Kibice ochraniali piłkarzy rywala

W Afryce byłem łącznie dziewięć razy. Zdecydowana większość tych wyjazdów była związana z piłką nożną, co znalazło swoje odzwierciedlenie w książce „Afryka gola!”. Coś widziałem, sporo przeżyłem, ale ten kontynent nie przestaje zadziwiać, a jeśli chodzi o piłkę, to w szczególności.

Przyznam, że ta historia jest zadziwiająca. Wydarzyła się w ostatni weekend w Kairze, a konkretnie przed meczem 1/2 afrykańskiej Ligi Mistrzów pomiędzy Al-Ahly, a nigeryjskim Sunshine Stars. Mecz miał się rozpocząć w niedzielę wieczorem, bodajże o 18.30 miejscowego czasu. Zaczął się jednak z półgodzinnym opóźnieniem. Dlaczego?

Przed hotelem, gdzie zakwaterowana była ekipa z Nigerii odbywał się protest. Uczestniczyli w nim między innymi miejscowi piłkarze. W ten sposób chcieli zwrócić uwagę działaczy na swoje problemy. Ligi w Egipcie są zawieszone od lutego, po tragicznych wydarzeniach w Port Said.

Kluby nie grają, a więc nikt nie zarabia. To tragedia dla setek czy tysięcy futbolistów, którzy utrzymują się przecież z profesjonalnego uprawiania futbolu. Coś o tej sytuacji wie Ryszard Komornicki, który nie tak dawno pracował przecież nad Nilem. TUTAJ TEKST JAK POLITYKA PRZEKŁADA SIĘ NA FUTBOL.

Protest skończył się niecodziennie. Do akcji wkroczyli fani Al-Ahly. Utorowali zawodnikom Sunshine Stars drogę do autobusu, tak, żeby w spokoju mogli dojechać na stadion i rozegrać spotkanie. Gdyby nie ich pomoc, to „Czerwone Diabły” mogłyby przegrać z kretesem i zapomnieć o finale oraz walce o swój siódmy tytuł najlepszej klubowej jedenastki na Czarnym Lądzie. A tak zmierzą się z Esperance Tunis 4 listopada u siebie i w rewanżu dwa tygodnie później.

Ten wpis zostal opublikowany w czwartek, Październik 25th, 2012 o 12:42 i jest napisany pod Afryka. Mozesz sledzic komentarze do tego wpisu poprzez RSS 2.0 kanal. Mozesz rowniez zamiescic komentarz, lub sledzic post ze swojej wlasnej strony.

 

Zamiesc komentarz