też są silne i potrafią grać. Nie brakuje tam dobrych zawodników, tak jak to było w przypadku czeskiej reprezentacji. Życzyłbym sobie, żeby w 2026 na MŚ zagrali i Czesi i my.
Trenerze, przyjechałem specjalnie z Polski żeby z panem porozmawiać, bo jest pan legendą w Afryce, gdzie zdobywał pan mistrzostwo kontynentu i z Zambią i z Wybrzeżem Kości Słoniowej. Zgaduję, że co miesiąc ma pan telefon z propozycją pracy w którejś z tamtejszych reprezentacji! Tak jest?
- Do Afryki przyjechałem w 2007 roku, byłem asystentem Claude Le Roux przy reprezentacji Ghany, dwa razy jako trener wygrałem Puchar Narodów, prowadziłem reprezentacje na siedmiu kolejnych turniejach. Po tym okresie chciałem coś zmienić, dlatego praca w Arabii Saudyjskiej, ale pewnego dnia – jestem pewien – znowu do Afryki wrócę. Tam skończę wszystko, bo mam ten kontynent we krwi. Przede mną teraz jednak inne wyzwanie.
Który z dwóch triumfów w Pucharze Narodów bardziej pan sobie ceni? Ten z Zambią w 2012 czy ze Słoniami z Wybrzeża Kości Słoniowej trzy lata później?
- Nie można powiedzieć, że ten czy drugi tytuł jest ważniejszy. Pierwszy był z reprezentacją po której nikt wtedy nie oczekiwał, że zrobi coś podobnego. Ta wygrana z Zambią, to było coś fantastycznego! Z kolei prowadzenie Wybrzeża, to była już zupełnie inna sprawa, bo przecież w tej reprezentacji nie brakowało i nie brakuje wielkich gwiazd, ten zespół trzeba było prowadzić inaczej. To była inna praca, inne podejście, zespół z wieloma indywidualnościami, jakością. Był jednak duch w zespole, duch zwycięstwa i cel został osiągnięty. 6 września byliśmy akurat w Pradze i miałem możliwość oglądać w akcji swojego byłego zawodnika Wilfrieda Bony, który rozgrywał mecz pokazowy w stolicy Czech.
Jak porównać pana obecną pracę, szkoleniowca reprezentacji Arabii Saudyjskiej, gdzie z krótką przerwą jest już pan od 2019 roku, z tym co było w Afryce wcześniej?
- To inna jakość piłkarzy. Jako Arabia, to można powiedzieć gramy i prezentujemy się podobnie jak reprezentacje z Afryki Północnej. Nie imponujemy warunkami fizycznymi, ale bazujemy na szybkości, dobrym wyszkoleniu technicznym. Jasne, kiedy grasz z tak silnym rywalem pod względem fizycznym, jak było to w poniedziałek w starciu z Czechami, to nie jest łatwo, ale pokazaliśmy, że potrafimy no i co, liczę, że na tych przyszłorocznych MŚ zagramy, podobnie jak Polska, która świetnie poradziła sobie w meczu z Holandią w Rotterdamie, a w niedzielę pokonała jeszcze Finlandię. Życzę wam jak najlepiej, żeby był awans na mistrzostwa!
Legendą polskiej, ale i afrykańskiej piłki jest u nas Henryk Kasperczak. Jak go pan ocenia?
- Znam go oczywiście! Pracował z kilkoma afrykańskich reprezentacjami, w tym z Senegalem, odnosił sukcesy. Wielkie doświadczenie, respekt, trzeba docenić jego sukcesy w Tunezji, w Mali czy z Wybrzeżem Kości Słoniowej.
Mówi trener o afrykańskiej krwi w sobie, ale przecież nie brakuje panu też polskiej! Pana dziadkowie ze strony mamy pochodzili z Polski, prawda?
- Moja babcia z domu to Cybulska. Nazwisko taty to Kamiński czyli typowe polskie nazwiska.
Polska reprezentacja?
- Niewiele brakowało, a zostałbym selekcjonerem po ostatnich mistrzostwach świata! Ostatecznie tak się nie stało. Jeśli jednak to się któregoś dnia wydarzy, to byłbym szczęśliwy. Polska to piłkarski kraj, z wieloma świetnymi piłkarzami, kibicami!
Kiedy to się wydarzy i czy to możliwe?
- Nie wiem kiedy, ale w życiu nigdy nie wiesz, co cię spotka, co się wydarzy. Trzeba iść do przodu. Teraz przed nami ważne miesiące i walka o mistrzostwa świata.
Pana dziadkowie czy pradziadkowie pochodzili spod Łodzi? Był pan tam?
- Tam akurat nie. W Polsce byłem przed mistrzostwami świata w Katarze, bo przecież rywalizowaliśmy ze sobą w jednej grupie. To było kiedy graliście z Belgią w Warszawie [mecz z czerwca 2022 w Lidze Narodów – przyp. red.]. Byłem też wtedy w Rotterdamie na meczu z Holandią, a co z tego meczu pamiętam najbardziej te tłumy polskich kibiców. Były ich wtedy tam tysiące!
Ma pan jako szkoleniowiec wielkie międzynarodowe doświadczenie, zdobywał pan mistrzostwo Afryki, grał na MŚ. Jak patrzy pan na poszerzenie mistrzostw z 32 do 48 reprezentacji? To dobry kierunek?
- Na pewno dobra rzeczy, to danie szansy grania wielu drużynom. Co mogę powiedzieć od siebie, to że ten ostatni mundial w Katarze z udziałem jeszcze 32 reprezentacji był wspaniały i mam nadzieję, że takie będą także te nadchodzące mistrzostwa świata w Ameryce Północnej. My musimy zrobić wszystko, żeby znaleźć się w tym gronie, w tej elicie, bo dla reprezentacji grania na mundialu, to jak dla klubu występy w Champions League. Zrobimy wszystko żeby awansować w październiku, no i będziemy czekać na losowanie grup MŚ 5 grudnia. Oby z naszym wspólnym udziałem!
Rozmawiał w Hradec Kralove Michał Zichlarz
HERVE RENARD
Data urodzenia: 30 września 1968 r.
Miejsce urodzenia: Aix-les-Bains (Francja)
Kariera szkoleniowa: SC Draguignan, Shanghai Cosco (asystent), Cambridge United, Nam Dinh (Wietnam), Cherbourg, Zambia, Angola, USM Alger, Zambia, Sochaux, Wybrzeże Kości Słoniowej, Lille, Maroko, Arabia Saudyjska, żeńska reprezentacja Francji, Arabia Saudyjska.
Sukcesy: wygranie Pucharu Narodów Afryki z Zambią w 2012 i z WKS w 2015. Trener Roku w Afryce w 2012, 2015, 2018. Awans na MŚ 2022 z Arabią Saudyjską. Saudyjskich Sokołów prowadził w 51 reprezentacyjnych meczach (rekordzista pod tym względem).



Wrzesień 19th, 2025 at 17:39
Świetny wywiad! Gratulacje, Michał! A Renarda chętnie zobaczyłbym nie w kadrze Polski, a Tunezji
Wrzesień 19th, 2025 at 17:39
Luca Zidane, syn Zinédine’a Zidane’a, zmienił oficjalnie barwy narodowe. Francuz będzie mógł reprezentować Algierię.
Wrzesień 23rd, 2025 at 13:22
Najlepsi piłkarze są Kabylami
http://afrykagola.pl/?p=9209
Wrzesień 26th, 2025 at 20:31
Pedro Soares Gonçalves został zwolniony ze stanowiska trenera Angoli po tym, jak nie zakwalifikował się do Mistrzostw Świata w 2026 roku.
Październik 13th, 2025 at 22:19
Dawno mnie tu nie było. Super wywiad