Dał mu imię swojego idola

Eusebio Bancessi od kilku miesięcy przebywa w Polsce i gra na zapleczu Ekstraklasy. Wiosną występował w Pogoni Siedlce, a teraz reprezentuje barwy Olimpii Grudziądz. 22-latek jest na opłotkach dużego futbolu. Tymczasem w przeszłości trenował i grał w renomowanych klubach.

Piłkarz urodził się w Gwinei Bissau, ale ma też portugalskie obywatelstwo. – Byłem w szkółkach piłkarskich Sportingu i Benfiki. Potem grałem w Championship w barwach Wolverhampton. Teraz jestem w Polsce i chcę odbudować swoją pozycję. Czasami trzeba zrobić jeden krok do tyłu, żeby potem zrobić dwa do przodu. W Polsce najpierw grałem w Pogoni Siedlce, teraz jestem w Grudziądzu, z którym mam zamiar powalczyć o awans do Ekstraklasy – tłumaczy.

Jak to się stało, że zmienił pierwszoligowe kluby? – Akurat kiedy grałem w Pogoni, to wyszedł mi dobry mecz z Olimpią i tak latem otrzymałem propozycję przejścia do nich. Gra w Polsce to dla mnie dobre doświadczenie. Chcę pokazać i udowodnić, że stać mnie na to, żeby grać w przyszłości w silniejszej lidze – podkreśla Eusebio.

Skąd takie imię? – Mój ojciec uważał słynnego Eusebio za swojego piłkarskiego idola, stąd dał mi takie imię – tłumaczy piłkarz Olimpii Grudziądz.

Na razie ofensywnie grający zawodnik walczy o miejsce w składzie pierwszoligowca. W przyszłości liczy na to, że wzorem innego piłkarza z Gwinei Bissau Rudinilsona, który swego czasu występował w Lechii Gdańsk, też uda mu się trafić do reprezentacji swojego kraju. – To dobry piłkarz, który też był w szkółkach Sportingu i Benfiki. Ja jestem gotowy zagrać w reprezentacji. Mam nadzieję na polskich boiskach potwierdzić to, że zasługuję na to. My, w pierwszym eliminacyjnym spotkaniu Pucharu Narodów pokonaliśmy rywala i mamy spore szanse na awans – podkreśla.

Eusebio Bancessi pytam jeszcze o ostatnie decyzje CAF, a więc zmianę terminu rozgrywania Pucharu Narodów i przeniesienie go ze stycznia i lutego na czerwiec i lipiec, a także poszerzenia liczby uczestników z 16 do 24. – Uważam, że przeniesienie turnieju na czerwiec i lipiec jest dobrym rozwiązaniem. Wcześniej nieraz dochodziło przecież do problemów związanych ze zwalnianiem zawodników na mecze. Teraz nie powinno być problemów. A pogoda? Zobaczymy, w Afryce gra się bez względu na warunki atmosferyczne, pada czy nie, to i tak się gra. Jestem też zadowolony z powiększenia liczby uczestników. To szansa choćby dla nas – zaznacza Eusebio.

Ten wpis zostal opublikowany w środa, Sierpień 16th, 2017 o 15:55 i jest napisany pod Afryka. Mozesz sledzic komentarze do tego wpisu poprzez RSS 2.0 kanal. Mozesz rowniez zamiescic komentarz, lub sledzic post ze swojej wlasnej strony.

3 odpowiedzi dla “Dał mu imię swojego idola”

  1. Kartagińczyk napisal(a):

    Bancessi to na pewno “materiał” na dobrego piłkarza, przynajmniej w polskich realiach. Życzę mu, żeby się rozwinął, grał w reprezentacji i powalczył z Olimpią o awans, choć osobiście będę trzymał kciuki za Stal Mielec i może Głogów, dopiero później Grudziądz.

    Rozpoczął się nowy sezon tunezyjskiej Ligue Professionnelle 1. Faworyci wygrali swoje mecze, prócz Sfaxien. “Arabski Juventus” niespodziewanie zremisował na własnym stadionie z Monastirem. Porażkę poniósł także Bizertin, ale on akurat mierzył się z Etoile du Sahel.

  2. Kartagińczyk napisal(a):

    Chinonso Agu z Radomiaka otrzymał polskie obywatelstwo.

  3. Michal Zichlarz napisal(a):

    To dobra informacja dla Agu i Radomiaka.

 

Zamiesc komentarz