Ćwierćfinały Ligi Mistrzów. Pogrom Simba

Za nami pierwsze gry w 1/4 afrykańskiej Champions League. W czołowej czwórce jest już praktycznie południowoafrykański Kaizer Chiefs, które pierwsze spotkanie u siebie wygrał z Kaizer Chiefs aż 4:0. Mistrzowi Tanzanii w rewanżu nie pomogą nawet koronawirusowe zagrywki. Solidne dwubramkowe zaliczki także po stronie obrońcy tytułu Al-Ahly, a także algierskiego CR Belouizdad. Najbardziej wyrównana stawka w parze Mouloudia Alger – Wydad Casablanca. Wszystko rozstrzygnie się za tydzień w Casablance. Rewanżowe mecze w sobotę 22 maja.

Pozwolę sobie na wykorzystanie z posta spojrzenia na wszystko Kuby Wojtaszewskieg czyli naszego Big Mutombo. Oto jego podsumowanie ostatnich wydarzeń.

Kaizer Chiefs – Simba SC 4:0 (2:0)

Na pierwszym planie jest oczywiście zaskakująco wysoka porażka Simba SC. Patrząc na to, jak obie ekipy radziły sobie w fazie grupowej, to jednak lekka niespodzianka. Chociaż może z drugiej strony nieco przeszacowałem szanse mistrza Tanzanii, a grupa, w której grali nie była tak mocna, jakby się wydawało… Tak czy inaczej mecz wyglądał mniej więcej na zasadzie „Simba gra, Chiefs strzelają”. Trzy gole po uderzeniach piłki głową. Swoją trzecią bramkę w tegorocznej edycji strzelił środkowy obrońca Eric Mathoho, który nie bez powodu nosi przydomek “Wieża”. Wysoki defensor zawsze jest zagrożeniem pod bramką rywali po stałych fragmentach gry. Wreszcie przełamał się Samir Nurković, który był zapowiadany jako postrach bramkarzy, a we wcześniejszych meczach nie strzelił żadnej bramki. Tym razem napastnik z Serbii trafił dwa razy i dołożył jedną asystę. Nie oczekuję cudu w rewanżu, chociaż Simba SC u siebie są naprawdę bardzo mocni. Wygrali 4 na 5 meczów i stracili tylko jedną bramkę w roli gospodarza.

CR Belouizdad – Esperance Tunis 2:0 (1:0)

Nie spodziewałem się również wygranej CR Belouizdad, na którego ławce w pucharach zadebiutował Zoran Manojlović. Serb jeszcze w marcu był trenerem innego uczestnika LM, Al Hilal Omdurman z Sudanu. Swoją 8 bramkę strzelił Amir Sayoud. Esperance rozczarowało.

Al-Ahly– Mamelodi Sundowns 2:0 (1:0)

Najwięcej emocji miało przynieść starcie w Kairze. A wyszło tak średnio. Nie wiem czy ciekawiej nie było na konferencjach prasowych przed meczem, gdzie cały czas powracano do czasów Pitso Mosimane w Mamelodi. Nie brakowało „brudnych zagrywek”. Al-Ahly pokazali bardziej doświadczony i wyrachowany futbol. Nie muszą grać pięknie, bo po prostu są zabójczo skuteczni. Fala krytyki wylała się za to na bramkarza Sundowns, Denisa Onyango. 36-letni były już reprezentant Ugandy popełnił katastrofalny błąd, po którym wynik w końcówce podwyższył rezerwowy Salah Mohsen. To może być bardzo istotny gol w perspektywie rewanżu. Wynik utworzył ładnym uderzeniem sprzed pola karnego Taher Mohamed. Może to nie było trafienie na zasadzie „kopiuj wklej”, ale bardzo bliźniacze do zwycięskiej bramki, którą Magdy Afsha zdobył w ostatnim finale z Zamalek.

MC Alger – Wydad Casablanca 1:1 (0:0)

O tym meczu najmniej, bo i najmniej się działo. Wydad w rewanżu powinni sobie poradzić.

Ten wpis zostal opublikowany w niedziela, Maj 16th, 2021 o 12:30 i jest napisany pod Afryka. Mozesz sledzic komentarze do tego wpisu poprzez RSS 2.0 kanal. Mozesz rowniez zamiescic komentarz, lub sledzic post ze swojej wlasnej strony.

11 odpowiedzi dla “Ćwierćfinały Ligi Mistrzów. Pogrom Simba”

  1. _Jack_ napisal(a):

    Chipsy zaimponowali w tej kolejce. Zapowiadało się trochę inaczej przed tym meczem. Simba już raczej nie da rady odrobić strat. Dobrze się pokazali w fazie grupowej ,ale przepaść między ligami jest jednak ogromna.
    Największa niespodzianka to przegrana Esperance. Chociaż przez korupcje jest to chyba najbardziej znienawidzony klub w Tunezji i Afryce.
    Al Ahly wygra LM chociaż liczyłem ,że Mamelodi może się im postawić.

  2. zich napisal(a):

    Może “Szefowie” wskoczą w buty Mamelodii?

  3. _Jack_ napisal(a):

    Nic nie wiadomo. Trochę niezręczna sytuacja być Prezesem CAF i być prezesem klubu a kurupcja w Afkrykańskiej piłce jest na zabójczym poziomie.

  4. zich napisal(a):

    To prawda, ale Al-Ahly raczej nie zaprzepaści takieej zaliczki, choć fakt, wiele może się zdarzyć.

  5. Kartagińczyk napisal(a):

    JS Kairouanaise z trzema punktami w 26 meczach spada z tunezyjskiej Ligue 1. Zero zwycięstw, trzy remisy i dwadzieścia trzy porażki. Tylko czternaście zdobytych goli. Dramat. Drugim zespołem, który spada, jest Stade Tunisien.

  6. zich napisal(a):

    Tutaj warto dodać, że Kairuan, czyli z miejsca skąd pochodzi spadkowicz, to dla muzułmanów, po mieście Mekka i Medyna, święte miejsce, położone kilkadziesiąt kilometrów od Sousse (Susa).

  7. Kartagińczyk napisal(a):

    Fajnie wiedzieć :)

  8. zich napisal(a):

    To jeszcze pamiętam z miesięcznego pobytu na Pucharze Narodów w 2004 r. :)

  9. _Jack_ napisal(a):

    Też bym nie wiedział :) . Medyna w Susie fajna, ale Tunezyjczycy upierdliwi strasznie. Etoile ma lokalne derby już tylko z Monastryrem ;) .

  10. Big Mutombo napisal(a):

    Wszystko już jasne. Niespodzianek nie było. Po okienku UEFA w czerwcowych dwumeczach 1/2 CAF Ligi Mistrzów zagrają:
    Wydad Casablanca – Kaizer Chiefs
    Esperance Tunis – Al Ahly

    Najmniej doświadczeni w tym kwartecie są Chiefs, ale to może też będzie ich silna broń, że z underdoga staną się pogromcami faworytów.

    Przez ostatnie cztery edycje LM, czyli odkąd wprowadzono 4 grupy i 16 drużyn, to Al Alhy byli w finale 3 razy, Wydad 2 razy i Esperance 2 razy. Krótko pisząc każdy z ostatnich czterech finałów odbywał się z udziałem tych klubów. To najlepiej świadczy o hierarchii ostatnich lat w afrykańskiej piłce klubowej.

    A co ciekawego wydarzyło się w meczach 1/4 finału?

    Mamelodi Sundowns – Al Ahly 1:1
    Nie było powtórki sprzed 2 lat, kiedy Sundowns po porażce w Kairze wygrali u siebie aż 5:0. Zasadnicza różnica była taka, że po tamtej klęsce Al Ahly zabrali rywalom trenera Pitso Mosimane. Kibice w Pretorii niezbyt miło powitali Mosimane na ulicach. Trener mistrzów Egiptu dostał też mnóstwo maili czy SMS-ów, z których płynęła rzeka żalu i złych życzeń ze strony fanów, którzy nie tak dawno nosili go na rękach. Co do samego meczu, to zabiła go szybko zdobyta bramka po rzucie rożnym dla Al Ahly. Potem obrońcy trofeum mogli grać swoją defensywę i nic to, że brzydko dla oka i bez fajerwerków. Mamelodi mieli przewagę w posiadaniu piłki, ale nie za bardzo potrafili to przekuć na sytuacje strzeleckie. To było zderzenie dwóch sposobów gry. Ten bardziej konsekwentny, zorganizowany, skuteczny, poukładany i europejski w wykonaniu Al Ahly i ten nieprzewidywalny, ofensywny, bardziej “afrykański” w wykonaniu Mamelodi. Brdzo dobrze przedstawił to trener Mosimane: “Simba dryblowali nas, mieli przewagę, ale my potrafiliśmy się zorganizować. Szanuję Gavina Hunta (Kaizer Chiefs), bo on wygrywa mecze i trofea, a nie posiadanie piłki”. Znowu było głośno o tym, że czołowy zawodnik Mameldodi Gaston Sirino (nota bene zawiódł w tym meczu i dość szybko został zmieniony) zamienił się na koszulki z jednym z piłkarzy Al Ahly. Urugwajczyk bardzo chce opuścić RPA i przenieść się do swojego trenerskiego ojca do Egiptu. Ciekawe było to, że po pierwszym meczu w Kairze cały kontynent obiegły zdjęcia Sirino przebranego po meczu w koszulkę Al Ahly. W rewanżu Sirino szybko założył kurtkę na koszulkę, żeby się go nie czepiali. Tak czy inaczej mistrzowie Egiptu znów chcą zabrać co najlepsze mistrzom RPA. Zresztą potwierdził to na pomeczowej, gorącej skądinąd, konferencji prasowej trener Mosimane. “Chcę zabrać Morenę i Sirino” – powiedział, po czym wstał od stołu i wyszedł :)

    Simba SC – Kaizer Chiefs 3:0
    Mistrzowie Tanzanii oddali w tym meczu aż 32 strzały! Naprawdę niewiele zabrakło, żeby dokonali niemożliwego, bo sytuacji do tego mieli sporo. Kolejny dobry mecz zagrał Luis Miquissone. Reprezentant Mozambiku ewidentnie marnuje się w lidze Tanzanii, bo z piłką potrafi wyczyniać cuda i co najważniejsze, to nie jest sztuka dla sztuki.

    Wydad Casablanca – MC Algier 1:0
    Decydującego gola strzelił dopiero w doliczonym czasie gry Walid El Karti. Emocje mogły zakończyć się znacznie wcześniej, ale koszmarnie wręcz pudłował najlepszy snajper Wydad, Ayoub El Kaabi. Algierczycy polowali na swojego gola głównie po stałych fragmentach gry. O ofensywnej sile przebicia MC Algier najlepiej świadczy liczba 4 goli strzelonych w fazie grupowej. Od 2016 roku Wydad zawsze meldują się w fazie pucharowej.

    Esperance Tunis – CR Belouizdad 2:0
    Chociaż rozgrywki jeszcze się nie skończyły, to już teraz Mohamed Ben Romdhane moim zdaniem zasługuje na miano MVP tej edycji wśród piłkarzy Esperance. Pomocnik klubu z Tunisu na pięć minut przed końcem pięknym uderzeniem sprzed pola karnego trafił na 2:0 (5 gol w tej edycji). A potem skutecznie otworzył serię jedenastek. W Belouizdad w pierwszej serii pomylił się ich najlepszy strzelec, Amir Sayoud.

  11. Kartagińczyk napisal(a):

    Espérance gra do końca! Tunezyjczycy pokazali hart ducha i awansowali do półfinału, gdzie będzie jeszcze trudniej. Zmierzą się z faworyzowanym Al Ahly. Drugi półfinał też zapowiada się bardzo interesująco i trudno wskazać jednoznacznego faworyta. W fazie grupowej Wydad wygrał u siebie z Kaizer 4:0, na wyjeździe przegrał 1:0.
    Mocne ekipy zostały. W finale zmierzą się najlepsi z najlepszych!

 

Zamiesc komentarz