Wywiad. „Faworytów jest kilku”

Vincent Alumona (na zdjęciu) w Polsce był kilka razy. Po raz pierwszy spotkaliśmy się pod koniec 2003 roku. Potem przyjechał jeszcze raz, kilka lat później. Była okazja do wspólnego spotkania z ówczesnym prezesem Piasta, Marcinem Żemaitisem, potem z Janem Furtokiem z GKS Katowice. Pytał o Jay-Jay Okochę. Obaj grali razem w Eintrachcie Frankfurt na początku lat 90. Wtedy Vincent pracował jako dziennikarz. Teraz od lat jest piłkarskim menedżerem. Przy okazji zaczynającego się jutro Pucharu Narodów pytam go o turniej w Wybrzeżu Kości Słoniowej i szanse reprezentacji Nigerii.

Kto jest faworytem zaczynającego się w sobotę Pucharu Narodów Afryki?

- W pierwszej kolejności wskazałbym na Senegal. Mają najlepszych piłkarz, w ich drużynie jest sporo jakości. Do tego mają indywidualności. W dalszej kolejności Egipt, Kamerun.

Nie wymienia pan czwartej drużyny ostatnich mistrzostw świata Maroka?

- Jak Senegal, to też jeden z głównych faworytów. Nie można o nich zapominać!

A reprezentacja Nigerii? Jakie nastroje w pana kraju przed turniejem w Wybrzeżu Kości Słoniowej?

- No cóż, osobiście nie mam wielkich oczekiwań. Nasza drużyna narodowa w ostatnim czasie dołuje, notując nie najlepsze rezultaty. Wyniki nie są na miarę tego, co chcieliby kibice. Wiele przyczyn składa się na taki stan rzeczy. W naszym krajowym futbolu jest wiele niedociągnięć. Na dziś w reprezentacji przeważają zawodnicy urodzeni i wychowani poza granicami Nigerii. U nas na miejscu nie potrafimy wyszkolić odpowiedniej jakości zawodników, jak było to w przeszłości. Dlaczego tak jest? Kłopoty z infrastrukturą, słabość ligi nigeryjskiej, korupcja. To wszystko składa się na niewesoły obraz naszego futbolu.

To prawda, że Nigeryjska Federacja Piłkarska chciała się pozbyć portugalskiego selekcjonera Jose Peseiro, ale nie było pieniędzy na jego zwolnienie? Na to, żeby zapłacić Portugalczykowi odszkodowanie?

- Tak, słyszałem o tym. To też kolejny z elementów, który wpływa na to, jak wszystko jest postrzegane, ale oczywiście kibice na miejscu wierzą w końcowy sukces. Może uda się wysoko zajść, ale to będzie bardziej kwestia szczęścia niż umiejętności. Sam jak mówię, nie mam wielkich oczekiwań względem naszej reprezentacji.

Nieraz był pan w Polsce. Na turnieju w Wybrzeżu Kości Słoniowej są przedstawiciele dziesiątek lig, ale nie ma nikogo z ekstraklasy. Dlaczego?

- Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, bo nie śledzę już waszych rozgrywek tak, jak było to wcześniej. Nie wiem czemu polskie kluby nie interesują się zawodnikami z Afryki, z Nigerii. W przeszłości było inaczej, bo kilku zawodników grając w Polsce się wybiło. Może wasza liga traci trochę na znaczeniu, może dlatego nie sięga po graczy stąd?

Przy okazji każdego Pucharu Narodów głośno o sporze pomiędzy czołowymi europejskimi klubami, które muszą zwalniać swoich zawodników na miesięczny turniej. Jak pan jako Nigeryjczyk na to patrzy?

- No cóż, stoję tutaj raczej po stronie klubów. To w sumie nie fair, że w ważnym momencie rozgrywek muszą one na miesiąc zwolnić swoich graczy, którym płacą przecież duże pieniądze. Z drugiej strony mówi się o Afryce, a przecież teraz też rozgrywany będzie Puchar Azji i też spora grupa piłkarzy z tego kontynentu pojedzie na turniej do Kataru, a jakby o tym się głośno nie mówi i nie pisze. Nie wiem jakie tutaj znaleźć rozwiązanie sytuacji. Nie da się przecież zawiesić ligowych rozgrywek na miesiąc. Piłka jest skomercjalizowana, terminy napięte. Idealnie byłoby grać w czerwcu czy w lipcu, ale w Afryce nie wszędzie jest to możliwe. Co do zwalniania graczy na Africa Cup of Nations, to w zasadzie wszystko wzięło się od tego, że w latach 90. belgijskie kluby nie chciały zwalniać na turniej Stephena Keshi. W ogóle europejski kluby mogły się wtedy postawić. Zmienił to Sepp Blatter i teraz na turnieju mamy wszystkich najlepszych graczy, na czym cierpią zawodowe kluby.

Wybiera się pan na turniej? Z Nigerii do Wybrzeża Kości Słoniowej nie jest przecież daleko.

- Nie. W ogóle będzie problem z zobaczeniem meczów, bo akurat w Nigerii pokazywać będzie go stacja, która nie ma wielu odbiorców. To też wpływa na taki, a nie inny odbiór nadchodzącej imprezy.

Rozmowa ukazała się wcześniej w katowickim “Sporcie”.

Ten wpis zostal opublikowany w piątek, Styczeń 12th, 2024 o 09:35 i jest napisany pod Afryka. Mozesz sledzic komentarze do tego wpisu poprzez RSS 2.0 kanal. Mozesz rowniez zamiescic komentarz, lub sledzic post ze swojej wlasnej strony.

3 odpowiedzi dla “Wywiad. „Faworytów jest kilku””

  1. Kartagińczyk napisal(a):

    Faworytów na papierze zawsze jest kilku, ale potem wszystko weryfikuje boisko i można całe te przewidywania wyrzucić do kosza ;) Na tym polega piękno tego coraz bardziej “korporacyjnego” sportu.

  2. Kartagińczyk napisal(a):

    Vincent Aboubakar może opuścić Puchar Narodów Afryki przez kontuzję odniesioną podczas piątkowej sesji treningowej. Środkowy napastnik Beşiktaşu to jedna z gwiazd reprezentacji Kamerunu.

  3. Biker napisal(a):

    Wywiad z Michałem, a temat…. wiadomo :-)
    https://sport.interia.pl/afryka-puchar-narodow-afryki/news-czas-afrykanskich-gwiazd-gra-o-cos-wiecej-niz-puchar,nId,7265841

 

Zamiesc komentarz