Afrykański piłkarz 25-lecia: dziesiątka Krzysztofa Brommera z Faktu

Dziś swoją dziesiątkę najlepszych graczy z Czarnego Lądu prezentuje Krzysztof Brommer z Faktu w Katowicach. Sam w interesujący sposób uzasadnia swoje wybory. Przypomnę, że to już końcówka plebiscytu, który organizuję w 25 rocznicę debiutu na polskich boiskach piłkarza z Afryki. Przypomnę, że pierwszym takim graczem był Zambijczyk Noel Sikhosana, który w naszej Ekstraklasie zagrał w barwach Wisły Kraków w meczu z Zagłębiem Sosnowiec 30 marca 1991 roku.

Do końca plebiscytu został już tylko 6 dni. Głosować można wysyłając swoje propozycje na mojego e-maila: zich2@interia.pl, poprzez komentarz na blogu, poprzez Facebooka czy Twittera, bo takie głosy też otrzymałem. Lista wszystkich afrykańskich piłkarzy, którzy przez 25 lat grali w u nas, do zobaczenia tutaj: WYBIERAMY PIŁKARZA 25-LECIA. Zachęcam do głosowania i podania swojej dziesiątki. Wyniki zostaną ogłoszone 3 maja.

DZIESIĄTKA KRZYSZTOFA BROMMERA Z FAKTU

1. Kalu Uche

Nic i nikt nie wymaże z pamięci jego błyskotliwych akcji, dryblingów i przebojowości. Gdy myślę o europejskich batalia Wisły Kraków od razy przypomina się Kalu. Talent czystej wody.

2. Kenneth Zeigbo

Lata 90., czyli lata młodości zawsze będą miały ten wyjątkowy “smak”, a bohaterowi tamtych lat będą wydawali się lepsi od obecnych. Akcje Zeigbo i jego radość po golach rozpalała wówczas kibiców, a plakaty z sympatycznym napastnikiem były normą. Jego dorobek nie powala na kolana, ale wtedy chodziło o dobrą zabawę.

3. Emmanuel Olisadebe

Najbliższy z afrykańskich piłkarzy, którego losy poznali wszyscy Polacy. Zrobił bardzo dużo dla Polski i polskiej piłki. Szkoda, że nie trafił w Ruchu Chorzów, bo kto wie jak potoczyłyby się jego i klubu losy. W 2000 roku, to jego gole przy Cichej przyczyniły się do mistrzostwa dla Polonii Warszawa, a nie dla “Niebieskich”.

4. Prejuce Nakoulma

Mogłem przyglądać się mu z bliska, a jego wyczyny na boisku wzbudzały szacunek. Prawdziwy motor napędowy Górnika. Zrobił dla tego klubu bardzo wiele. Strzelał piękne gole. Szkoda, że choć na początku był otwarty i uśmiechnięty, to później się zmienił i zamknął się w sobie.

5. Abdou Razack Traore

Technicznie świetny i błyskotliwy. kolejny wielki talent, który chyba nie do końca został wykorzystany. Pozostawił po sobie bardzo dobre wspomnienie, szkoda że poza Polską nie idzie mu tak dobrze.

6. Dickson Choto

Dla mnie w pewnym stopniu symbol Legii. Człowiek skała, trudna zapora dla każdego rywala. iluż to napastników odbijało się od niego. Szkoda, że problemy zdrowotne się nawarstwiały i powoli “gasła” jego świetna opinia.

7. Abdul Aziz Tetteh

Zazwyczaj gdy mam przyjemność oglądać go podczas meczów Lecha na Górnym Śląsku spisuje się rewelacyjnie. Gladiator, który nigdy nie odpuści, który myśli na boisku. W rankingu defensywnych pomocników ekstraklasy byłby bardzo wysoko.

8.  Charles Nwaogu i Takesure Chinyama

Napastnicy, który przez moment rozbudzili apetyty, że będą znaczącymi postaciami w polskiej piłce. Przebłyski talentu były, ale nie było kontynuacji. Wydaje się, że efektowniejszy był Chinyama, ale 40 goli w 113 meczach Floty Nwaogu, to nie jest byle jaki wynik.

9. Clemence Matawu

Kolejny defensywny pomocnik, do którego mam słabość. Ciągle mam przeświadczenie, że miał ogromny potencjał i mógł być czołowym piłkarzem w Polsce na swojej pozycji. Obserwowałem go w Podbeskidziu i Polonii i żałuję, że jego losy nie potoczyły się inaczej.

10. Mike Mouzie

Jeżdżąc na mecze pierwszoligowego wówczas Podbeskidzia, ten obrońca zawsze wzbudzał pozytywne emocje. Był ulubieńcem publiczności, ale i twardym obrońcą. Umiejętności może nie były ogromne, ale zawsze zostawiał serducho. Fajnie się z nim rozmawiało w języku polskim

Ten wpis zostal opublikowany w niedziela, Kwiecień 24th, 2016 o 10:00 i jest napisany pod Afryka. Mozesz sledzic komentarze do tego wpisu poprzez RSS 2.0 kanal. Mozesz rowniez zamiescic komentarz, lub sledzic post ze swojej wlasnej strony.

4 odpowiedzi dla “Afrykański piłkarz 25-lecia: dziesiątka Krzysztofa Brommera z Faktu”

  1. Biker napisal(a):

    Taka sytuacja…

    Dodamy, że wcześniej w Seria A nigdy nie zdarzyło się, by w wyjściowym składzie jednej z drużyn nie było ani jednego Włocha.

    Więcej o lidze włoskiej ► http://tinyurl.com/ztf672x

  2. Biker napisal(a):

    Trochę nie na temat ale wracam do tematu obcokrajowców grających w europejskich ligach… Warto zwrócić na to uwagę :) Chodzi o mecz Inter – Udinese. 22 zawodników na boisku i ani jednego Włocha…

  3. Kartagińczyk napisal(a):

    I uważasz, że to normalna sytuacja? :D Moim zdaniem Włosi zapłaczą niedługo za to, że nie wzięli się za szkolenie i promowanie własnej młodzieży. Już teraz ich kadra nie należy do najmłodszych, a jak przyjdzie czas “odnowy”, to będą mieli problem i będą musieli stawiać na przeciętniaków – podobnie jak Wisła Kraków, która w pewnym momencie uzupełniała skład niezbyt rokującymi młodzikami. Z nich ostali się Uryga i Żemło, tylko ten drugi parę razy zagrał i nie mieści się nawet na ławce :)

  4. Biker napisal(a):

    Absolutnie to nie jest normalna sytuacja. To raczej PATOLOGIA. Ale porównanie z naszą ligą jest bezcelowe, bo tu nie ma czego porównywać. :-D Zupełnie absurdalna sytuacja i mijania się z ideą Ligi Krajowej :-P

 

Zamiesc komentarz