Korespondencja z Algierii. Grał razem z Kopą

MOHAMED MAOUCHE W SWOIM DOMU W ALGIERZE PEŁNYM PIŁKARSKICH PAMIĄTEK I CENNYCH DOKUMENTÓW. FOT. M.ZICHLARZ

Niedziela była specjalnie dniem. Rano, razem ze swoim przyjacielem i przewodnikiem w Algierze Maherem Mezahim udaliśmy się do miejscowej Kasby. To miejsce, do którego w latach 90., w latach wojny domowej nie zapuszczała się ani policja, ani wojsko. Wąskie i strome uliczki, setki drzwi, wejść i zejść uniemożliwiał schwytanie kogokolwiek. Te same problemy mieli Francuzi w latach 50. i na początku 60. w okresie wojny o niepodległość. Teraz to miejsce, gdzie pełno miejscowych rzemieślników, artystów czy targu, gdzie można kupić co się chce.

Po południu wizyta na stadionie 5 lipca, który swego czasu mógł pomieścić 120 tys. ludzi. Teraz po przebudowie ma pojemność 66 tys. miejsc. To tutaj swoje mecze rozgrywa reprezentacja Algierii. To też tutaj po przyjeździe do Algieru w grudniu 1977 rezydował polski trener Stefan Żywotko, który potem, przez rekordowe 14 lat był szkoleniowcem JS Kabylie, klubu z Tizi Wuzu, z którym zdobył aż 11 trofeów.

- To wielka postać nie tylko w historii JS Kabylie, ale także algierskiej piłki. To w dużej mierze dzięki jego pracy tylu dobrych graczy w latach 80. zasiliło naszą reprezentację w jej najlepszym okresie. Pomógł mi także w czasie, kiedy byłem selekcjonerem reprezentacji. Nie raz rozmawialiśmy o tajnikach piłki. Nie zapomnę, jak płakał słysząc wiadomości ze swojego kraju w 1981 roku – opowiada mi mieszkający niedaleko Stade du 5-Juillet 1962 Mohamed Maouche.

To jedna z legend algierskiej piłki. W słynnym Stade Reims miał zastąpić samego Raymonda Kopaczewskiego. Kontuzje oraz to, że dołączył do „drużyny wolności” FLN, o której pisałem w książce „Afryka gola!” sprawiły, że stało się inaczej. W Reims grał nie tylko z Kopą, ale także z innymi zawodnikami polskiego pochodzenia, jak choćby Leonem Głowackim. – Wtedy we Francji nie brakowało zawodników o polskich korzeniach. To byli zawodnicy, którzy rozumieli naszą sytuację, kiedy Algieria walczyła o niepodległość i mieli mocną głowę – śmieje się 82-letni dziś Maouche.

Po zakończeniu kariery zajął się trenerką. Miał swój udział w historycznym, pierwszym awansie reprezentacji Algierii na MŚ w 1982 roku.

Ten wpis zostal opublikowany w poniedziałek, Kwiecień 9th, 2018 o 07:15 i jest napisany pod Afryka. Mozesz sledzic komentarze do tego wpisu poprzez RSS 2.0 kanal. Mozesz rowniez zamiescic komentarz, lub sledzic post ze swojej wlasnej strony.

10 odpowiedzi dla “Korespondencja z Algierii. Grał razem z Kopą”

  1. Autor napisal(a):

    Korespondencja z “demokratycznego” RPA
    https://40ton.net/przewrocila-sie-ciezarowka-ladunkiem-proszku-prania-kilkuset-osob-rzucilo-sie-rabunek/

  2. Urbus napisal(a):

    Abdalla El Said dwa miesiące pozostałe do mistrzostw świata spędzi w…Kuopio. Bynajmniej nie na igielicie, a trawiastym boisku. Afrykańskiego uczestnika mundialu z ligi fińskiej chyba dotąd nie było.

    To efekt tego, że próbował wymusić transfer do Zamaleku. Al-Ahly się nie patyczkowało i wystawiło go na listę transferową. Od czerwca będzie grał w Arabii Saudyjskiej, tak jak za chwilę połowa reprezentacji.

  3. zich napisal(a):

    Oni za chwilę wszystkich sprowadzą w tamtym kierunku…

  4. Kartagińczyk napisal(a):

    Liga arabska – od kilku lat także katarska i ta w ZEA – od zawsze była atrakcyjna dla zawodników z Afryki, zwłaszcza Północnej. Dobra kasa, poziom ciut wyższy, a i sędziowanie zdecydowanie lepsze, a na stadionach kibice nie aż tak żywiołowi. No i języka nie trzeba się uczyć.

    Kilku niezłych Tunezyjczyków w tych trzech wymienionych przeze mnie ligach też można spotkać, choć wolałbym, by grali w rodzimych rozgrywkach… Niestety, niemal wszystkich piłkarzy motywuje jeszcze większa kasa.

  5. Nowy napisal(a):

    Chciał bym poruszyć temat organizacji mundialu 2026 do którego startuje wspólna kandydatura USA Kanady i Meksyku kontra samotna kandynatura Maroka. Każda federacja będzie miała prawo jednego głosu, wszystkie kraje Afryki zapowiedziały że zagłosują na Maroko podobnie cześć Azjatyckich na głosy Marko może liczyć Francji a także prawdopodobnie południowej Europy. Zaletą Maroka jest bliskość pomiędzy stadionami klimat a takżę większe bezpieczeństwo. Na pewno stanowi poważną kandydaturę.

  6. zich napisal(a):

    ciekawy post… w Algierii rozmawiałem na ten temat z ludźmi stamtąd, choć sytuacja między Algierią i Maroko jest skomplikowana, zamknięta granica, to Algierczycy też popierają sąsiada

  7. Nowy napisal(a):

    Wybór gospodarza już 13 czerwca. @zich przecież do Maroka przybyło by dziesiątki jak nie setki tysięcy kibiców z Algeri jak dla mnie Maroko to zajebiste miejsce do mundialu

  8. Kartagińczyk napisal(a):

    Za Meksykiem/USA/Kanadą przemawia fakt, że prawem kolejności teraz Mundial powinien dostać kontynent północnoamerykański. I mówi się o tym od paru lat – na początku były osobne kandydatury USA i Meksyku, później wspólna USA i Kanady, a teraz ta potrójna. Dziejowo jednak może w końcu Maroko zostanie docenione i przeproszone za to, że nie dostało organizacji w 1998 i 2010 roku z dobrze znanych przyczyn…

    Obie kandydatury jak dla mnie świetne.

  9. Kartagińczyk napisal(a):

    A w 2030 na stulecie Mundial chcą zorganizować wspólnie Urugwaj, Argentyna i Paragwaj.

  10. zich napisal(a):

    Maroko już cztery razy aplikowało, na razie bez powodzenia. Gdybym mógł głosować, to bez wahania oddałbym na nich głos. Szczególnie, że jestem świeżo po wizycie w sąsiedniej Algierii…

 

Zamiesc komentarz