Prezydent chce mistrzostwa świata

Wielkie nadzieje z nadchodzącymi mistrzostwami świata wiążą kibice w Nigerii. Do Rosji popularne „Super Orły” mają jechać po… mistrzostwo świata!

Prawie 200 milionowa Nigeria to potentat na Czarnym Lądzie i to w każdym aspekcie. Gospodarka tego najludniejszego kraju kontynentu już jakiś czas temu prześcignęła tą z RPA, wcześniej przez dziesięciolecia bezkonkurencyjną. Wielkie ambicje stawiane są też przy okazji dużych imprez piłkarzom, którzy od lat są prawdziwą potęgą w Afryce.

W latach 90. drużyna z takimi gwiazdami w składzie, jak Jay-Jay Okocha, Nwankwo Kanu, Sunday Oliseh czy nieżyjący już Stephen Keshi sięgnęła po mistrzostwo olimpijskie i dwa razy z rzędu awansowała do 1/8 MŚ. Tak było na mundialu w Stanach Zjednoczonych w 1994 roku i we Francji cztery lata później. Ten wynik udało się też powtórzyć cztery lata temu na boiskach w Brazylii. Teraz przed „Super Orłami” kolejne wyzwanie. Poprzeczka drużynie prowadzonej przez niemieckiego szkoleniowca Gernotha Rohra została jednak ustawiona znacznie wyżej. Mają być pierwszą afrykańską reprezentacją, która wywalczy awans do półfinałów, a politykom marzy się coś więcej, bo tytuł mistrzów świata!

Wyciągnęli wnioski

- Oczekiwania są rzeczywiście duże – mówi John Chibuzo Nwankpa, były piłkarze najlepszej klubowej jedenastki Czarnego Lądu Enyimby Aba i belgijskiego Gentu, który od lat mieszka w Polsce i jest piłkarskim menedżerem.

- Kibice w Polsce zobaczyli dobrą jakość naszej reprezentacji w meczu we Wrocławiu, który nasz zespół wygrał jedną bramką. Wcześniej „Super Orły” pokonały w towarzyskim meczu Argentynę 4:2. Wokół kadry jest bardzo dobry klimat. Pieniądze z FIFA i CAF, a także z umowy z jednym ze sponsorów spowodowały, że nie ma zamieszanie jeżeli chodzi o bonusy. Przygotowania przebiegają tak, jak to było wcześniej zaplanowane. W tym wszystkim ważne jest to, że selekcjoner otrzymał wolną rękę. Dzięki temu w reprezentacji są rzeczywiście najlepsi zawodnicy. Jest grupa młodych, utalentowanych graczy, która może sprawić sporą niespodziankę – tłumaczy Chibuzo Nwankpa.

Jeśli chodzi o przygotowania, to rzeczywiście w poprzednich latach różnie z tym bywało. Były kłótnie o premie pieniężne, a trenerów zmieniano nawet przed samym mundialem. Mówił mi o tym przed meczem we Wrocławiu w marcu świetny nigeryjski obrońca Taribo West, gwiazda „Super Orłów” w latach 90., były gracz takich klubów, jak Inter czy Milan.

- Na mistrzostwa we Francji w 1998 roku pojechaliśmy nieprzygotowani. Co z tego, że mieliśmy bardzo dobrą reprezentację, z wieloma indywidualnościami w składzie, skoro przed samym mundialem nie pracowaliśmy tak, jako powinniśmy. Trenowaliśmy tydzień czy dwa przed turniejem i to wszystko. Potem w decydującej rozgrywce zabrakło nam sił, zabrakło odpowiedniego przygotowania fizycznego, które w piłce jest tak potrzebne. Dlaczego tak się stało? W eliminacjach z dobrym skutkiem prowadził nas Philippe Troussier. Niestety, przed mistrzostwami we Francji nasze futbolowe władze zdecydowały, że kadrę przejmie Bora Milutinović. To na nim spoczywała kwestia przygotowań. Gdyby było inaczej, to na pewno na mundialu we Francji wszystko potoczyłoby się inaczej. Lekcje i wnioski zostały jednak wyciągnięte. Teraz taka sytuacja już się nie powtórzy – tłumaczył nam West.

Chcą wygrać mundial

- W zespole są faktycznie najlepsi zawodnicy. Nie ma jakiś układów, politycy nie wtrącają się w kwestie sportowe. To się skończyło. W Rosji mogą błysnąc tacy zawodnicy, jak Iwobi, Iheanacho, Ekong. Jest też młody bramkarz Uzoho. Akurat na tej pozycji zawsze mieliśmy dobrych zawodników, a najlepszy był słynny Enyeama, z który sam miał okazję spotkać się w Enyimbie – mówi Chibuzo Nwankpa.

Na razie o wielkich wynikach mówią politycy. Muhammadu Buhari, który rządzi krajem od trzech lat podkreśla, że nie chodzi o samo wyjście z bardzo trudnej przecież grupy, gdzie są też Argentyna, Chorwacja i Islandia. – Wiadomo, że pierwszym celem jest awans do fazy pucharowej. Nie możemy mieć jednak minimalistycznych ambicji. Trzeba awansować jak najdalej, a jak się uda, to nawet wygrać cały turniej – cytuje specjalnego doradcę prezydenta Buhariego Femi Adesina portal allnigeriasoccer.com.

Zawieszona reprezentacja

- Z pomocą Boga wszystko jest możliwe. Jak jest wiara, to są rezultaty. Na początek mistrzostw gramy z Chorwacją. Nie brakuje tam dobrych graczy, ale my też jesteśmy mocni. „Super Orły” mogą na nadchodzącym mundialu wielu zaskoczyć – uważa Chibuzo Nwankpa.

Pozostaje cierpliwie poczekać i zobaczyć, jak będzie. Oby nie było tak, jak po MŚ w RPA w 2010 roku, kiedy to po beznadziejnym występie ówczesny prezydent Nigerii Goodluck Johnatan… zawiesił narodową reprezentację, a piłkarze z obawy o swoje życie i zdrowie bali się wracać do domów.

TEKST UKAZAŁ SIĘ W MUNDIALOWY DODATKU DZIENNIKA „SPORT”

Ten wpis zostal opublikowany w niedziela, Czerwiec 3rd, 2018 o 11:21 i jest napisany pod Afryka. Mozesz sledzic komentarze do tego wpisu poprzez RSS 2.0 kanal. Mozesz rowniez zamiescic komentarz, lub sledzic post ze swojej wlasnej strony.

Jedna odpowiedz dla “Prezydent chce mistrzostwa świata”

  1. Kartagińczyk napisal(a):

    Kciuki będę trzymał za każdą ekipę afrykańską. Ale jak słyszę o “złocie”, to mi się przypominają obiecanki i hurraoptymizm Engela… Jak wyszło, każdy wie.

 

Zamiesc komentarz