Burundyjka we władzach FIFA
Na Mauritiusie trwa 63 kongres FIFA. Piłkarskie władze, kompromitowane co raz korupcyjnymi skandalami, zmieniają swoją politykę. Jednym z takich kroków my być dokooptowanie do najwyższych władz kobiet.
Przed rozpoczęciem obrad kongresu do jednego miejsca w Komitecie Wykonawczym Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej kandydowały cztery panie. Lydia Nsekera z Burundi, Maya Dodd z Australii, Sonia Bien-Aime z wysepek Turks i Caicos oraz Paula Kearns z Nowej Zelandii. W ostatecznym głosowaniu liczyły się trzy pierwsze.
Najwięcej głosów, bo 95, otrzymała Nsekera. O dwadzieścia pięć wyprzedziła Australijkę i tak szefowa Fédération de Football du Burundi została pierwszą kobietą w 25 osobowych obecnie władzach Komitetu Wykonawczego FIFA, który podejmuje najistotniejsze decyzje w futbolu.
Po raz raz pierwszy w piłce pani będzie w tak szacownym gronie w 109-letniej historii FIFA! To na pewno też dyplomatyczny sukces afrykańskiej piłki. Kim jest pani Lydia Nsekera? Futbolową federacją w swoim kraju rządzi od 2004 roku. Wcześniej zajmowała się firmą, która… reperowała samochody. Jako obrotny menedżer została poproszona o pomoc i nie odmówiła. Zastała stan federacji w Burundi w fatalnym stanie, ale szybko sobie z wszystkim poradziła i jak widać zdobyła też uznanie oficjeli z wielu innych krajów.
Teraz jest na tyle szanowana jako działacz sportowy, że zasiada też we władzach Międzynarodowego Komitetu Olimijskiego. Oby równie dobrze szło też jej we władzach FIFA.